Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczankę oczarowała kultura Masajów. W szkole w Kenii tworzy salę komputerową

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Dzięki zaangażowaniu bydgoszczanki Magdy Szrejder (na zdjęciu) oraz pani Phillipy w wiosce Ildamat w południowej Kenii powstała szkoła.
Dzięki zaangażowaniu bydgoszczanki Magdy Szrejder (na zdjęciu) oraz pani Phillipy w wiosce Ildamat w południowej Kenii powstała szkoła. Nadesłane
Magda Szrejder z Bydgoszczy razem z lokalną społecznością wioski Ildamat z południowej Kenii od podstaw wybudowała szkołę podstawową z przedszkolem i internatem. Teraz chce stworzyć tam salę komputerową.

Zobacz wideo: Ćwiczenia służb ratowniczych na S5 pod Bydgoszczą.

od 16 lat

Fascynacja bydgoszczanki kulturą Masajów zaczęła się jeszcze w liceum. - W bibliotece na Stary Rynku znalazłam książkę o Masajach. Nie sądziłam, że zmieni ona moje życie - mówi pani Magda, dziś mama 5-miesięcznego Wojtusia. - To było na przełomie lat 90. i 2000. Uczęszczałam do IV LO. Chyba nawet poszłam do biblioteki w związku z jakimś szkolnym zadaniem. Z tej książki wiele się dowiedziałam o życiu, tradycjach i klanach Masajów. To zainspirowało mnie do szukania innych publikacji. Tak mnie to wciągnęło, że myślałam nawet o studiowaniu afrykanistyki, ale trudno było się na takie studia dostać. Postawiłam na informatykę, bo taki profil kończyłam w liceum. Tytuł inżyniera uzyskałam w Bydgoszczy, a magisterkę robiłam na Politechnice Szczecińskiej.

W 2009 r. za pierwsze zarobione pieniądze pojechała na wolontariat do Afryki. - Zabrałam ze sobą przyjaciółkę - mówi pani Magda. - Mieszkałyśmy w wiosce Ildamat u rodziny Masajów. Miejscowość jest położona 1500 m nad poziomem morza. Piękna sawanna i tamtejsze wzgórza zrobiły na mnie wielkie wrażenie, ale jeszcze większe to jak wielkim szacunkiem Masajowie darzą naturę, jak pomagają sobie np. podczas suszy czy dni deszczowych, gdy droga zamienia się w błotniste rzeki. Ich zasada brzmi: „Dziś ja podzielę się z Tobą, innym razem Ty ze mną”.

Pobyty w Kenii pozwoliły lepiej poznać kulturę i potrzeby Masajów

W Ildamat ludzie nie mają łatwego życia. Susze, pandemia spowodowały kolejne załamanie. Żywność podrożała w skali roku o ponad 120 proc. - od zeszłego miesiąca tylko o 30 proc. Panuje głód. W okolicy są zaledwie dwie studnie.

- To z nich miejscowa ludność czerpie wodę. Jeśli ktoś ma osła, to pół biedy. Wówczas wielkie 20-litrowe baniaki po oleju napełnia wodą i z pomocą zwierzęcia zawozi do domu - opowiada pani Magda. - W przeciwnym razie trzeba wodę nosić samemu.

Po powrocie z Ildamat bydgoszczanka zastanawiała się, jak pomóc tej społeczności. - Skontaktowałam się z organizacją, która opiekowała się nami podczas pobytu w Ildamat i na początek zrobiłam im stronę internetową - wspomina pani Magda.

W 2011 r. wróciła do Kenii. Jako wolontariuszka pracowała w domu dziecka w miejscowości Kajiado.

- Dowiedziałam się, że Phillipa, emerytowana nauczycielka ze wspomnianej organizacji, chce w Ildamat otworzyć szkołę i w tym celu sprzedała swoje krowy - mówi pani Magda. - W Kenii poziom edukacji w państwowej szkole jest niski, dlatego wiele dzieci uczęszcza do prywatnych, płatnych szkół z internatem. W państwowej placówce nauczyciele są źle opłacani. By dziecko mogło do niej pójść, wymagany jest mundurek. Jak go nie ma, to nikt je do szkoły nie przyjmie. Rodzice sami muszą też kupić swoim pociechom przybory szkolne, a wielu na to nie stać. W szkole nauczyciele prowadzą lekcje po angielsku, więc jeśli dziecko nie pójdzie do przedszkola i tam nie nauczy się tego języka, to w klasie pierwszej nic nie zrozumie.

Z lokalną społecznością wybudowała razem szkołę w wiosce Ildamat

By utworzyć placówkę oświatową w Ildamat, bydgoszczanka połączyła siły z panią Phillipą. - Spotkałyśmy się z szefem wioski, by przedstawić mu pomysł. Zaoferowałam, że będę zbierała pieniądze w Polsce - mówi pani Magda. - To była spontaniczna decyzja o włączeniu się do działań.

I tak dzięki wspólnym wysiłkom obu pań w styczniu 2012 r. udało się w Ildamat uruchomić szkołę podstawową z 49 uczniami i 3 klasami z blachy falistej. Dziś uczy się tam ponad 270 uczniów, powstało 10 klas z kamienia, dwa internaty (śpi w nich około 100 dzieci), pokoje dla nauczycieli (śpią w szkole ze względu na odległość od innych miasteczek) i jadalnie z kuchnią. Placówka ma też szkolnego busa.

- Podłączyliśmy w szkole prąd i wodę. W domach tych mediów Masajowie z naszej wioski w większości nie mają. Raz w tygodniu ładują swoje telefony w pobliskim miasteczku. Jadą tam w środy w dzień targowy. Dla wielu dzieci pobyt w szkole to luksus, bo dostają tu ciepły posiłek - mówi pani Magda. - Z miłości do kultury Masajów założyłam w 2015 r. „Fundację Mogę się Uczyć” https://mogesieuczyc.pl/. Teraz chcę spełnić kolejne marzenie swoje i społeczności z Ildamat i wybudować im oraz wyposażyć salę komputerową w szkole.

Zbiera fundusze na pracownię komputerową dla uczniów i nie tylko

Na ten cel potrzeba ok. 60 tys. zł (w tym jest zakup 26 komputerów, łącznie potrzeba ich 30 dla uczniów i 1 dla nauczyciela, ale 5 udało się już kupić).

- Ta sala będzie nie tylko służyła uczniom, ale też mieszkańcom. W przerwach w roku szkolnym planujemy organizować tam kursy komputerowe dla rodziców, by mogli zdobyć pracę w biurach. W czasie pandemii w Kenii były duże restrykcje, wiele osób, które np. zajmowały się handlem potraciło swoje małe biznesy. Mając salę komputerową w przyszłości dla wybranych osób zamierzamy organizować szkolenia z programowania. Serdecznie zachęcam do wsparcia tego przedsięwzięcia. Środki zbieramy na https://zrzutka.pl/komputery-pod-akacja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo