Od 2006 roku w Unii Europejskiej zabronione jest stosowanie antybiotyków w hodowli zwierząt. Nie wolno ich podawać w paszy w celu poprawy tempa wzrostu.
- Szukaliśmy alternatywy, naturalnych substancji bioaktywnych, które można by wykorzystać w produkcji zwierzęcej. I znaleźliśmy. Ale przede wszystkim opracowaliśmy skuteczną technologię podawania tych środków - mówi dr Katarzyna Stadnicka z Katedry Biochemii i Biotechnologii Zwierząt Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy.
Przyjaźnie i skutecznie
Chodzi o technologię in ovo, opracowywaną i rozwijaną od 20 lat przez profesora Marka Bednarczyka, szefa Katedry Biochemii i Biotechnologii Zwierząt UTP. W minionym tygodniu zespół pod jego kierownictwem zakończył udział w czteroletnim międzynarodowym programie badawczym, poświęconym efektywnej i przyjaznej dla środowiska hodowli trzody chlewnej i drobiu (ECOFCE). Wzięło w nich udział 17 instytutów badawczych i firm z Wielkiej Brytanii, Irlandii, USA, Szwajcarii, Austrii, Danii i Hiszpanii.
Polskę reprezentowały trzy jednostki badawcze. Prócz bydgoskiego UTP także Instytut Biochemii i Biofizyki Polskiej Akademii Nauk oraz Poznański Uniwersytet Przyrodniczy. Wartość tylko bydgoskiego grantu naukowego wyniosła ok. 300 tysięcy euro. Badania były prowadzone przez cztery lata. Ich owoc to gotowy do wdrożenia w fermach drobiu bezpieczny i skuteczny sposób stymulowania rozwoju kurcząt hodowlanych.
Zobacz też:
Mówiąc w skrócie, polega on na podawaniu bezpośrednio do jaja mieszaniny zwanej synbiotykiem. Ważne jest, by mieszankę bakterii i pożywkę wstrzyknąć dokładnie w dwunastej dobie inkubacji jaja. Ten istotny szczegół ustalono w wyniku wieloletnich badań prowadzonych przez profesora Bednarczyka. Celem zakończonego właśnie projektu było potwierdzenie wcześniejszych ustaleń.
- Synbiotyk ma wspomagać rozwój korzystnej mikroflory w jelitach rozwijającego się zarodka kurczęcia najwcześniej, jak to tylko jest możliwe. Zdrowe jelito świadczy o wysokiej odporności organizmu - wyjaśnia dr Stadnicka. Technologia była prezentowana na ostatnich targach w Hanowerze, budząc duże zainteresowanie hodowców drobiu.
W tej chwili naukowcy przymierzają się do wdrożenia jej na skalę przemysłową. Prowadzone są testy w polskich wylęgarniach.
Silne kurczęta
Formułę synbiotyku opracowano w Instytucie Biochemii i Biofizyki PAN. Z kolei zespół naukowców z Poznania pomagał bydgoszczanom w analizie fizjologicznych parametrów odchowanych kurcząt, którym podano synbiotyk. Okazało się, że kurczęta po iniekcji cechują się wyższą wylęgowością i przeżywalnością. Wyląg odbył się na fermie Drobeksu w Solcu Kujawskim. Potem ponad 2 tysiące kurcząt zostało przewiezionych do fermy w Olszowej.
Mimo zakazu, wiele ferm nadużywa antybiotyków. Powszechne jest także nastrzykiwanie mięsa wodą i preparatami: solanką, fosforanami, konserwantami.
- O nastrzyknięciu może świadczyć zbyt duży wyciek wody lub luźna struktura mięsa. Zwracajmy na to uwagę. Dużo informacji znajdziemy też na etykiecie produktu. Warto czytać - mówią w Wojewódzkim Inspektoracie Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Bydgoszczy.
300 000
euro wart był projekt badawczy, w którym uczestniczył zespół prof. Marka Bednarczyka z UTP