Do brutalnej zbrodni doszło w domku
jednorodzinnym przy ulicy Żurskiej we Włocławku. Na razie do wyjaśnienia
zatrzymano dwie osoby. Prowadzący śledztwo nie chcą jeszcze mówić jaki był
ich udział w tej tragedii.
Na razie wiadomo tyle, że w ostatni poniedziałek
około godziny 18.30 pogotowie ratunkowe zawiadomiło policję, że domku przy
ulicy Żurskiej znajdują się zwłoki dwóch osób. Prokuratura nie chce też
ujawniać jak to się stało, że zostało tam wezwane pogotowie ratunkowe i kto
je powiadomił.Natomiast policjanci znaleźli tam ciała 59-letniej Grażyny O.
i jej 84-letniego ojca, Tadeusza D.
<!** reklama>
Kobieta miała na szyi głęboką ranę
zadaną prawdopodobnie nożem i do tego ślady po pięciu innych ranach kłutych.
Na ciele jej ojca ujawniono natomiast 15 ran kłutych zadanych również jakimś
ostrym narzędziem.
Wiele wskazuje na to, że ktoś wszedł do tego domu lub
został do niego wpuszczony, zranił śmiertelnie te dwie osoby i uciekł.
Prokuratura nie chce też ujawniać czy doszło do tego w dniu odnalezienia
zwłok czy też wcześniej.
- Do wyjaśnienia zatrzymano dwie osoby: męża
nieżyjącej kobiety i jej sąsiada - mówi Wojciech Fabisiak, rzecznik prasowy
Prokuratury Okręgowej we Włocławku.
Na razie jednak prowadzący śledztwo
nie chcą mówić jaki był ich udział w tej tragedii. Ma się to rozstrzygnąć
dziś albo jutro.(wap)