Szpital Uniwersytecki im. Jurasza chce od lipca powierzyć sprzątanie zewnętrznej firmie. Taki pomysł poparł Senat UMK. Związkowcom nie udało się wypracować kompromisu z dyrekcją lecznicy.
[break]
Wczoraj do południa w „Juraszu” toczyły się rozmowy pomiędzy władzami Uniwersytetu Mikołaja Kopernika a „Solidarnością”.
Nasze priorytety to gwarancja zatrudnienia na cztery lata oraz utrzymanie pakietu socjalnego - mówił „Expressowi” Leszek Walczak, przewodniczący regionu NSZZ Solidarność po wyjściu ze spotkania. - Rektor UMK wyrażał zrozumienie dla naszego stanowiska, dyrektor szpitala - mniejsze.
Szczegółów brak
Wczoraj po południu trudno było dowiedzieć się, czego oczekuje szpital od firm zewnętrznych. Na stronie „Jurasza” ukazało się tylko ogłoszenie o przetargu, bez warunków zamówienia, które powinny znaleźć się w opisie warunków przetargów.
Rektor podtrzymał gwarancje ze spotkania z lutego - wyjaśnia Marcin Czyżniewski, rzecznik prasowy UMK. - Mówią one, m.in., o rocznej gwarancji zatrudnienia dla osób mających umowy o pracę. W ciągu czterech lat firma zewnętrzna zobowiązana będzie do utrzymania przynajmniej połowy zatrudnionych. O wszelkich zmianach w zatrudnieniu informować będzie musiała z co najmniej rocznym wyprzedzeniem.
Władze UMK zapowiadają też stałe kontrole zwycięzcy przetargu pod kątem warunków pracy.
Podczas wieczornej rozmowy Leszek Walczak nie krył rozczarowania warunkami przetargu. - W piątek spotykamy się w sprawie „Jurasza”. Zapadną wtedy decyzje dotyczące form protestu.
Pół bańki do przodu
Dlaczego szpital chce skorzystać z usług firm zewnętrznych? Marta Laska, rzecznik prasowa Szpitala Uniwersyteckiego im. Jurasza: - Powodem jest trudna sytuacja ekonomiczna szpitala. Jej ustabilizowanie wymaga podjęcia decyzji, m.in., o outsourcingu, aby nie powodować pogorszenia wyników. Obecnie zadłużenie wynosi 190 mln zł, ale oszczędności związane z prowadzeniem usług sprzątania przez firmę zewnętrzną wyniosą minimum 500 tys. zł.
Firma zewnętrzna ma przejąć około 300 osób, zajmujących się sprzątaniem, transportem wewnętrznym oraz czynnościami pomocniczymi przy pacjencie. Pracownicy obawiają się, że firma, która ich przejmie, będzie chciała w pierwszej kolejności ciąć koszty. Związki zawodowe podzielają te obawy. - Przede wszystkim nie wiemy, jakie konkretnie korzyści ma przynieść outsourcing. Dyrekcja wciąż podaje inne dane - twierdzi Andrzej Arndt, przewodniczący Forum Związków Zawodowych, zrzeszającego związki z „Jurasza”.
