https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Brak personelu hamuje uruchomienie wszystkich łóżek intensywnej terapii w Juraszu

Hanna Walenczykowska
Thinkstock
Szpital im. Jurasza poszukuje pielęgniarek anestezjologicznych. Po to, by mógł funkcjonować cały blok operacyjny, potrzeba pieniędzy i 100 wykwalifikowanych osób.

W Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. dr. A. Jurasza niedawno oddano do użytku nowy, najnowocześniejszy w regionie Szpitalny Oddział Ratunkowy. Znajdują się w nim 23 stanowiska intensywnej terapii, stanowiska do znieczulenia w 15 salach operacyjnych oraz w pracowniach diagnostycznych. NFZ finansuje tylko 14 stanowisk intensywnej terapii. Niestety, brak pieniędzy to niejedyny powód - nie wykorzystuje się 9 stanowisk, bo nie ma wykwalifikowanego personelu.
[break]

- Na całym świecie, także w Polsce, brakuje pielęgniarek - uważa Mirosława Ziółkowska, naczelna pielęgniarka szpitala im. dr. A. Jurasza. - Mimo że każda uczelnia medyczna ma kierunek „pielęgniarstwo”, to jednak duża część absolwentów nie podejmuje pracy w zawodzie. Niektórzy wyjeżdżają z kraju, inni szukają pracy poza ochroną zdrowia.

Liczba osób, które podejmują pracę, nie zaspokaja wszystkich potrzeb. Poza tym, ta grupa zawodowa starzeje się. - Średnia wieku wynosi 46-47 lat - przedstawia dane Ministerstwa Zdrowia Mirosława Ziółkowska. - Za parę lat nastąpi znaczny spadek liczby osób czynnych zawodowo.

Tak się stanie również dlatego, że młodzi pracownicy, którzy przychodzą zaraz po studiach, muszą jeszcze nauczyć się praktycznej strony zawodu. Okres adaptacji jest długi.
Szpital im. Jurasza poszukuje pielęgniarek anestezjologicznych lub osób, które chcą specjalizować się w tej dziedzinie pielęgniarstwa. Zgodnie z przepisami pielęgniarka anestezjologiczna, pracująca na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii, powinna zajmować się tylko jednym pacjentem.

- To trudny, ale i satysfakcjonujący zawód. Od pielęgniarki, jej wiedzy, umiejętności i intuicji zawodowej zależy zdrowie, nawet życie pacjenta, szczególnie w oddziale anestezjologii i intensywnej terapii - podkreśla Mirosława Ziółkowska. - Ponadto, praca w naszym szpitalu daje możliwość rozwoju zawodowego, kontaktu z najnowszymi osiągnięciami nauk medycznych, buduje markę w zawodzie.
W Juraszu pracę znajdzie dziś 12 pielęgniarek anestezjologicznych. Jednak, zgodnie z rozporządzeniem ministra, gdy szpital otworzy wszystkie stanowiska na oddziale intensywnej terapii, potrzebnych będzie 100 pielęgniarek.

