Takich głosów jest więcej. - Okolice ul. Moczyńskiego i Markwarta od 2 tygodni wyglądają jak slumsy. Wiem, że zmieniła się firma wywożąca odpady, ale obowiązkiem miasta jest zapewnienie podstawowej czystości a w tych stertach można trupa wyrzucić i nikt nie zauważy - skarży się nasza Czytelniczka.
- U nas też odbiór przejął Komunalnik i nie mamy pojemników. Sąsiedzi wynoszą śmieci do piwnicy lub zostawiają na ulicy, rozdrapią to zwierzęta, albo pijaczki szukają puszek – dodaje Marian z Czyżkówka.
Koronawirus zatrzymał pojemniki na odpady?
Urząd Miasta Bydgoszczy zapewnia, że na bieżąco interweniuje w firmie Komunalnik, która od 1 kwietnia zajmuje się zbiórką odpadów w części miasta. Firma zgłosiła, że z powodu epidemii ma przejściowe problemy - TIR-y z transportami pojemników są opóźnione na granicy. - Specustawa dotycząca koronawirusa wskazuje jak działać w takiej sytuacji. Wezwaliśmy firmę do przedstawienia dowodów, np. oświadczeń od podmiotów współpracujących. To ważna okoliczność i trudno podważyć fakt, że przejazd przez granicę jest utrudniony, ale przedstawione dokumenty będziemy skrupulatnie weryfikować - mówi Michał Sztybel, zastępca prezydenta Bydgoszczy i dodaje, że liczba uwag o braku odbioru nie różni się od sektorów obsługiwanych przez inne firmy, szczególnie w początkowej fazie działań. Wszędzie, gdzie był on niedokładny nakazywana jest ponowna realizacja. - Często dostęp do nieruchomości był utrudniony. Na weryfikacje tego pozwalają kamery na samochodach – mówi Michał Sztybel.
Bydgoszczanie nie mają gdzie wyrzucać śmieci. "Zaraz wszystk...
Brak dostępu to kolejny problem, który podnoszą mieszkańcy. - Ludzie sami wciągali kontenery na podwórze a teraz przepełnione nie są wywożone, bo nie przekazano nowej firmie pilotów, kodów i kluczy do bram - stwierdza zarządca Biura Obsługi Nieruchomości z Bydgoszczy.
Bałagan z kluczami do bram
- Na Eskulapa panowie z Komunalnika zaczepili mnie, gdy spacerowałem z psem i zapytali o klucz od wiaty, bo mają wielki bałagan, Remondis nie przekazał im kluczy - dodaje inny bydgoszczanin.
W ratuszu tłumaczą, że Komunalnik otrzymał klucze 1 kwietnia około południa. - Były to trzy kartony kluczy, które wymagały segregacji na sektory, ulice i na poszczególne adresy. Część nie miała opisów. Ich segregacja była bardzo czasochłonna - wyjaśnia Michał Sztybel.
Warto podkreślić, że klucze, piloty i kody do bram przekazuje nowej firmie Remondis. Nie jest to zadanie miasta.
Mieszkańcy narzekają też na utrudniony kontakt z wydziałem miasta, który zajmuje się gospodarką odpadami. Na e-maile nikt nie odpowiada, część wraca z powodu przepełnienia skrzynki. - Od razu po odebraniu takiego sygnału naprawiliśmy skrzynkę i jest już możliwość przesyłania maili na adres [email protected]. Przepraszamy, jeśli ktoś nie otrzymał odpowiedzi, ale pamiętajmy, że zmiana dotyczy ok. 120 tys. mieszkańców. Brak odpowiedzi na maila nie oznacza braku podjęcia przez działań. Uwagi mieszkańców przekazujemy firmie Komunalnik - zapewnia wiceprezydent Bydgoszczy.
Bydgoszcz z lotu ptaka. Odszukasz swój dom na zdjęciach? [galeria]
Umowa z Komunalnikiem przewiduje kary za niewywiązywanie się z jej zapisów. - Musimy ocenić, czy wpływ epidemii mógł mieć wpływ na terminy zawarte w umowie. Gdy nie będzie to udowodnione przez Komunalnika wyciągniemy konsekwencje i naliczymy kary. Firma przedstawiła plan naprawczy i codziennie sprawdzamy jego realizację – kończy Michał Sztybel.
We wtorek w firmie Komunalnik nikt nie odbierał telefonu, nie odpisano też na naszego e-maila z pytaniami.
Przeczytaj też: Plany remontowe bydgoskiej ADM na 2020. Czy uda się je zrealizować?
Smaki Kujaw i Pomorza sezon 2 odcinek 6
