https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bliscy ofiar dostali makabryczne zdjęcia z wypadku w Miradzu. Trwa śledztwo

Maciej Czerniak
Na fotografiach, które otrzymali bliscy ofiar wypadku, ukazano też zbliżenia ciał zmarłych. Prokuratura w Mogilnie będzie ustalała, kto rozpowszechnił te drastyczne zdjęcia.
Na fotografiach, które otrzymali bliscy ofiar wypadku, ukazano też zbliżenia ciał zmarłych. Prokuratura w Mogilnie będzie ustalała, kto rozpowszechnił te drastyczne zdjęcia. Przemysław Powała
Ktoś włamał się na konto facebookowe ofiary wypadku w Miradzu i wysyłał rodzinie prywatne zdjęcia zabitego. Potem bliscy i znajomi ofiar otrzymali przez komunikator internetowy zdjęcia zmasakrowanych ciał.

W wypadku w Miradzu, w powiecie mogileńskim, 11 sierpnia zginęły cztery osoby. Najmłodsza ofiara liczyła siedemnaście lat, najstarsza - dwadzieścia pięć. Wszyscy jechali jednym autem, które uderzyło w przydrożne drzewo.

Cztery osoby w wieku 17-25 lat zginęły w makabrycznym wypadku, do którego doszło w niedzielę (11 sierpnia) w miejscowości Miradz pod Strzelnem (pow. mogileński). Na prostym odcinku drogi kierujący audi a3 zjechał i uderzył w drzewo. Wszystkie cztery osoby jadące autem zginęły na miejscu. Poza 20-letnim kierowcą byli do jeszcze dwaj mężczyźni w wieku 17 i 25 lat oraz 18-letnia kobieta. Wszyscy poza 17-latkiem pochodzili z Inowrocławia.Okoliczności wypadku bada policja pod nadzorem prokuratury.Szczegóły wypadku: https://pomorska.pl/tragedia-pod-strzelnem-w-miejscowosci-miradz-samochod-uderzyl-w-drzewo-cztery-mlode-osoby-nie-zyja-12082019/ar/c16-14342155Czytaj też: Tragiczny weekend na drogach w regionie. Sześć osób zginęło, wśród poszkodowanych są dzieci [zdjęcia]Młodzi kierowcy wciąż najbardziej niebezpieczni

Koszmarny wypadek w Miradzu pod Strzelnem. Uderzyli w drzewo...

- Wraz z rodziną zmarłych dwóch nastolatków w tym wypadku otrzymaliśmy poprzez komunikator Messenger zdjęcia, które nie powinny wyjść na światło dzienne - twierdzi jedna z osób bliskich ofiar wypadku. - To są zdjęcia zwłok. Na jednym widać ciało w bagażniku i jak się dobrze przypatrzyć, można dostrzec też głowę kolejnej z ofiar. Na innej fotografii z kolei widać zwłoki leżące na workach, gdy policja prowadzi swoje czynności - podkreśla nasz rozmówca.

Rodzina Jakuba R., który zginął w tym wypadku, jest w szoku. Zanim bliscy otrzymali szokujące fotografie, ktoś - jak twierdzi nasz informator - włamał się na konto facebookowe innego mężczyzny zmarłego w tym samym wypadku i wysyłał znajomym prywatne zdjęcia ofiary. - Na tych fotografiach widać było chłopaka wraz z dziewczyną. Wysyłający pisał do bliskich zmarłego, że „dobrze się stało, że zginął...”. To się nie mieści w głowie. Próbujemy ustalić, kto za tym wszystkim stoi.

Ojciec w najbliższych dniach zamierza złożyć zawiadomienie na policję w sprawie udostępniania szokujących zdjęć z miejsca wypadku.

- Na obecnym etapie postępowania nie mamy informacji na ten temat - mówi prok. Anna Jackowska, zastępca prokuratora rejonowego w Mogilnie. - Jeżeli taka informacja wpłynie, to na pewno będziemy ją weryfikować. Będziemy wyjaśniać, kto i z jakiego powodu wszedł w posiadanie tych zdjęć. Śledztwo musi być rzetelnie przeprowadzone. Nie chcemy spekulować o przyczynach czy o stanie tych ofiar. Należy się uzbroić w cierpliwość.

