Nie ma dnia, by archeolodzy nie odnaleźli na Focha bezcennego drobiazgu. Na Mostowej odsłonięto tylko piwniczne sklepienia. I żadnych śladów świadczących o stylu życia mieszkańców.
<!** Image 2 align=right alt="Image 105443" sub="Przy „Kaskadzie” odsłonięto tylko mury XVI i XVII-wiecznych piwnic. Archeolodzy spodziewali się, że znajdą tam przedmioty użytku codziennego, świadczące o stylu życia i obyczajach bydgoszczan. Na te, niestety, nie natrafiono / Fot. Dariusz Bloch">Bydgoscy archeolodzy od wielu tygodni prowadzą wykopaliska na dwóch stanowiskach, położonych w samym centrum Bydgoszczy. Pierwsze znajduje się na Focha, drugie - na Mostowej.
Przy pierwszej z nich - o czym już wielokrotnie informowaliśmy - odnaleziono pozostałości Bramy Gdańskiej oraz kościoła Najświętszej Marii Panny, należącego do zakonu karmelitów, monetę rzymską z II wieku, gwoździe, buty i pierwotny bruk.
- Właśnie zakończyliśmy badanie wykopu pod słup energetyczny, który znajdzie się w samym środku kościoła - wyjaśnia archeolog Wojciech Siwiak. - Odsłoniliśmy trzy groby szkieletowe i wydobyliśmy fragmenty ludzkich szkieletów. W tamtych czasach nowych pochówków dokonywano na starych miejscach, niszcząc przy okazji wcześniejsze szczątki. Prawdopodobnie w kościele spoczywali wysocy rangą zakonnicy lub znamienici mieszczanie. Archeolodzy znaleźli przy nich szpilki służące do spinania odzieży, guziki, dzwoneczek oraz siedem monet - wylicza.
<!** reklama>Najstarsza z nich, krzyżacka, była monetą jednostronną. Wybito na niej znak krzyża. Pozostałe to denar Jagiellonów oraz monety pochodzące z XVI-XVII wieku. Niedaleko zakonnych zabudowań znajdowała się średniowieczna droga.
- Biegła ona na odcinku od Klarysek do opery. Zachowała się jej pierwotna warstwa - podkreśla Wojciech Siwiak. - Znaleźliśmy na niej piętnastowieczną ostrogę.
Natomiast na stanowisku przy „Kaskadzie” (ulica Mostowa) archeolodzy odsłaniają mury oraz sklepienia XVI i XVII-wiecznych piwnic. Stan cegieł, niestety, jest beznadziejny. Archeolodzy spodziewali się, że w piwnicach odnajdą przedmioty użytku codziennego, świadczące o stylu życia i obyczajach bydgoszczan, Tych, niestety, tam nie ma.
- Mam nadzieję, że w połowie stycznia będziemy mogli rozpocząć prace po drugiej stronie, na terenie między „Kaskadą” a klubem „Eljazz” - mówi Wojciech Siwiak. - Tam powinno być ciekawiej.