https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Boisz się przestępcy? Złap go sam

Michał Sitarek
Na Górzyskowie napady stały się codziennością. Przestępcy grożą mieszkańcom i czują się bezkarni. Ci skarżą się na bezradność policji, która - według nich - nic nie robi.

Na Górzyskowie napady stały się codziennością. Przestępcy grożą mieszkańcom i czują się bezkarni. Ci skarżą się na bezradność policji, która - według nich - nic nie robi.

<!** Image 2 align=right alt="Image 4232" >W środę o godzinie 8 rano przestępca napadł na punkt przy ul. Kossaka. - Kiedy wchodziłam do kiosku, zza drzwi wyskoczył bandyta. Wepchnął mnie do środka. Przewrócił i wykręcając ręce zmusił mnie do oddania torebki. Ukradł pieniądze, dokumenty i klucze - opowiada pani Anna.

Oferta bandyty

To już drugi napad na jej kiosk w ciągu kilku miesięcy. Kobieta uważa, że na Górzyskowie robi się coraz niebezpieczniej.

- Brakuje patroli na naszym osiedlu. Wieczorem lepiej nie wychodzić na spacery. Policja i straż miejska zajeżdżają tu tylko, jak coś się wydarzy - mówi pan Radosław, który niedawno wprowadził się do nowego bloku.

Swojego rozgoryczenia działaniem policji nie kryje córka napadniętej kobiety. - Na co czeka policja? Przecież ten bandyta ma nasz adresi numer telefonu. Wydzwania do nas i grozi nam. Składa też propozycje, że odda dokumenty za tysiąc złotych. Policjanci spisali protokół i co dalej? - zastanawia się.

Policjanci zaproponowali próbę złapania przestępcy w czasie przekazywania okupu za dokumenty. Na wstępie ostrzegli jednak poszkodowaną, że bandytai tak pewnie po 48 godzinach od zatrzymania wyjdzie na wolność. To skutecznie zniechęca ofiary.

Tak tu już jest

Mieszkańców drażnią ironiczne rady policjantów „tak tu już jest”, „musi pan sam zająć się tą sprawą”. - Pamiętam, jak kiedyś zgłosiłam drobną sprawę na policję. Jakiś gówniarz prawie codziennie w nocy zatykał mi zamek w drzwiach wejściowych. Zaskoczyła mnie rada policjanta. Mieliśmy sami zatrzymać drania, a oni mieli go przejąć. Odtąd nie dzwonię już na policję - zwierza się jedna z osób.

Policja twierdzi tymczasem, że Górzyskowo to dzielnica jak każda inna. - Przestępczość w całej Bydgoszczy rozkłada się równomiernie. Co do napadniętej kioskarki, zdarzenie to figuruje u nas oficjalnie tylko jako kradzież. Jeśli przestępca później groził kobiecie, lub ma ona inne informacje, to powinna to niezwłocznie zgłosić policji - mówi rzeczniczka KMP, Ewa Przybylinska.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski