https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoski ratusz zamówił opracowanie za 24.600 zł, a zleceniodawca poszedł na skróty

jarosław jakubowski
Miasto walczy o pieniądze, które mają pomóc w polepszeniu jakości powietrza.Fot. Archiwum
Miasto walczy o pieniądze, które mają pomóc w polepszeniu jakości powietrza.Fot. Archiwum
Zlecone przez miasto Bydgoszcz opracowanie na temat zrównoważonych źródeł energii zostało w części przepisane z artykułu sprzed sześciu lat. Jego autor jest oburzony.

„Zielone zamówienia publiczne nabrały szczególnego znaczenia w znowelizowanych dyrektywach zamówieniowych (2004/17/WE i 2004/18/WE), ponieważ w ich preambułach podkreślono, że wymogi ochrony środowiska powinny być włączane w określanie i wdrażanie wspólnotowych polityk i działań. W związku z tym instytucje zamawiające, zaspokajając potrzeby odbiorców publicznych, powinny uwzględniać również istotne potrzeby w zakresie ochrony środowiska” - to cytat z artykułu Sebastiana Kowalskiego-Paszko pt. „Zielone zamówienia publiczne” zamieszczonego w piśmie „Zamówienia Publiczne” z kwietnia 2009 roku.
[break]

Dziwne powtórzenia

Identyczny fragment można znaleźć w dokumencie pod nazwą „Plan działań na rzecz zrównoważonej energii - plan gospodarki niskoemisyjnej dla miasta Bydgoszczy na lata 2014-2020”. Na zamówienie Urzędu Miasta Bydgoszczy sporządziła go krakowska firma Consus Carbon Engineering sp. z o.o.

W opracowaniu jest znacznie więcej fragmentów identycznych z artykułem Sebastiana Kowalskiego-Paszko. Nie ma go wśród autorów dokumentu. Brakuje też wzmianek o źródle bądź autorze.

Na ślad plagiatu natknął się radny Jarosław Wenderlich z komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska, która w styczniu dostała dokument do zaopiniowania. Miał być poddany pod głosowanie w formie uchwały na sesji Rady Miasta pod koniec lutego. Ale najprawdopodobniej z powodu wątpliwości związanych z prawem autorskim zdjęto go z porządku obrad.

- Mimo to zgłosiłem w tej sprawie interpelację - mówi radny Wenderlich.

Autor nic nie wiedział

Krakowska spółka za przygotowanie 100-stronicowego opracowania skasowała od miasta kilkadziesiąt tysięcy złotych. Tomasz Pawelec wymieniany jako „kierownik projektu” nie poczuwa się do odpowiedzialności za plagiat.

- Dostaliśmy z wydziału zamówień publicznych materiały do wykorzystania w opracowaniu. Włączyliśmy je więc, nie mając świadomości, że zawierają cytaty z artykułu - twierdzi Tomasz Pawelec.

- Mało poważne tłumaczenie - odpowiada Sebastian Kowalski-Paszko, który od nas dowiedział się, że jego artykuł wykorzystano w zleconym przez bydgoski ratusz opracowaniu. - Autorzy opracowania mogli chociaż umieścić cytaty w cudzysłowach i podać przypisy. Właścicielem majątkowych praw autorskich jest periodyk „Przetargi Publiczne”, który sam musiałem prosić o zgodę na wykorzystanie moich artykułów w różnych materiałach. Nie zamierzam występować na drogę prawną, bo to zbyt wiele zachodu, co nie zmienia faktu, że jestem oburzony - zaznacza autor ściągniętego tekstu.

Ratusz bagatelizuje sprawę twierdząc, że „Plan...” nie jest jeszcze obowiązującym dokumentem.

- Wycofanie „Planu...” z obrad Rady Miasta Bydgoszczy spowodowane zostało wymogiem formalnym, a mianowicie koniecznością ujednolicenia kwot zapisanych na zadania zawarte w „Planie…” z kwotami tychże zadań zgłoszonych do ZIT Bydgosko-Toruńskiego, po ustaleniach z Urzędem Marszałkowskim w końcu lutego - mówi Piotr Kurek z Biura Obsługi Mediów i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Bydgoszczy.

Zapłacą po wykonaniu

Załącznik „Szczegółowe wytyczne do stosowania zielonych zamówień publicznych” zawierający nieoznaczone cytaty z cudzej pracy, został według niego zgłoszony podczas konsultacji społecznych.

- Co do możliwości naruszenia praw autorskich osób trzecich w załączniku, zwróciliśmy się do wykonawcy opracowania, firmy Consus Carbon Engineering z Krakowa, wskazując na konieczność zweryfikowania tekstu w końcowym opracowaniu, które ponownie zostanie przedstawione na komisjach i sesji Rady Miasta - dodaje Piotr Kurek. - Sami nie dysponujemy elektronicznymi narzędziami, umożliwiającymi weryfikację tekstów pod tym kątem.

Koszt opracowania wynosi 24.600 zł. Jak zapewnia Piotr Kurek, pieniądze będą wypłacone po wykonaniu zadania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kaza
Skoro dokument był procedowany przez Komisję Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska tzn. że był gotowy na sesję Rady Miasta i musiał być podpisany przez Prezydenta bądź osobę działającą z jego upoważnienia. Ciekawe czy ktoś beknie za to?
k
kamil jeszcze raz
acha :) i małe wyjaśnienie co do tytułu artykułu:
"Bydgoski ratusz zamówił opracowanie za 24.600 zł, a zleceniodawca poszedł na skróty"

Zleceniodawcą jest Bydgoszcz,
Kraków jest wykonawcą.
k
kamil
no cóż... sprawa kiepska ale jeśli dokument jest w fazie konsultacji, to znaczy, że jest do poprawki i zmiany. miło by było gdyby bydgoski radny wniósł także uwagi co do merytoryki opracowania a sam uczestnicząc w kilku obradach Rad Miasta (mówię tutaj konkretnie o Bydgoszczy), nie widziałem zainteresowania takimi zagadnieniami. Parkingi zawsze były najważniejsze.

podobne uwagi mogę mieć do Expressu Bydgoskiego. czy napisali Państwo artykuł o tym, że Bydgoszcz opracowuje taki plan? Niestety google pokazuje tylko link "sensację".

dziwne by było gdyby firma nie korzystała z fachowych opracowań ...
nie mniej niech Kraków pilnuje źródeł danych!
s
systemowiec
Miejsce Polska...
s
skandalista
Się dzieje
l
lz
Tak to prawda!!! A konsekwencje?????
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski