Przewoźnik od kilku miesięcy zapowiadał przenosiny swoich biur z Krakowa, Warszawy i Śląska do Katowic. PKP Cargo ma jednak również swoją centralę w Bydgoszczy. Co z naszym oddziałem spółki i przede wszystkim prawie 130 pracownikami, którzy są w niej zatrudnieni? PKP zapowiadało, że zwolnień nie będzie, ale trudno wyobrazić sobie, by część załogi przeprowadziła się po prostu na Śląsk, gdyby dostała taką propozycję.
Śląsk i Kraków zaczynają
- Dotychczas podjęliśmy decyzję o przeniesieniu biur ze Śląska i Krakowa do jednej lokalizacji w Katowicach. Zapewni to optymalizację kosztów, poprawi komunikację wewnętrzną, ale przede wszystkim usprawni procesy biznesowe. Należy podkreślić, że zmiany lokalizacji biur nie oznaczają likwidacji miejsc pracy. Przeniesienie pracowników do nowej centrali w Katowicach będzie przeprowadzone z poszanowaniem obowiązującego w PKP CARGO Paktu Gwarancji Pracowniczych - tłumaczy Mirosław Kuk, rzecznik PKP Cargo.
Pakiet Gwarancji Pracowniczych został podpisany przed debiutem giełdowym Cargo i objął ponad 90 procent załogi. Dzięki niemu większość pracowników ma zapewniony cztero- i dziesięcioletnie gwarancje pracy, a żadne zmiany w spółce nie mogą godzić w zapisy uzgodnionego ze związkowcami pakietu.
Konkretów brak
- Na razie nie ma żadnych skonkretyzowanych planów, dotyczących ewentualnego przeniesienia centrali w Bydgoszczy. Jeżeli jakiekolwiek plany w tym zakresie się pojawią, poinformujemy o tym, ale w pierwszej kolejności pracowników - zastrzega rzecznik.
W Katowicach powstaje główne Centrum Obsługi Klienta. Katowicka lokalizacja ma pozwolić na skuteczniejsze połączenie centrów przemysłowych w Polsce i Czechach (PKP Cargo kupiło czeskiego przewoźnika AWT), a także usprawnić obsługę przewozów. Cargo nie ma sobie równych w Polsce, jest też drugim pod względem wielkości towarowym przewoźnikiem kolejowym w UE. W przeciwieństwie do wielu kolejowych spółek jest rentowna. W zeszłym roku spółka osiągnęła 276 mln zł zysku.