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
pielegniarstwa
p
pielęgniarka
szkoda ,że nie mają poparcia pielęgniarki ,tóre się dokształcają,atmosfera na anestezji i ITM daje dużo do myślenia ,trochę się zmieniło jak został p.o. oddziałowy na ITM.Wystarczy się przyjrzeć
E
EwaKry
Media trąbią, że brakuje wykwalifikowanych pielęgniarek do pracy w szpitalach. Nic dziwnego, skoro płaca w Polsce jest marna, a pacjenci nie mają szacunku do pracy personelu. Wiem co mówię, bo mam porównanie. Pracowałam przez pewien czas w polskim szpitalu, a potem wyjechałam do Szwajcarii. Warunki, zarobki itd. to niebo a ziemia. Jeśli ktoś zastanawia się czy wyjechać za granicę to namawiam gorąco. Akurat ja mogę polecić firmę Curaswiss - uczciwa, we wszystkim mi pomogła, plus miałam jeszcze taki przypominający kurs niemieckiego w Polsce zanim wyjechałam.
E
Ewa
To smutna, prawdziwa rzeczywistość :((( Dlatego ja wyjechałam od razu po studiach do pracy za granicą. Jak byłam na ostatnim roku to na mojej uczelni, WUM były spotkania z przedstawicielami firmy Curaswiss, która prezentowała możliwości jakie istnieją w zawodzie pielęgniarki, ale nie w naszym kraju.. Oprócz mnie jeszcze kilka dziewczyn się zdecydowało, żeby sie zgłosić. Podszkolili nasz język, potem wyjechałyśmy na kila dni do Lucerny w Szwajcarii, żeby na miejscu zobaczyć jakby to wszystko miało wyglądać (zakwaterowanie, szpitale, miasto, praca i życie w ogóle).No i cóż.. od ponad roku już tu pracuję, mieszkam. Dobrze zarabiam i nie mogę powiedzieć, żeby moja praca nie była doceniana albo szanowana. W Szwajcarii podobnie jak w innych krajach Europy brakuje rąk do pracy w tym obszarze, dlatego każda osoba, która się decyduje na taki zawód odczuwa ze strony współpracowników i pacjentów pewnego rodzaju wdzięczność.
X
XYZ
Pani Redaktor.Jako dziennikarz powinna pani wiedzieć,że nie pisze się artykułu posiłkując się jedną stroną medalu.Jeśli pisze Pani o pielęgniarkach anestezjologicznych to trzeba je o zdanie zapytać.Prawda??
Panie Dyrektorze..nie wie Pan dlaczego brakuje personelu wykwalifikowanego na tak ciężkim i wymagającym wiedzy fachowej oddziale? Niech Pan zrobi zebranie z personelem pielęgniarskim,wejdzie z nim w dialog a nie traktuje jak zło konieczne,jak niewolników do pracy.
A Szanownym Paniom ,które tak ochoczo wypowiadały się na temat pielęgniarek anestezjologicznych chcę tutaj dać przekaz jasny: dobry zarobek droga Pani to ma przewodnicząca Izby Pielęgniarskiej w Bydgoszczy bo 12 tys zł na mc.To jest doskonałe wynagrodzenie za jej ciężką prace za biurkiem.Wstyd i jeszcze raz hańba.Może ktoś zrobi o tym artykuł.
I proszę się nie martwić że w świecie brakuje pielęgniarek.Wkrótce uzupełni je personel z Polski.Trzeba pracować tam gdzie za swoją odpowiedzialną pracę ma się bardzo dobre wynagrodzenie.
Wszystkim chcącym pracować w Juraszu....nie polecam tu pracy jest ciężka czasami ponad siły i mało płatna.W Centrum Onkologii zarabia się o 1000 zł więcej na podstawie.Tam uciekają młode pielęgniarki wykwalifikowane i wcale się nie dziwię.Z tego szpitala należy odejść...Panie Dyrektorze wkrótce może mieć Pan większy ból głowy...i Ten tak wychwalany przez Pana nowoczesny obiekt zaświeci pustkami...zostanie Pan,pacjenci i lekarze.Powodzenia.
p
pielęgniarka