Prokurator podkreśla, że postępowanie jest w początkowej fazie. - Gromadzimy materiał dowodowy. Podstawową czynnością, która jest wykonywana w poniedziałek i we wtorek, są sekcje zwłok. Protokół z oględzin zwłok będzie gotowy w ciągu miesiąca. Również zlecono pobranie krwi na zawartość alkoholu i innych środków odurzających, psychotropowych, zostaną wykonane badania toksykologiczne. Najczęściej wyniki uzyskujemy razem z protokołem z sekcji zwłok.

O wypadku - jak zaznacza prokurator - zawiadomiła osoba postronna, kierowca pojazdu, który przejeżdżał obok miejsca zdarzenia. Tymczasem nasz informator twierdzi, iż uzyskał od funkcjonariuszy policji informację, jakoby zawiadomienie wpłynęło od kierowcy autobusu przejeżdżającego obok miejsca zdarzenia.

- Tą trasą przed 6 rano, czyli krótko po tym, kiedy doszło do wypadku, nie jeździ żaden autobus - mówi nasz rozmówca.

Zdaniem dr hab. Radosława Sajny z Katedry Dziennikarstwa, Nowych Mediów i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, publikowanie i przesyłanie w sieci podobnych drastycznych materiałów jest znakiem czasu.

- To jest problem braku wrażliwości ludzi na krzywdę innych - mówi prof. Sajna. - Portale wykorzystują fakt, że każde drastyczne, sensacyjne zdjęcie przyciągnie dużą uwagę i klikalność. Ludzie fotografują już wszystko i chcą ująć w klatce rozmaite wydarzenia, nie zdając sobie sprawy, że pewne zdjęcia, obrazy mogą być krzywdzące. Dla innych mogą być dramatem życiowym. Trzeba nad tym więcej się zastanowić - dodaje prof. Sajna.

- Osobną kwestią jest etyka, a czymś innym prawo, które wprost zabrania publikowania pewnych treści. Etyka jest czymś bardziej względnym. Ale też fotograf powinien być zdolny do refleksji. Osoby publiczne podlegają innym zasadom, odpowiadają przed społeczeństwem. Natomiast publikowanie zdjęć zmasakrowanych ciał, prawdopodobnie bez zgody rodzin ofiar, ewidentnie narusza zasadę etyki - dodaje prof. Sajna.

Do wypadku doszło 11 sierpnia na drodze powiatowej nr 224 w rejonie miejscowości Miradz. Za kierownicą audi siedział 20-latek z Inowrocławia. Stąd pochodzili też 18-letnia pasażerka i 25-letni pasażer. 17-latek był z powiatu inowrocławskiego.

Pytanie o granice etyki

W 2004 roku „Super Express” zamieścił fotografię ciała reportera wojennego Waldemara Milewicza, który zginął w irackiej Latifijji. To zdarzenie wywołało dyskusję o odpowiedzialności w przestrzeni publicznej i mediach - o tym, gdzie przebiega granica między tym, co prywatne, a tym, co utożsamiane z osobami publicznymi najczęściej, za które dotychczas uznawano m.in. polityków. - Waldemar Milewicz nie był politykiem, ale zresztą nawet jeśli tragedia dotyczy na przykład osób zajmujących się polityką - Mam na myśli choćby katastrofę w Smoleńsku - etyka dziennikarska powinna mieć na względzie, że publikowanie drastycznych materiałów może wyrządzić krzywdę nie tylko bliskim tych ofiar, ale również innym osobom o podwyższonej wrażliwości - podkreśla dr hab. Radosław Sajna.

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rondello
2019-08-20T15:11:47 02:00, 3p:

Powinni takie drastyczne zdjęcia upubliczniać, żeby były przestrogą.

Jak będziesz w takiej sytuacji i będę miał Taką możliwość to Sam Ją upublicznię DEGENERACIE !!!!!

J
Jogerr
2019-08-22T21:19:33 02:00, Jogerr:

Moim zdaniem robil to ktoś mundurowy i to ich podwładny powinien wziąść za wszasz i wyjaśnić sprawę,jak tak można robić!!każdy mundurowy który był na miejscu powinien mieć sprawdzony tel.Jest program który cofa wszystko o jakieś 2 miesiące wstecz i wtedy będzie jasno kto robił i o której te zdjęcie było robione..Proste.I Takiego od razu wydelegowac że służby i dac kare grzywny.

I dodam jeszcze jedno i jeżeli policja zrobi ta czynność to 100%pewność będzie że to robil ktoś mundurowy.Program odzyskiwanie danych android,on nie tylko przywróci zdjecia,ale także wiadomości,i teraz jak zdjęcie było np wysłane gdzie kolwiekto będzie jasna sprawa.Po sznurku aż do klebka. DOJDZIE SIE NAPEWNO TYLKO TRZEBA CHECI!

J
Jogerr
2019-08-21T00:45:41 02:00, Gość:

Jak dla mnie to bliscy ofiar powinni wyznaczyć nagrodę za wskazanie osoby która to zdj zrobiła i upowszechniła. Skromne 200zl a ktoś by się połaszył na to. A strażaka robiącego to zdj zwolnić i oskarżyć o upowszechnianie takich zdj , byłaby to przestroga dla innych pseudo ochotniczych strazakow którzy jadą na akcje tylko po to żeby zgarnąć 100zl...

Ok zgodzę się,ale skąd on miał te zdjęcie??to zrobił tylko człowiek taki co ma dostęp do ofiar wypadku,tzn policja albo strażak jedno z dwóch.

J
Jogerr
Moim zdaniem robil to ktoś mundurowy i to ich podwładny powinien wziąść za wszasz i wyjaśnić sprawę,jak tak można robić!!każdy mundurowy który był na miejscu powinien mieć sprawdzony tel.Jest program który cofa wszystko o jakieś 2 miesiące wstecz i wtedy będzie jasno kto robił i o której te zdjęcie było robione..Proste.I Takiego od razu wydelegowac że służby i dac kare grzywny.
T
Tnt
2019-08-20T10:36:42 02:00, Usłyszał:

Doszły mnie słuchy ze ktoś ze znajomych dostał fotki od ratownika medycznego ;)

2019-08-20T11:27:09 02:00, Pogłoska:

Mnie powiedziano ze to strazak strzelał fotki

2019-08-20T14:56:55 02:00, Aha:

A mnie że policja

A mnie że leśnicy

G
Gość
Jak dla mnie to bliscy ofiar powinni wyznaczyć nagrodę za wskazanie osoby która to zdj zrobiła i upowszechniła. Skromne 200zl a ktoś by się połaszył na to. A strażaka robiącego to zdj zwolnić i oskarżyć o upowszechnianie takich zdj , byłaby to przestroga dla innych pseudo ochotniczych strazakow którzy jadą na akcje tylko po to żeby zgarnąć 100zl...
N
Nnn
Ja słyszałem że strażak wysyłał te zdj. I że pół strzelna miało to zdj. Teraz to już pewnie każdy je widział
G
Gość
Gość zarzuca redakcji wstawienie galerii. Bez przesady. Galeria jest ze zdjęć rozbitego samochodu, ku przestrodze. A nie zdjęć ofiar wypadku... A o tym jest artykuł...
3p
Powinni takie drastyczne zdjęcia upubliczniać, żeby były przestrogą.
A
Aha
2019-08-20T10:36:42 02:00, Usłyszał:

Doszły mnie słuchy ze ktoś ze znajomych dostał fotki od ratownika medycznego ;)

2019-08-20T11:27:09 02:00, Pogłoska:

Mnie powiedziano ze to strazak strzelał fotki

A mnie że policja

P
Pogłoska
2019-08-20T10:36:42 02:00, Usłyszał:

Doszły mnie słuchy ze ktoś ze znajomych dostał fotki od ratownika medycznego ;)

Mnie powiedziano ze to strazak strzelał fotki

G
Gość
Piszecie o strasznych zdjęciach, że to tragedia, jak ktoś mógł tak postąpić, a w środku artykułu ZOBACZ GALERIĘ. Zdecydujcie się!
U
Usłyszał
Doszły mnie słuchy ze ktoś ze znajomych dostał fotki od ratownika medycznego ;)
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski