Bardzo dobrze zostały ocenione osiągnięcia Bydgoszczy. W rankingu „Rzeczpospolitej” wyprzedziliśmy takie miasta jak Łódź, Gdańsk, Lublin i Szczecin.
<!** Image 2 alt="Image 29008" >Do stworzenia rankingu wykorzystano dane z różnych dziedzin. Pod uwagę brano zadłużenie samorządu w stosunku do dochodów, wartość pozyskiwanych środków unijnych, stopę bezrobocia, współpracę z organizacjami samorządowymi, wyniki testów szóstoklasistów i gimnazjalistów kończących lokalne szkoły.
- Jestem bardzo zadowolony z pozycji Bydgoszczy - mówi prezydent Konstanty Dombrowicz. - Dla urzędu to pewien drogowskaz, co robimy dobrze, a nad czym trzeba jeszcze popracować. Jesteśmy na czwartym miejscu - więc może być lepiej. Jednak to, że oceniała nas zewnętrzna komisja sprawia, że wyniki są miarodajne. Pokazują one, że przez te lata pracowaliśmy dobrze dla bydgoszczan.
<!** reklama left>Prezydent nie ukrywa, że ranking ma dla niego też inne, polityczne znaczenie. Przed zbliżającymi się wielkimi krokami wyborami samorządowymi pokazuje bowiem, że Urząd Miasta sprawnie funkcjonuje. - Zestawienie w pewien sposób wytrąca malkontentom oręż z dłoni. Okazuje się na przykład, że wcale z tymi środkami unijnymi nie jest tak źle, jak mówią.
Lepszy od Bydgoszczy okazał się Toruń, który znalazł się na trzecim miejscu. W kategorii gmin miejskich, miejsko-wiejskich i wiejskich pokazała się jeszcze tylko Brodnica, która zajęła 45. miejsce. Na tym jednak skończyły się sukcesy naszych samorządów. Czy oznacza to, że wszystko co najlepsze dzieje się w dwóch największych miastach, a region nie nadąża za zmianami?
- Przypuszczam, że Bydgoszcz i Toruń znalazły się tak wysoko, bo bardzo dobrze korzystają ze środków unijnych. Także tych pochodzących z Funduszu Społecznego, które są skierowane na rozwój ludzi - uważa Jan Wadoń, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego. - Sądzę, że wpływ na słaby rezultat pozostałych gmin miały sprawy, które brano pod uwagę w drugim etapie oceniania, zwłaszcza te dotyczące współpracy samorządów z organizacjami pozarządowymi. Nie robiłbym jednak z tego tragedii. Zapewne w innych rankingach, które wzięłyby pod uwagę inne kryteria, nasze gminy byłyby wyżej. Co nie znaczy, że taki ranking należy lekceważyć, ale dopiero kilka takich badań może dać całościowy obraz gminy.
- To smutne informacje, że poza największymi miastami nasze samorządy nie znalazły się w czołówce - mówi Elżbieta Rusielewicz, dyrektor Pomorsko-Kujawskiego Centrum Demokracji Lokalnej w Bydgoszczy. - Ze współpracą z organizacjami samorządowymi nie jest u nas wcale tak źle. Wiele urzędów bierze udział w programie „Przejrzysta Polska”, który również taką współpracę zakłada. Niezwykle aktywne są Koronowo, Osielsko i Lipno. W dużych miastach często łatwiej takim organizacjom działać i pozyskiwać środki. W małych miejscowościach ciężko jest o dobre zaplecze finansowo-techniczne, a to jest wymagane, gdy chce się skorzystać z unijnych pieniędzy.