Krzysztof Drozdowski zrealizował swój szczególny czyn społeczny zainspirowany setną rocznicą powrotu Bydgoszczy do Macierzy. Z tego powodu zamieszczone już w „Sekretach bydgoskiej historii” zdjęcia i ciekawostki poświęcone są wyłącznie czasom I wojny światowej i kilkunastu miesięcy po jej zakończeniu. Na razie aplikacja to zaledwie zaczyn atrakcyjnej inicjatywy popularnonaukowej - kilkanaście informacji i kilka fotek. Doceniam jednak to, że są ludzie gotowi pozytywnie i bezinteresownie włączać się w obchody jubileuszu.
Z drugiej strony, bydgoscy patrioci bardzo podejrzliwie obserwują wszelkie zachowania, jakie w związku ze świętem 20 stycznia prezentuje Kujawsko-Pomorski Urząd Marszałkowski.
I tak w mediach społecznościowych karierę zrobił post zatytułowany „Czy Bydgoszcz jest niechcianym bękartem województwa kujawsko-pomorskiego?”. Jego autor zauważył, że w regionie (w samej Bydgoszczy nie wpadły mi w oko) pojawiły się okolicznościowe, jubileuszowe plakaty, które przygotował toruński urząd. A z plakatu spoglądają na przechodniów trzy postaci: Józef Piłsudski, gen. Józef Haller i Stefan Łaszewski - „zasłużony działacz niepodległościowy, ale dla Torunia”. Brak natomiast na plakacie chociażby gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego, którego żołnierze 20 stycznia 1920 r. wkroczyli do Bydgoszczy, czy adwokata Jana Maciaszka, który został pierwszym komisarycznym prezydentem odrodzonej Bydgoszczy.
Pod postem, wśród popierających wpis komentarzy, znalazł się ten podpisany przez Marka Jeleniewskiego, historyka regionalistę, profesora bydgoskiego uniwersytetu: „To prawda. Żaden z tych panów nie miał związku z Bydgoszczą. Piłsudski zaś bydgoszczan i innych Wielkopolan nie lubił. Nie lubił też gen. Dowbor-Muśnickiego. Postawił go na czele Powstania [Wielkopolskiego - przyp. J.R.], bo przewidywał jego rychłą klęskę”.
Wspomniany wcześniej Krzysztof Drozdowski ma mniej taktu i w dyskusji na ten temat wypala z grubej rury: „A to wszystko podsumowałbym zdaniem wypowiedzianym przez człowieka, który 10 lat mieszkał w Toruniu, gen. Wiktora Thommee: Dlaczego stolica województwa ma być na wsi w Toruniu, kiedy istnieje takie piękne miasto jak Bydgoszcz?” Taaak, Krzysztof Drozdowski potwierdził tym wpisem swe słuszne aspiracje do świata polityki. Szczególnie współczesnej, polskiej polityki...
Przyznaję rację autorom internetowych postów. Rzeczywiście dobór postaci na plakacie jest politycznie niezręczny, a wiedząc o napiętych stosunkach bydgosko-toruńskich, osoby akceptujące ów projekt graficzny powinny interweniować. Zastanawiam się tylko, czy czas obchodów pięknej patriotycznej rocznicy jest odpowiedni do rozdzierania szat i rozdrapywania sąsiedzkich ran i blizn. Czy podsycając lokalną wojenkę, nie zatrujemy sobie radości wspólnego przeżywania święta? Ważnego święta zarówno dla bydgoszczan, jak i torunian. Lepiej nie idźmy tą drogą.
