Około 10 procent ma wynieść redukcja etatów w administracji państwowej. Część urzędów twierdzi, że potrzebuje dodatkowych pracowników, a nie zwolnień.
Zyta Gilowska, wicepremier i minister finansów rozesłała wytyczne do wojewodów, w których nakazuje zmniejszenie zatrudnienia w podległych im jednostkach.
<!** reklama left>Dotyczy to nie tylko samych urzędów wojewódzkich ale również urzędów skarbowych i tzw. administracji zespolonej. Chodzi o kuratoria, inspekcje i ochronę zabytków. Zwolnienia mają być efektem realizacji programu PiS „Tanie i sprawne państwo”. Jednak żadnych analiz zespołu zajmującego się oceną kadrową administracji jeszcze nie ma. Mają być gotowe do końca czerwca i wtedy będzie wiadomo, gdzie są braki, a gdzie przerosty zatrudnienia. Tymczasem Konrad Ciesiołkiewicz, rzecznik rządu, już zapowiedział zwolnienia ok. 10 tys. osób w całym kraju.
- Jest to najbardziej banalne rozwiązanie. Jednak przemawia do mas. Panuje bowiem powszechna opinia, że administracja jest przeładowana - mówi dr Rafał Haffer z Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania UMK w Toruniu.
Zdaniem toruńskiego ekonomisty, zwiększenie efektywności można osiągnąć przez redukcję zatrudnienia. Należałoby jednak zacząć od analiz. Zamiast ogłaszać zwolnienia, lepiej podnieść wydajność pracy. Wprowadzić ściślejszą kontrolę wykonywanych zadań, sprawdzić rozkład stanowisk.
- Absolutnie nie mam kogo redukować. Raczej potrzebuję etatów - mówi Teresa Kordas, p.o. kuratora oświaty w Kujawsko-Pomorskiem.
W kuratorium jest za mało pracowników. Rozporządzenie określa, ile szkół może mieć pod kontrolą jeden wizytator, a w naszym regionie mają ich dwa razy więcej niż pozwalają przepisy. Podobnie redukcji nie wyobrażają sobie pracownicy urzędów skarbowych.
- Zadań ciągle przybywa, a pracowników mamy tyle samo - mówi Maciej Cichoński, rzecznik Izby Skarbowej w Bydgoszczy.
Tymczasem w Urzędzie Wojewódzkim już zredukowano zatrudnienie. Będą dalsze zwolnienia, ale dopiero po wejście w życie nowego statutu urzędu.
- Moim celem jest stworzenie nielicznego, adekwatnego jednak do liczby mieszkańców zespołu urzędników - deklaruje wojewoda Józef Ramlau.
Wojewoda zapowiada również oszczędności w wydatkach nie tylko płacowych. Na razie pozbył się jednego samochodu. Chce jeszcze sprzedać ośrodek wypoczynkowy w Dźwirzynie i zreorganizować dwa gospodarstwa pomocnicze.
- Nie są planowane żadne obniżki wynagrodzeń dla urzędników - powiedział Konrad Ciesiołkiewicz.
Zaprzeczył tym samym medialnym informacjom o cięciu pensji o 10 proc. Rzecznik rządu dodał, że płace netto jeszcze wzrosną dzięki zmniejszeniu tzw klina podatkowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?