https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bestie o siedmiu głowach

Tadeusz Oszubski
Wciąż napływają informacje o spotkaniach z wielkimi gadami, które podobno żyją w głębokich jeziorach lub w dżungli w sercu Afryki. O takich smokach ludzkość opowiada sobie od tysiącleci.

Wciąż napływają informacje o spotkaniach z wielkimi gadami, które podobno żyją w głębokich jeziorach lub w dżungli w sercu Afryki. O takich smokach ludzkość opowiada sobie od tysiącleci.

<!** Image 2 align=right alt="Image 136585" sub="Smoki
zawładnęły wyobraźnią filmowców.
Kadr przedstawiający zmagania Godzilli z trójgłowym smokiem Ghidorahem.">Potwór z Loch Ness, pterodaktyle z nowogwinejskiej dżungli, potężny Mokele-Mbembe z Kongo. Wszystkie te opisywane przez kryptozoologów potężne gady, czy to wodne, czy latające, czy lądowe, przypominają baśniowe smoki. Smok to jednak nie tylko stworzenie z baśni. Istnienie smoków przez wiele stuleci uznawano za fakt.

Smoki lęgną się na Bałkanach

Herodot, starożytny grecki geograf i historyk, pisał: „Smok żyje zarówno na lądzie, jak i w wodzie. Znosi bowiem jaja na lądzie i wylęga je, przebywa też poważną część dnia na suchym gruncie”.

Późniejsze frankońskie kroniki podają, że 25 grudnia 1000 roku nad znacznym obszarem Francji zaobserwowano walkę smoków monstrualnej wielkości. Bestie te kołowały wśród chmur ciskając w siebie piorunami. Wreszcie około południa jeden z potworów, widać śmiertelnie raniony, spadł w pobliżu Lyonu, a śladem po tym zdarzeniu było jezioro o błotnistej i cuchnącej wodzie.

<!** reklama>Gesner, przyrodoznawca żyjący na przełomie XVI i XVII wieku, podaje równie intrygujące opisy smoczych wyczynów. Wspomina o monstrum nazwanym Indici: „Znaleziono tego potwora w Mediolanie na jakimś wale (...) Wydaje się, że ogon należy do zwierzęcia morskiego, głowa jest małpia”. Gesner przytacza również informacje z 1530 roku, kiedy to przywieziono z Turcji i zademonstrowano publicznie w Wenecji bestię o siedmiu głowach!

Przez stulecia Bałkany słynęły jako region lęgowy smoków, w którym można było natknąć się na smocze larwy. W krainach obfitujących w podziemne rzeki - w Istrii, Dalmacji, Hercegowinie - larwy smoków miały ćwierć metra długości. Jak opisywali dawni przyrodoznawcy, były one pozbawione kończyn, miały białą nagą skórę, szczątkowe oczy i jaskrawoczerwone pierzaste wypustki po obu stronach głowy.

Przyrodoznawca J.W. Valvasor, autor książki „Chluba księstwa Krainy” w 1689 roku uzyskał od jakiegoś Słoweńca informację, że: „W dolinie Beli koło Vrhnika mieszka pod ziemią smok, oraz że po silnych ulewach młode tegoż smoka bywają unoszone przez wodę z wnętrza ziemi do powierzchniowych strumieni”. Valvasor osobiście to sprawdził i potwierdził. Ten „Proteus anguineus”, jak ochrzczono u schyłku XVIII wieku smoczą larwę, dopiero po kilku stuleciach okazał się nie mieć ze smokami nic wspólnego. Dziś nauka mówi, że to płaz skrzelodyszny, czyli odmieniec.

Czym więc jest smok, który zaprząta uwagę ludzi przez stulecia? Smok, z którym walczył święty Jerzy, a który współcześnie pojawia się na kartach powieści fantasy, w grach komputerowych i filmach?

Nauka europejska zajmowała się smokami długo, choć niezbyt skutecznie. Do przełomu doszło dopiero w 1824 roku, gdy naukowcy niemieccy natrafili w Bad Boll w Alpach Szwabskich na kompletny szkielet ichtiozaura. Udowodniono wówczas autentyczność smoków i ich masowe występowanie w odległej przeszłości. Co prawda era dinozurów zakończyła się 65 mln lat temu, na długo zanim pojawił się człowiek, czy jednak smoki doszczętnie wymarły? Do odkrycia całej prawdy o smokach może być jeszcze daleko. Za przykład służy sprawa warana.

W 1923 roku książę Adolf Fryderyk Meklemburski, podróżnik i łowca, ustrzelił w lasach wyspy Komodo „smoka” czterometrowej długości. Bestię spreparowano i zawiezino do Berlina. Naukowcy rzucili się na ten łup i potwierdzili jego powiązanie ze smoczym plemieniem. Okazało się, że odkryto nieznany dotąd nauce gatunek gada - warana olbrzymiego, żyjącego głównie na Komodo. Jaszczury te, w odróżnieniu od krokodyli, grasują na lądzie. Podobno dorastają nawet 5 metrów długości i uderzeniem ogona potrafią zabić jelenia.

Megalania wielka jak tir

Pamiętać też trzeba, że za pamięci rodzaju ludzkiego żyły jeszcze większe jaszczury, istne smoki, takie jak australijska megalania. Kryptozoolodzy donoszą, że megalania nie wymarła 40 tys. lat temu, jak twierdzi nauka. Podobno wciąż można tę agresywną bestię wielkości tira z naczepą spotkać w odludnych rejonach Australii.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski