Dzieło zatytułowane „BRDA kryształ” powstało podczas tegorocznych „Nocy z performance - Gdzie jest mój dom”. Praca była umieszczona na ścianie galerii od strony parku. Wcześniej była pusta, biała, została wybrana przez niemieckiego artystę. Enrico Pensa tak mówił o swoim pomyśle: „Galeria Miejska jest dużym kamiennym pudłem w dużej mierze pozbawionym okien, opanowanym kanciastymi formami. Na jednej ze ścian zewnętrznych pojawiła się możliwość przeglądania w wielkim krysztale ubranym w faliste ramy”
[break]
Ostatnio na ścianie pojawiły się wielkie kulfoniaste litery zwane przez grafficiarzy „tagami”. Niemal w całości zasłoniły pracę Niemca. Wacław Kuczma, dyrektor Galerii Miejskiej bwa, jest załamany.
- Takie działanie to chamstwo. Żaden szanujący się grafficiarz nie niszczy prac innych grafficiarzy - mówi Wacław Kuczma.
Nasz rozmówca uważa, że ten akt wandalizmu trzeba napiętnować. Zastanawia się jednak, czy jest sens zgłaszać to na policję. - Mamy kamery monitoringu, ale akurat nie z tej strony. Jedyne, co mogę zrobić, to powiedzieć, że tak się nie powinno robić. W takich krajach, jak Niemcy, Holandia czy Francja, też są grafficiarze i też działają z zaskoczenia, ale nigdy nie niszczą dzieł innych artystów. Dlaczego u nas jest inaczej? Może to skutek tak zwanego bezstresowego wychowania w szkołach. Niedawno podczas wykładu Ryszarda Horowitza musieliśmy zwracać uwagę młodym ludziom, którzy siedzieli, podczas gdy starsi obok nich stali - podkreśla Wacław Kuczma.
Szef Miejskiej Galerii nie wyklucza, że po incydencie zostanie zamontowana dodatkowa kamera na jednej z dwóch ścian placówki od strony zaplecza. Jest możliwość powiększenia monitoringu.
Wacław Kuczma chce jednak przede wszystkim zachęcić bydgoskich grafficiarzy do twórczego wyżywania się w sposób zgodny z prawem.
- Zapraszam osoby, które chciałyby malować na ścianach. Niekoniecznie muszą to być ściany naszej galerii, ale gwarantuję, że wszystkim, którzy się zgłoszą, jestem w stanie załatwić przestrzeń do twórczej prezentacji. W Bydgoszczy jest wiele budynków, które można w tym celu wykorzystać, jak choćby pustostany, czy obiekty czekające na remont. Lepiej, żeby nasi grafficiarze pokrywali takie ściany, niż dewastowali przestrzeń miejską nieprzemyślanymi działaniami - uważa Wacław Kuczma.