Niezwykle wyrównaną walkę stoczyli kolarze z Beneluksu o ostateczne zwycięstwo w 62. Tour de Pologne.
Luksemburczyk Kim Kirchen obronił koszulkę lidera, uzyskując w niedzielę w kończącej wyścig górskiej czasówce do Karpacza szósty wynik. Przed południem rozegrano siódmy krótki etap z Jeleniej Góry do Karpacza (61 km), na którym najszybszy był Kim Kirchen i do jazdy indywidulanej na czas już wystartował w żółtej koszulce.
W klasyfikacji generalnej Kirchen wyprzedził tylko o 5 sekund Holendra Pietera Weeninga oraz o 11 sekund kolejnego kolarza holenderskiego Thomasa Dekkera, który najszybciej pojechał na czas. Najlepszy z Polaków - Marek Rutkiewicz ukończył wyścig na dobrym, ósmym miejscu, awansując po czasówce o dwie pozycje.
Szósty, sobotni etap, wygrał Holender Pieter Weening z ekipy Rabobanka. Weening wyprzedził o 4 sekundy towarzysza ucieczki Luksemburczyka Kima Kirchena.
Najlepsi z Polaków - Marek Rutkiewicz i Tomasz Brożyna (obaj Intel-Action) zajęli miejsca 11. i 12. Rutkiewicz stracił ponad 2 minuty do Weeninga, a Brożyna - blisko trzy minuty.
Kolarze, ci najdzielniejsi, kończyli etap ledwo żywi. W sobotę w Karkonoszach było potwornie zimno (w Karpaczu Górnym temperatura spadła do 6 stopni Celsjusza), padał deszcz, który chwilami przechodził w ścianę wody. Sześć razy trzeba było się wspinać koło skoczni narciarskiej na Orlinku, gdzie ostatni kilometr podjazdu miał kąt nachylenia taki, jak w Alpach - 12 procent. Zawodnicy masowo schodzili z trasy. Ze 133, którzy wystartowali z Piechowic, do mety dojechało 79.
Wycofało się między innymi czterech Polaków: Piotr Wadecki, jego kolega z ekipy Intel-Action Piotr Chmielewski oraz zawodnicy Miche - Przemysław Niemiec i Seweryn Kohut. Zrezygnował z jazdy lider wyścigu Luca Paolini. Poddawali się też kolarze, którzy dobrze jeżdżą w górach, jak zwycięzca TdP z 1998 roku Rosjanin Siergiej Iwanow, Belg Johan van Huffel czy Hiszpanie Haimar Zubeldia i David Etxebarria.