Rybnicki sąd podjął już decyzję o trzymiesięcznym aresztowaniu byłego żużlowca. Zaakceptowanie wniosku prokuratury nie dziwi - Sz. był zatrzymany od ostatniego wtorku. Tego dnia na ulicach Rybnika doszło do wypadku, w którym bardzo ciężko ranna została kobieta prowadząca samochód. Do zdarzenia nie doszło z jej winy - z naprzeciwka lewym pasem podążał Sz., który akurat wyprzedzał inny pojazd.
Tak wyglądali żużlowcy w 2009 roku. Poznajesz? [ZDJĘCIA]
Po spowodowaniu wypadku Sz. uciekł z miejsca zdarzenia. W momencie zatrzymania przez policję sprawiał wrażenie nietrzeźwego, ale na oficjalny wynik badania krwi należy jeszcze poczekać - były żużlowiec nie zgodził się na badanie alkomatem. Sz. nie podał również prawdziwych danych osobowych, a na dodatek zwyzywał funkcjonariuszy.
Jako młody zawodnik Sz. wywalczył brązowy medal mistrzostw świata juniorów. Wysoka forma sprawiła, że 17 lat temu otrzymał nawet dziką kartę na Grand Prix Polski w Bydgoszczy. W 2016 roku rybniczanin jeździł jeszcze w barwach macierzystego klubu w PGE Ekstralidze, po czym skończył karierę. W środowisku nie było tajemnicą, że nad ciężki trening przekłada barwne życie. Swój talent rozmienił przez to na drobne, ale dotąd nie wchodził w poważne kolizje z prawem.
