Pod tym względem nie zmienia się sytuacja od lat. Teraz, kiedy dowiadujemy się o nowej strategii zarządu dróg - położenia nacisku na remonty głównych ulic w mieście - idę o zakład, że liczba wspomnianych telefonów gwałtownie wzrośnie.
PRZECZYTAJ:Miasto stawia na główne ulice. Największe szanse mają te inwestycje, które dostaną pieniądze z Unii
Niestety, tak to już jest, że biednemu wiatr w oczy wieje, bo przecież mieszkańcy tych peryferyjnych uliczek do grona krezusów nie należą. Dla nich dodatkowo wydostanie się z domu - czy to autem, czy pieszo, często jest katorgą. Im będzie najtrudniej zrozumieć, że są cząstką miejskiego organizmu, w którym, tak jak w życiu, muszą być i lepsi, i gorsi.