https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoski sanepid przegrywa walkę ze sklepem przy ulicy Śniadeckich. Padł niechlubny rekord

Agata Rutkowska
Sklep z syntetycznymi narkotykami, który decyzją sanepidu zamknięty był przez miesiąc, wrócił do gry. Przedwczoraj ujawniono tam rekordową liczbę towaru - 2500 sztuk dopalaczy!

Powiatowa Inspekcja Sanitarno-Epidemiologiczna w Bydgoszczy znajdowała już co prawda duże ilości dopalaczy w sklepie przy Śniadeckich - 400, 900 sztuk - ale to, co stało się w minioną środę zaskoczyło wszystkich.
[break]
- Zabezpieczyliśmy 2500 sztuk środków zastępczych o nazwach dodatek do piasku i dodatek do pieca koloru fioletowego i turkusowego. Nigdy wcześniej nie ujawniliśmy w żadnym ze sklepów z dopalaczami tak dużej ilości środków - przyznaje Renata Zborowska-Dobosz z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy.

Magazyny puchną

Czarne, foliowe torebki, zawierające zieloną substancję, przypominającą mieszankę ziołową, trafiły do magazynów sanepidu. Zrzucono je obok kilku tysięcy innych woreczków i torebek, zabezpieczonych przez inspekcję w ostatnich dwóch latach - większość pochodzi ze sklepu przy Śniadeckich.
Nierówna walka z tym punktem toczy się od 2013 roku. Do tej pory nałożono na działające w sklepie spółki ok. 660 tysięcy złotych grzywny, ale nie wyegzekwowano dotąd ani grosza.
- Problem polega na tym, że z dopalaczami walczymy w oparciu o prawo administracyjne, a nie karne - mówi Krystyna Błażejewska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. Kwota grzywien nałożonych w 2014 roku na sklepy z dopalaczami, działające w naszym regionie, wyniosła 1,6 mln zł. Jak łatwo się domyślić, nie zapłacono nic.
Przez sklep przy Śniadeckich przewinęło się już kilkanaście spółek, handlujących syntetycznymi narkotykami nowej generacji. Kiedy zawieszano działalność jednej, natychmiast rejestrowana była następna. Za wszystkimi podmiotami stoją ci sami ludzie z Pabianic - Michał W. i jego wspólnicy.
Po naszych publikacjach sklep udało się zamknąć 23 grudnia ub.r., ale trwało to tylko miesiąc. Po odwołaniu nadesłanym przez kancelarie prawną z Łodzi, sanepid musiał zdjąć swoje plomby. Michał W. (kilka lat temu ochrzczony przez media „Królem Dopalaczy”) stwierdził bowiem przez swoich prawników, że decyzja o zamknięciu placówki przestała być zasadna, ponieważ pod tym adresem nie działa już zakwestionowana przez sanepid spółka, lecz inny podmiot.

Sprytny biznes

W to miejsce człowiek z Pabianic faktycznie wprowadził spółkę, która - jak oświadczył - miała zająć się handlem elektronicznymi papierosami. W gablotach pojawił się nawet ten towar, ale oprócz tego, starym zwyczajem, wprowadzono nowy podmiot, który zajął się handlem dopalaczami.
- Reguła dwóch spółek, działających pod jednym adresem, jest schematem, na którym opiera się dopalaczowy biznes w całym kraju - tłumaczy jeden z inspektorów sanepidu z naszego regionu. - Jedna spółka sprzedaje legalny towar, na przykład pamiątki, a druga dopalacze. Sklepu zamknąć nie można, bo przecież naruszyłoby to prawa tej spółki, która ma legalny towar. Można jedynie zabezpieczyć podejrzany towar, a po otrzymaniu wyników z laboratorium skierować sprawę do prokuratury. Tak robimy, ale prokuratury umarzają sprawy i interes kręci się w najlepsze.
Po środowej kontroli bydgoski sanepid zamierzał w pierwszej chwili zamknąć sklep. - Z dwóch powodów: ogromnej ilości środków i zbliżających się ferii szkolnych - usłyszeliśmy.
W końcu jednak powiatowy inspektor zmienił zdanie i poprzestano na zabezpieczeniu środków i przekazaniu części z nich do analizy. Jak wiemy nieoficjalnie, inspekcja przestraszyła się możliwością oskarżenia jej przez spółkę handlującej e-papierosami o utrudnianie działalności i utratę zysków.
Nie wiadomo, kiedy próbki zostaną zbadane. Nawet te, które zatrzymano w grudniu ub.r. jeszcze nie zostały wysłane do badania. Problemem jest zbyt wysoka cena usługi: 300-600 złotych za próbkę. - Ceny się wahają. Czekamy na jak najkorzystniejsze - mówią w bydgoskim sanepidzie.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Anka
też jestem tym wszystkim zaniepokojoną, tą wirtualną gotówką banków.... oszustwami na masową skalę..... ale najbardziej boli mnie nasze lokalne bydgoskie podwórko bo o ile złodziejstwo w kraju było no trudno ale u nas w Bydgoszczy żeby PREZYDENT działał NA SZKODĘ MIESZKAŃCÓW w imię prywatnych interesów patrz wyburzenie na koszt mieszkańców TORBYDU.... ale zarazem brak pieniędzy na osiedlowe uliczki czy program 25/75..... Panie prezydencie KOMU PAN TE BAJKI WCISKA !!! jest Pan ANTYBYDGOSKI i ANTYSPOŁECZNY w swoich decyzjach !!! Bydgoszczanie OGARNIJCIE SIĘ i zacznijcie PILNOWAĆ swojego miasta BO NAS ROZKRADNĄ W BIAŁYCH RĘKAWICZKACH !!!
N
Nemesis
Gratuluję, skuteczność działania państwa w obszarze likwidacji zagrożeń społecznych oraz walki z zachowaniami społecznie szkodliwymi największa jest na papierze w zakresie całego kraju. Statystyki bezrobotnych, spadku liczby przestępstw, liczba spraw w sądach i prokuraturach, ściągalność podatków itp itd wskaźniki bezrobocia, zielona wyspa...wszystko pięknie niestety tylko na papierze 0 (zero) skuteczności w walce z przestępczością i szkodnikami, przepisy zanim wejdą to kilka razy zmieniane, co wejdzie to do niczego się nie nadaje, w organach, sądach, prokuraturach, medycynie liczba papierów rośnie i g.. z tego wynika...a Państwo leży i kwiczy...a bandyci się cieszą...hurra!!! państwo fikcji, obłudy i fałszowanej rzeczywistości...
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski