Wczoraj został wstrzymany remont przed budynkiem teatru i dawną siedzibą muzeum. - Czekamy na przyjazd konserwatora z Bydgoszczy - mówią pracownicy na budowie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 134510" sub="Wczoraj rano prace przy budynku teatru i dawnego muzeum zostały wstrzymane. Pracownicy czekali na przyjazd wojewódzkiego konserwatora zabytków. Fot. Renata Napierkowska">- Tam, od momentu wbicia w ziemię pierwszej łopaty, powinien być nadzór archeologiczny i konserwatorski - twierdzi Janina Sikorska, dyrektorka Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu.
O tym, że pod warstwą ziemi na placu Klasztornym mogą się znajdować bezcenne pamiątki z przeszłości wiadomo od dawna. W tym miejscu bowiem w średniowieczu znajdował się klasztor Franciszkanów, a nie dalej, jak w ubiegłym roku, podczas remontu jednej z kamienic, natrafiono na szczątki osób pochowanych przed wiekami na przyklasztornym cmentarzu. Wczoraj wstrzymane zostały prace remontowe prowadzone przez miasto.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie od dwóch inowrocławskich regionalistów, że roboty odbywają się bez nadzoru archeologicznego. Nasz archeolog Marcin Woźniak udał się na miejsce i wstrzymał dalsze prace. Dopiero po jego interwencji odjechała koparka, która tam pracowała. Okazało się, że natrafiono na mury średniowiecznego klasztoru. Powiadomiłam o całej sprawie wiceprezydenta Wojciecha Piniewskiego oraz wojewódzkiego konserwatora zabytków - przyznaje Janina Sikorska.
<!** reklama>Władze miasta są zdumione zarzutami stawianymi przez dyrekcję i pracowników muzeum, bo jak twierdzą, wszystko odbywało się zgodnie z prawem. - Nie rozpoczęliśmy tej budowy bez nadzoru konserwatorskiego i archeologicznego. Pełną dokumentację ma archeolog Dorota Dominiczak-Głowacka, której powierzyliśmy nadzór - tłumaczy wiceprezydent Ireneusz Stachowiak.
<!** Image 3 align=right alt="Image 134510" sub="Fragment średniowiecznego muru dawnego klasztoru został uszkodzony Fot. Renata Napierkowska">Z archeolog Dorotą Dominiczak-Głowacką nie udało nam się wczoraj skontaktować, gdyż nie odbierała telefonu. Jak się okazało, jest czasowo nieobecna i wyznaczyła na swoje miejsce już inną osobę. Podobno jednak była ostatni raz na placu Klasztornym w sobotę wraz z inspektorem nadzoru i wstrzymała dalsze prace, a w poniedziałek rano robotnicy, wbrew zakazowi, samodzielnie je podjęli. - Rzeczywiście uszkodzony został fragment średniowiecznego muru klasztoru. Jutro spotkamy się z wojewódzkim konserwatorem zabytków i podejmiemy dalsze kroki - zapewnia wiceprezydent Stachowiak. Wczoraj na miejscu pojawił się też geolog, by zrobić odwiert i pobrać próbki. Dopiero po badaniach będzie można zdecydować, jakie materiały będzie można w tym miejscu zastosować.
Warto wiedzieć
- W 1239 roku książę Kazimierz Kujawski sprowadził do Inowrocławia braci franciszkanów. Zakonnicy pobudowali kościół i klasztor. W tym miejscu znajdował się także cmentarz, gdzie dokonywano pochówków mieszkańców.