Wicemarszałek Maciej Eckardt najpierw zmienił dyrektorów wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, a potem zarządził kontrole. Ich wyniki nie potwierdzają nieprawidłowości.
- Pic na wodę i fotomontaż - tak najkrócej komentują armaty, wytoczone przez marszałka przeciwko WORD-om, radni opozycji. - O przedstawienie wyników tych kompleksowych kontroli WORD-ów upominamy się bezskutecznie od lutego - podkreśla Stanisław Pawlak, radny wojewódzki LiD i pracownik WORD we Włocławku. - Skoro za poprzednich dyrektorów ośrodków dochodziło do tak poważnych nieprawidłowości, jak twierdził Maciej Eckardt, to chcielibyśmy się zapoznać z konkretami.
<!** reklama>Taką okazję będą mieli radni z komisji rewizyjnej dziś. Do wyników kontroli udało się dotrzeć „Expressowi”. Zarówno one same, jak i wnioski pokontrolne, są skromne. Najmniej, bo tylko jedno zastrzeżenie, mieli urzędnicy marszałka do ośrodka w Bydgoszczy. Odkryli uchybienia proceduralne, podobnie zresztą jak w toruńskim WORD. Tu kontrolerzy stwierdzili dodatkowo „nieprawidłowo zabezpieczone zasoby informacyjne przy prowadzeniu ksiąg rachunkowych przy użyciu komputera”, a także brak w dokumentacji protokołu odbioru przedmiotu zamówienia od firmy TRYTON (umowa na kwotę 32,9 tys. zł). We wnioskach dla Torunia znalazło się uzupełnienie zarządzeń rejestru zamówień publicznych oraz ścisłe stosowanie tychże procedur.
Najwięcej, bo aż 9 punktów, zawierają wnioski z kontroli we Włocławku. Tu doszukano się zbyt ogólnych zasad prowadzenia kontroli finansowej ośrodka, drobnych nieprawidłowości przy inwentaryzacjach i przeglądach budowlanych obiektów WORD. Okazało się też, że inspektor ds. księgowych Barbara Matuszewska miała nieokreślony zakres obowiązków i nie zawarto z nią umowy w sprawie odpowiedzialności materialnej za powierzone pieniądze i mienie.
O żadnych nieprawidłowościach dotyczących wynagrodzeń pracowników we wspomnianych wynikach nie ma mowy. Pełen protokół z kontroli pozna komisja rewizyjna sejmiku. Na razie nikt z urzędników nie chce oficjalnie go skomentować.