Przepraszam czym szanowna Naczelna Pielęgniarka i Dyrekcja jest zdziwiona? Pielęgniarki są traktowane przez pracodawców jak zło konieczne. Słychać tylko frazesy jakie to jesteśmy mądre i wspaniałe,ale za tym pustosłowiem nic nie idzie, bo choć pielęgniarka jest magistrem zrobi doktorat to i tak jest traktowana jako tania głupia siła robocza. Myślałam, że tylko w moim szpitalu pani Naczelna nie utożsamia się z zawodem pielęgniarki ale chyba się myliłam bo z tego co piszecie w Juraszu jest podobnie. Brakuje pielęgniarek na intensywnej? Wszędzie są braki. Lekarz narzeka bo ma 5 pacjentów i jest strasznie zapracowany ale dla tej grupy są pieniądze. My mamy się cieszyć, że mamy pracę a dzieciom dać na obiad satysfakcję zawodową
p
pracowniczka
Pozwolę sobie skomentować jedno zdanie - najgorszy szpital w Bydgoszczy. Najgorszy tak, ale dla pracowników, którzy są traktowani jak wyżej opisano. Mowa głównie o personelu pielęgniarskim, ratownikach. Dla pacjentów... zależy jaki oddział. Mowa tu o intensywnej terapii i anestezjologii - chciałabym mieć taką opiekę jak w tym szpitalu. Nawet w szpitalu wojskowym tak się nie zajmują chorym, mimo, że uważa się ten personel za najlepszy - mowa cały czas o tego rodzaju oddziale. Nie pamiętam czy ktokolwiek z naszego oddziału nie zdał egzaminu specjalizacyjnego w Warszawie (a mało kto nie licząc najmłodszego personelu jest bez specjalizacji), bez problemu zdają dzięki temu ile widzieli i zrobili właśnie na tym oddziale, jak również dzięki lekarzom, na których w większosci tak naprawdę nie mamy prawa narzekać patrząc na to, jak na innych oddziałach są traktowane koleżanki. Więc proszę nie straszyć ludzi, bo pracownicy na tym oddziale mimo tego jak są traktowani i wyzyskiwani stają na rzęsach żeby wszystko było 'zrobione' przy pacjencie. To nie jego wina, a on jest zależny od personelu więc nie zostawi się człowieka zakrwawionego z opatrunkami z tygodnia, brudnym od 3 dni pampersem, nie ubierze się sztucznej nerki czy na brzuch o 3 w nocy nie będziemy kłaść chorego z ards bo nas tak traktują, to byłby zanik człowieczeństwa. Ten, u którego próg wytrzymałości zostaje przekroczony idzie do innej pracy gdzie wychodząc stopa normalnie miesci się w bucie a nie jest obrzęknieta jak bańka. Popieram, że Jurasz powinien mieć swoją rubrykę, może z tytułem 'złote myśli kierownictwa w zarządzaniu personelem':))) Pozdrawiam
p
pielęgniarka
Niestety sytuacja w tym oddziale wygląda w taki sposób ze względu na brak zrozumienia ze strony dyrekcji szpitala!!!Naczelna pielęgniarek w żadnym aspekcie nie staje po stronie swojej grupy zawodowej. Liczą się tylko zyski uzyskane jak najtańszym kosztem. Praca w tym oddziale to nie "tylko" jak twierdzi naczelna pielęgniarek źródło satysfakcji zawodowej. Niestety nie jest to źródło należytego dochodu za tak ciężką pracę. Po uruchomieniu nowego obiektu na oddział trafiają pacjenci o których życie trzeba walczyć w każdej minucie 12 godzinnego dyzuru. Jest to obciążenie nie tylko psychiczne ale i fizyczne. Pacjenci są często po urazach wielonarządowych, do pielęgnacji unoszeni jedynie w płaszczyźnie do czego potrzebne jest min 6 osób. Owszem aby sprawować należyta opiekę nad takim pacjentem potrzebna jest opieka 1/1 a w tym szpitalu podczas każdego dyzuru minimum 4 pielęgniarki mają pod opieka po 2 "ciężkich" pacjentów. I nic dziwnego że większość personelu jest przemęczonych, zirytowanych i wypalonych. O motywacji jaką mogło by stanowic podniesienie pencsji pielęgniarka nie ma mowy! Z całym szacunkiem dla pielęgniarek pracujących na innych oddziałach paradoksem jest to iż zarabiamy tyle samo. Wszystkim "madrym" udzielającym wywiadów do gazet bądź komentujących zarobki pielegniarki intensywnej terapii i anestezjologii proponuję odwiedzić oddział i choc przez chwilę przyjrzeć się jak pracuje się na takim oddziale. Dla wszystkich pragnących zarabiac tyle sammo wciąż pozostają otwarte etaty. 100 stanowisk? Za chwile nikt nie będzie chciał tam pracować. Satysfakcja zawodowa to jedno ale wynagrodzenie za wykonaną pracę, zaangażowanie, poświęcenie są w żadnym stopniu nie adekwatne. Niniejszy post nie stanowi aktu użalania się nad losem pielegniarki it i anestezjologii ale jest sprzeciwem wobec przedstawianiu opinii publiczej nieprawidłowych i krzywdzących informacjii. Że na całym świecie brakuje pielęgniarek? Proszę przyjżeć się własnemu podwórku a nie zasłaniac sie całym światem! A co do gazety- napisali państwo artykuł powierzchowny na podstawie opinii osób nie znajacych źródła problemu lub próbujących je zakamuflować frazesami. Niestety- czytają to tez osoby znające prawdę i zniesmaczone zakłamaniem własnego pracodawcy.
K
KTOŚ
święta racja, że za wykształceniem nic nie idzie. Mgr nie potrzeba, bo jak twierdzi jedna Pani, to nic to nie daje. Za specjalizację też nic nie przybywa kasy. Pracy i obowiązków natomiast w brud. Pytanie po co to robić gdy nikt w Juraszu tego nie docenia??? Trzeba robić taj jak młode - przeszkolić się i uciekać gdzie lepiej i godniej płacą za taką orkę. Ludzie - tu nie ma czasu nawet zjeść śniadania!!! Ale co tam - to prestiżem się najemy wg opinii pewnej Pani. Jak mówią - murzyńskość mamy we krwi więc możemy się nią wykazać w Juraszu ! szkoda gadać - kadra rządząca jest do bani, bez możliwości nawiązania kontaktu z personelem pielęgniarskim. Za to z lekarskim jest w dobrej komitywie. Jak zawsze i wszędzie zresztą. No cóż życie! Nie dajcie się wkręcić w te słodkie słówka. Uważajcie !!!
p
pracownik
Jurasz nie potrafi wykorzystać potencjału jaki posiada. Narzekają na brak pielęgniarek podczas gdy na Oddziale Ratunkowym gdzie powinni pracować ratownicy połowa personelu to pielęgniarki. Karetką szpitalną jeżdżą pielęgniarze?! a ratowników się zwalnia. Zarządzanie nigdy nie było mocną stroną tego szpitala. Do tego dochodzi atmosfera w pracy, przedmiotowe traktowanie pracowników i mamy efekt w postaci braku personelu. Nie bez powodu to najgorszy szpital w Bydgoszczy. Jurasz powinien mieć swoją stałą rubrykę w Expressie Bydgoskim :-)
k
kiedy uni med. w CB?
Tak rządzi humanistyczny UMK w Toruniu, kolejne "sukcesy"?
G
Gość
Artykuł sponsorowany
Dlaczego nikt nie zadał pytania dlaczego w Juraszu brakuje pielęgniarek?
Wszystkie młode osoby po okresie adaptacyjnym szukają miejsc pracy w lepiej opłacanych placówkach, potrafią dojeżdżać nawet do grudziądza.
Jurasz nie oferuje nic poza pracą ponad siły, marne pensje brak dofinansowania do szkoleń, a nawet problemy z uzyskaniem urlopu szkoleniowego, gdy chce się samemu opłacić kursy.
W juraszu nie szanuje się osób posiadających wykształcenie, szpital uniwersytecki nie potrzebuje mgr pielęgniarstwa i osób chcących podnosić swoje kwalifikacje, bo tam trzeba tyrać i nie odzywać się.
Zmieniły sią rządy ale poza tym nic, na niektórych oddziałach pielęgniarki nie chcą pracować przez osoby sprawujące nad nimi wladzę , były nadzieje związane z konkursami ale nic się nie zmieniło...........
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski