Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą zniechęcać do przechodzenia na wcześniejszą emeryturę? Koszty idą w miliardy złotych

Redakcja
Anna Kaczmarz / Polskapresse
Od października z obniżonego wieku emerytalnego może skorzystać 300 tys. osób. Nie wiadomo, skąd rząd weźmie 10 mld złotych.

- Mamy przecieki, że do Sejmu będą w najbliższym czasie zgłaszane różne projekty poselskie zmierzające do tego, by zniechęcać ludzi do przechodzenia na emeryturę. W rzeczywistości ich autorem jest rząd, wykorzystujący fakt, że projekty zgłaszane przez posłów nie muszą być poddawane konsultacjom społecznym. To jest patologia i nieliczenie się ze społeczeństwem - mówi Harald Matuszewski, przewodniczący Rady Wojewódzkiej Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych w Bydgoszczy.

Dlaczego rząd może tak postępować? Deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z którego wypłacane są renty i emerytury, przekroczył 50 miliardów złotych i stale rośnie. Według najmniej optymistycznych prognoz, do roku 2030 dziura w FUS może wynieść nawet 80 mld złotych.

PrzeczytajZnowu można ubiegać się o pieniądze z programu MdM na 2017 rok

Jedną z przyczyn kłopotów finansowych jest to, że przybywa ludzi w wieku poprodukcyjnym, maleje liczba aktywnych zawodowo. Skąd zatem wziąć pieniądze na nasze przyszłe emerytury i renty?

Pierwsza nasuwająca się odpowiedź brzmi: z podatków. Chcąc znaleźć dodatkowe pieniądze, rząd będzie musiał zwiększyć obciążenia podatkowe dla obywateli. Albo ograniczyć wydatki państwa. Dotychczasowy styl rządów PiS nie wskazuje jednak na to, by drugie z rozwiązań wchodziło w grę.

Obniżenie wieku emerytalnego to katastrofa dla budżetu państwa. Skutków nie poczujemy jednak od razu

Tymczasem 1 października mają wejść w życie nowe przepisy obniżające wiek emerytalny do 60 roku życia dla kobiet i 65 dla mężczyzn. To skutek realizacji obietnic wyborczych prezydenta Dudy i jego autorski projekt, złożony w Sejmie już w 2015 r. Prócz obniżenia wieku aktywności zawodowej nie zawiera on żadnych innych istotnych zmian. Nie wskazuje też źródeł finansowania ani nie wyjaśnia skutków ubocznych, choćby głodowych emerytur. Ze wstępnych szacunków wynika, że na początek na realizację tego pomysłu potrzebnych będzie 10 mld złotych.

- W pierwszej chwili jest radość. Nie będę musiał dłużej pracować. Ale potem pojawia się rozczarowanie, gdy człowiek policzy sobie, ile dostanie pieniędzy - mówi Zdzisław Tylicki, przewodniczący bydgoskiego Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów.

Chcą się bawić, ale za co

Dodaje jednocześnie, że przybywa w Polsce ludzi w starszym wieku, którzy chcą być aktywni zarówno zawodowo, jak i na każdym innym polu.- Powinienem się cieszyć, bo przybywa nam członków. Obserwujemy, jak w niesamowitym tempie zwiększa się aktywizacja emerytów. Seniorzy są bardzo chętni do wyjazdów, spotkań, wczasów. Tylko skąd wziąć na to wszystko pieniądze? - zauważa Z. Tylicki.

Starsi kierowcy. Czy powinni po osiągnięciu pewnego wieku oddawać prawo jazdy?

