Mimo zapowiedzi, na początku sesji opozycja nie złożyła wniosku o wprowadzenie do porządku obrad punktu poświęconego prywatyzacji KPEC. Jak pisaliśmy, część radnych zamierza powstrzymać proces sprzedaży spółki. Nieoficjalnie opozycja tłumaczyła, że jeszcze szuka większości. Udało się, bowiem po godz. 14.00 do przewodniczącego rady wpłynął wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji poświęconej prywatyzacji KPEC. Odbędzie się ona 3 czerwca.
[break]
Wcześniej Wiesław Piotrowski z „Solidarności” przekonywał, że projekt prywatyzacji jest chybiony. Jako konsekwencje podawał m.in. możliwe podwyżki cen ogrzewania i zwolnienia załogi.
Rafał Bruski zaprzeczał zarzutom związkowców. - Prowadzimy rozmowy, a mam dowody, że sprawa prywatyzacji nie była podczas nich podnoszona - mówił prezydent. Zapowiedział, że miasto będzie działało roztropnie, a sprzedaż nastąpi po wynegocjowaniu korzystnych cen i warunków dla załogi.
Przypomnijmy, że chętne do zakupu są PGE Polska Grupa Energetyczna i ENEA Wytwarzanie.
Piotr Król, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości zapowiada, że radni PiS konsekwentnie głosować będą przeciw prywatyzacji KPEC. - Spółka jest dochodowa, a zmiana własności z komunalnej na skarbu państwa mija się z celem. Jeżeli pieniądze ze sprzedaży potrzebne są prezydentowi jako wkład własny do przyszłych inwestycji za pieniądze unijne, to najpierw niech je przedstawi. Poza tym sprzedaż dochodowej spółki na kilka miesięcy przed wyborami jest nieelegancka. Decyzja o tym należeć powinna do przyszłego prezydenta.
Podobny pogląd przedstawia Sojusz Lewicy Demokratycznej. - Od kilku lat konsekwentnie jesteśmy przeciw prywatyzacji KPEC. Powinno ono zostać własnością komunalną. Spółka jest w dobrej kondycji, a zmiana nie byłaby prywatyzacją, tylko nacjonalizacją - mówi Jacek Bukowski, odnosząc się do złożonych prezydentowi ofert.