W marcu odbędzie się rozprawa dwóch mężczyzn oskarżonych o dokonanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia z maja tego roku. Ofiarą ich przemocy padł wtedy bydgoski działacz społeczny i fotograf, Mariusz Ręgiel.
Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy w listopadzie ubiegłego roku. Odbyły się już dwie rozprawy, kolejny raz oskarżeni stawią się na sądowej sali w przyszłym miesiącu. Prawdopodobnie będzie to ostatnia odsłona tej sprawy. Może zapaść wyrok.
Agresja, brutalność i fakt, że tego rozboju dokonano w biały dzień, zszokowały bydgoszczan, których o zdarzeniu poinformował sam poszkodowany. Jego słowa wybrzmiały w mediach społecznościowych.
Miał ostrze przyłożone do gardła
- Dziękuję Bogu, że uszedłem z życiem - podkreślał Mariusz Ręgiel. - Myślałem, że zostanę zadźgany nożem.
Do napadu doszło 15 maja, około godziny 13, na ulicy Grzymały-Siedleckiego na Wyżynach. Dwóch napastników podeszło do pana Mariusza i sterroryzowało go przy użyciu noża. Zabrali mu portfel, telefon i między innymi aparat fotograficzny. Napadnięty mężczyzna z ostrzem przyłożonym do gardła był zmuszony podać złodziejom numer PIN swojej karty bankomatowej. Podczas, gdy jeden z bandytów chodził od bankomatu do bankomatu, drugi pilnował ofiary, wciąż przyciskając nóż do jego ciała. Jak mówi pokrzywdzony, być może uratował życie wykorzystując moment nieuwagi jednego z oprawców. Zdołał wyrwać się z jego rąk i wejść do jednego z barów na osiedlu.
"Jedynie chwila nieuwagi jednego z napastników (tego z nożem) w czasie gdy drugi się oddalił z moją moją kartą bankomatową, aby zrobić z niej użytek pozwoliła mi na ucieczkę" - czytamy w relacji podanej w mediach społecznościowych. "Niestety wcześniej przez długie minuty ten bandzior trzymał mi nóż na szyi."
W warunkach recydywy
Mariusz Regiel od razu zgłosił sprawę policji. I jeszcze tego samego dnia wytypowano, następnie ustalono i zatrzymano podejrzanych o dokonanie napadu.
- Dwóch napastników, grożąc nożem, zażądało od pokrzywdzonego wydania pieniędzy i innych wartościowych rzeczy - mówi kom. Lidia Kowalska, z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. - Mężczyzna, obawiając się o własne zdrowie, a nawet życie, oddał napastnikom, to co miał: aparat fotograficzny, telefon komórkowy oraz kartę bankomatową. Następnie, za jej pomocą, sprawcy dokonali kilkunastu włamań na jego konto, wypłacając pieniądze z bankomatu i dokonując transakcji w sklepach. Pokrzywdzony poniósł łączne straty na ponad 9 tysięcy złotych.
Podejrzani, a obecnie już oskarżeni to dwaj bydgoszczanie w wieku 34 i 40 lat. Zarzut rozboju to nie jedyne przestępstwo, za które odpowie młodszy z mężczyzn. Ma na koncie łącznie 11 kradzieży z włamaniem w warunkach recydywy oraz posiadanie znacznej ilości narkotyków. Chodzi o 100 gramów substancji 2-CB oraz o kilka gramów marihuany, które policjanci zabezpieczyli w mieszkaniu 34-latka. Policjanci odzyskali większość skradzionego pokrzywdzonemu mienia.
Po zatrzymaniu podejrzanych Mariusz Ręgiel publicznie podziękował policji: "Dzięki wspaniałej szybkiej i sprawnej pracy policjantów (prawdziwy majstersztyk policyjnego rzemiosła), już wieczorem obaj sprawcy zostali zatrzymani wraz ze zrabowanymi pieniędzmi oraz smartfonem i telefonem. (...) Brawo dla bydgoskich policjantów i wyrazy uznania oraz ogromne podziękowania ode mnie!"
Oskarżonym grozi nawet do 20 lat więzienia.