Harald Matuszewski, przewodniczący Rady Wojewódzkiej OPZZ nie ma wątpliwości, że obniżenie wieku emerytalnego do 60 i 65 lat oznacza głodowe stawki świadczeń. - Proste obniżenie wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę niczego nie rozwiązuje. Zasady naliczania emerytur, to jest dzisiaj problem. Ten kto zarabia 1500 złotych netto, dostanie około 800 złotych miesięcznie. Druga kwestia to tak zwany okres składkowy. Dzisiaj, żeby zasłużyć na minimalną stawkę emerytury (wynosi ona 882 zł, a od marca ma być podniesiona do kwoty 1 tys. zł - dop. red.) trzeba wykazać, że odprowadzało się składki do ZUS przez 20-25 lat. Wiele osób nie może spełnić tego warunku w realiach naszego rynku pracy, gdzie trudno o ciągłość zatrudnienia - mówi H. Matuszewski. Dodaje, że OPZZ wnioskowało o obniżenie stażu składkowego do 15 lat dla kobiet i 20 dla mężczyzn, ale propozycja ta została odrzucona.

Po cichu zniechęcać

- Za to chodzą słuchy, że rząd przygotowuje się po cichu do różnych projektów około-ustawowych, które mają zniechęcać ludzi do przechodzenia na emeryturę w regulaminowym wieku. Co chwilę pojawia się jakaś nowa koncepcja rządzących. Słyszymy na przykład, że mają być wprowadzone ograniczenia w dorabianiu do emerytury albo zmiany w zasadach przyznawania świadczeń dla wdów. Oczywiście niekorzystne dla obywateli - mówi Harald Matuszewski.

PrzeczytajDrogie ubezpieczenie? Zobacz jakie kary grożą za brak OC w 2017 roku

- Ograniczenia w dorabianiu do emerytury dotyczą teraz tylko emerytów, którzy nie osiągnęli ustawowego wieku emerytalnego. I tak nadal będzie - mówi Krystyna Michałek, rzeczniczka bydgoskiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Przyznaje jednak, że urzędnicy ZUS dopiero w tym tygodniu zaczną poznawać szczegóły czekających nas od października zmian i zasady ich interpretacji.

Co chwilę pojawia się jakaś nowa koncepcja rządzących. Słyszymy na przykład, że mają być wprowadzone ograniczenia w dorabianiu do emerytury albo zmiany w zasadach przyznawania świadczeń dla wdów. Oczywiście niekorzystne dla obywateli

Tymczasem w minionym tygodniu rząd przedstawił swoje wnioski wynikające z przeglądu systemu emerytalnego. Jeśli rządowe rekomendacje zamienią się w konkretne przepisy, wkrótce będzie można się spodziewać zmian uderzających podatnika po kieszeni. Jedna z nich bowiem to „ozusowanie” studentów i osób uczących się. W tej chwili, takie osoby zatrudnione na umowach cywilnych do 26 roku życia są zwolnione ze składek na ZUS. Inna propozycja dotyczy umów o dzieło i umów zleceń. Na razie są one „os-kładkowane” do wysokości płacy minimalnej, a według rządu, miałyby być objęte podatkiem na ZUS w pełnej wysokości. W resorcie pracy uspokajają, że decyzja w tej sprawie będzie uzależniona od tego, jak zachowa się rynek pracy po wprowadzeniu minimalnej stawki godzinowej, wynoszącej 13 zł. Ministerstwo ma wrócić do tematu w połowie roku.

Nie wiadomo też, jak in-terpretować sformułowanie: „ujednolicenie zasad łączenia emerytury z płacą”. Niektórzy analitycy odbierają to jako zapowiedź wprowadzenia ograniczeń dla tych, którzy dorabiają do emerytur.

Ministerstwo zapewnia

- To się pojawiało w trakcie debat i dyskusji publicznych, ale w naszych rekomendacjach tego nie ma. Rząd wyraźnie mówi o tym, że emeryci będą mogli, tak jak do tej pory, dorabiać w nieograniczony sposób - zapewniła niedawno na antenie RMF FM Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.

- Obniżenie wieku emerytalnego to katastrofa dla budżetu państwa. Skutków nie poczujemy jednak od razu - uważa tymczasem Andrzej Matusewicz, dyrektor Loży Bydgoskiej Business Centre Club. - Będą one wydłużone w czasie, ale przyjdą na pewno.

Polub "Express" na Facebooku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera