Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kultowy "Pan Stopek" po 16 latach pracy na przejściu dla pieszych na Bajce przechodzi na emeryturę [zdjęcia]

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Adam Bagiński, czyli pan agatka z osiedla Bajka w Fordonie, każdego dnia witał mieszkańców Fordonu z uśmiechem na ustach. Z dziećmi zawsze przybił żółwika lub piąteczkę.
Adam Bagiński, czyli pan agatka z osiedla Bajka w Fordonie, każdego dnia witał mieszkańców Fordonu z uśmiechem na ustach. Z dziećmi zawsze przybił żółwika lub piąteczkę. Marek Chełminiak/Archiwum
Adam Bagiński, popularny pan agatka na przejściu dla pieszych przy ul. Andersa przy wiadukcie na Bajce w Fordonie, przechodzi we wrześniu na emeryturę. Internet oszalał, gdy wieść o tym gruchnęła w świat.

Zobacz wideo: Ćwiczenia służb ratowniczych na S5 pod Bydgoszczą.

od 16 lat

Każdego dnia witał mieszkańców Fordonu z uśmiechem na ustach. Z dziećmi przybił żółwika lub piąteczkę, dorosłym rzucał serdeczne „dzień dobry”. Machał do kierowców z uśmiechem na powitanie - po prostu robił dzień bydgoszczanom, którzy tamtędy codziennie podążali lub przejeżdżali. Z okazji świąt lub Dnia Dziecka przebierał się za renifera lub Gwiazdora, by wywołać uśmiech na twarzach przechodniów, szczególnie tych najmłodszych. Teraz Adam Bagiński, znany i ceniony przeprowadzacz z przejścia dla pieszych przy ul. Andersa na Bajce przechodzi na zasłużoną emeryturę.

W minioną niedzielę (21 sierpnia) pan Adam pożegnał się z mieszkańcami w mediach społecznościowych. Pod postem natychmiast posypała się lawina sympatycznych komentarzy. W poniedziałek o poranku było już 2,5 tys. lajków i serduszek, ponad 500 komentarzy i ponad 130 udostępnień. „W najgorsze dni uśmiech tego Pana, choć na chwilę poprawiał humor”, „Najwspanialszy Pan Stopek, jakiego poznałam!”, „Dziękujemy za każde "dzień dobry" i serdeczny uśmiech każdego dnia”, „Prawdziwy wulkan energii, bardzo fajny gość” - to tylko niektóre wpisy, które pojawiły się pod postem.

Czytał komentarze internautów i płakał ze wzruszenia

- Wiedziałem, że ludzie mnie lubią, ale że aż tak - nie kryje wzruszenia Adam Bagiński. - W niedzielę do późnej nocy razem z żoną czytaliśmy te komentarze - mówi. - Czytając je wylałem morze łez. Nie liczyłem na taki odzew i tyle dowodów sympatii. Będzie mi bardzo brakowało tej pracy i codziennych spotkań z ludźmi.

Pan Adam strzegł przejścia dla pieszych w pobliżu wiaduktu na Bajce od 16 lat. To trudna lokalizacja. W okolicy jest kilka szkół i przedszkoli, przystanek tramwajowy, a od niedawna market Aldi. Ruch zatem bardzo duży.

- Oj, bywały sytuacje, gdy serce stanęło mi w gardle - mówi. - Kiedyś dwie dziewczynki bliźniaczki napędziły mi sporo strachu. Jedna przebiegła przez ulicę, a druga chciała biec, tymczasem widzę, że nadjeżdża samochód. Z całych sił krzyczałem do niej, by się nie ruszała. Na szczęście usłyszała i nic się nie stało. Przez te 16 lat w godzinach mojej pracy na tym przejściu nikomu nic się nie stało i to jest mój największy sukces zawodowy.

Dzięki pracy jako przeprowadzacz zmienił swoje życie na lepsze

Pan Adam ma za sobą trudne doświadczenia: rozwód, bezdomność, walkę z nałogiem.

- Pracę jako przeprowadzacz w Centrum Integracji Społecznej im. Jacka Kuronia w Bydgoszczy, które zatrudnia agatki zacząłem w listopadzie 2006 r. Oddelegowany zostałem do SP nr 65. Byłem wtedy mieszkańcem schroniska dla bezdomnych w Fordonie - mówi pan Adam. - Wyjście z nałogu wymagało wiele wysiłku, samozaparcia. Dzięki tej pracy zmieniłem moje życie. Byłem na leczeniu, ale potem wiele siły czerpałem od ludzi, których spotykałem na tym przejściu. Oni byli moją siłą napędową. Bardzo mi zaufali, mówili o swoich prywatnych problemach. Mam wrażenie, że czasem powiedzieli mi więcej niż księdzu na spowiedzi. Potrafiłem słuchać i bardzo to doceniali. Na tym przejściu dla pieszych poznałem też moją obecną żonę Elę. Tak się jakoś zgadaliśmy, zaczęliśmy spotykać i w 2019 r. się pobraliśmy. Życie nabrało kolorów. Dziś jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem.

Pan Adam dla Fordonu stał się wręcz kultową postacią, swoją postawą edukował też dzieci i dorosłych w kwestii bezpieczeństwa na drodze.

- Przypominałem dzieciakom, że nie piszemy SMS-ów na przejściu dla pieszych, że zdejmujemy słuchawki z uszu, czasem kierowcom dawałem znaki, aby włączyli światła - mówi.

I mieszkańcy potrafili mu się odwdzięczyć od serca.

- Praca agatek nie jest łatwa czy upał, czy mróz trzeba stać na posterunku - mówi. - Czasem ktoś przyniósł mi ciepłą herbatę lub kawę z ciastkiem, a w zimne dni rosół lub barszcz w słoiku. Tak jakoś z biegiem lat wpisałem się w krajobraz Fordonu.

Siła, jaką dawali mi fordonianie, to kapitał, który zabieram ze sobą

Pan Adam do 30 sierpnia jeszcze jest w pracy, ale nie pojawi się już na przejściu dla pieszych na Bajce.

- Od 31 sierpnia wybieram się na urlop, a od 17 września zostaję emerytem - śmieje się. - Gdy zaczynałem pracę na tym przejściu, miało to być na pół roku. Sam nie dowierzam, że spędziłem tam aż 16 lat. Będzie mi tej pracy bardzo brakowało. Tak naprawdę stworzyła ona przede mną nowe perspektywy życiowe. Najbardziej tęsknił będę za ludźmi, których spotykałem tu codziennie.

Pan Adam, kiedyś mieszkaniec Fordonu - teraz Śródmieścia, zaapelował też w mediach społecznościowych do mieszkańców, aby okazali wiele życzliwości i wyrozumiałości jego następcy.

- Postaram się od czasu do czasu wpadać do Fordonu i zaglądać na to przejście - mówi pan Adam. - Ta siła, jaką dawali mi mieszkańcy Fordonu to wielki kapitał, który zabieram ze sobą. Kochani, dodaliście mi skrzydeł i wszystkim Wam za to z całego serca dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo