Jak tłumaczył podczas środowej sesji Jarosław Sochacki, w 2015 roku powiat rypiński wydał pozytywną decyzję o składowaniu odpadów niebezpiecznych w Głowińsku.
– Firma przetrwała do listopada 2018 roku, pozostawiając po sobie ogromną ilość śmieci niebezpiecznych, około tysiąca ton – wyjaśniał starosta rypiński. – Patrząc na koszty utylizacji śmieci, to około 9,5 zł za kilogram. Można łatwo przeliczyć, usunięcie wszystkich odpadów będzie kosztować powiat około 10 mln zł.
Sprawa w prokuraturze
Starosta zapowiedział, że będzie się starał o dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, ale takie wsparcie wynosi maksymalnie 80 proc.
– Nie jest powiedziane, że na pewno otrzymamy takie środki, ale nawet jeśli się uda, miejmy świadomość, że i tak będziemy musieli dołożyć około 2 mln zł na cudze odpady – tłumaczył Sochacki.
Sprawa składowania śmieci jest już w rypińskiej prokuraturze. Starosta wyjaśniał, że zlecono biegłemu sądowemu wydanie opinie dotyczącej zagrożenia życia i zdrowia ludzi oraz zagrożenia dla środowiska.
– W jej wyniku uznano, że takie niebezpieczeństwo istnieje – przyznaje Jarosław Sochacki.
Właściciel firmy usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa
Sprawą od początku interesuje się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Jak podaje WIOŚ, przedsiębiorca z Głowińska posiadał zezwolenie na zbieranie odpadów (decyzja z 27 lutego 2015 roku), która jednak wygasła 6 marca 2020 roku. Pierwszą wizję lokalną przedstawiciele inspektoratu przeprowadzili w październiku 2019 r.
– Na podstawie wizji stwierdzono, że na działce magazynowane są odpady niebezpieczne pochodzenia chemicznego – tłumaczy Małgorzata Saługa z włocławskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. – Pojemniki z odpadami nie są oznakowane i nie ma możliwości jednoznacznego zidentyfikowania ich zawartości. Wielokrotnie wzywano Rafała T. do udziału w czynnościach kontrolnych. Ponieważ wzywany nie stawiał się na wezwania, nałożono karę pieniężną w wysokości 20 tys. zł za uniemożliwienie przeprowadzenia kontroli.
Inspektorat zawiadomił o potencjalnym zagrożeniu rypińską straż pożarną. Ponadto złożono do Prokuratury Rejonowej w Rypinie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na zbieraniu i magazynowaniu odpadów z naruszeniem warunków posiadanego zezwolenia. Według WIOŚ odpady mogą zagrażać życiu i zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza i powierzchni ziemi.
– Zgodnie z informację przekazaną przez prokuraturę w dniu 30 czerwca 2020 r. Rafałowi T. przedstawiono zarzut popełnienia przestępstwa określonego w art. 183 § 1 k.k. – dodaje Małgorzata Saługa. – Obecnie w tutejszej delegaturze prowadzone jest postępowanie w sprawie wymierzenia kary pieniężnej za zbieranie odpadów z naruszeniem warunków uprzednio obowiązującego zezwolenia.
Ostatnia wizja w Głowińsku została przeprowadzona w styczniu tego roku. Stwierdzono, że stan faktyczny nie uległ zmianie.
Finansowy problem dla powiatu rypińskiego
Po otrzymaniu opinii i ponownej kontroli zostało wszczęte z urzędu postępowanie w sprawie wydania decyzji na podstawie artykułu 28a Ustawy o odpadach. Ustalono konieczność niezwłocznego usunięcia śmieci z Głowińska, ze względu na zagrożenie życia, zdrowia ludzi oraz zagrożenie dla środowiska.
– To kolejny, po szpitalu, cios dla powiatu – mówił podczas sesji Sochacki. – Ponosimy, jako samorząd powiatu, pełną odpowiedzialność za usunięcie śmieci firmy, która działała raptem trzy lata. Osoba, która prowadziła firmę jest poszukiwana. Jeżeli nie dostaniemy wsparcia finansowego, czeka nas kilkanaście lat kredytowania i spłacania długu.
Do tematu będziemy wracać.
