W poniedziałek papiery i worki foliowe pojawiły się na ulicy Trentowskiego, na drodze dojazdowej do Nakielskiej (teren nie należy do miasta). - Śmieci leżą też na rogu ulic Przyleśnej i Zapłotek oraz na Wierzbowej przy schodach przy Lidlu.
Stałym punktem, który co roku tonie w papierach, jest skarpa przy ul. Pijarów. To walka z wiatrakami - mówi Waldemar Kulpa, przewodniczący Rady Osiedla Miedzyń-Prądy. Kiepsko wygląda też na ul. Krzywej (zejście do Nakielskiej), czy Agatowej koło cmentarza. - Te lokalizacje upodobali sobie amatorzy tanich trunków, którzy śmiecą tu okropnie - uważa Dariusz Smól, przewodniczący Bydgoskiego Stowarzyszenia Miedzyń-Prądy.
Na Jachcicach nagminnie zaśmiecane są puste działki - na odcinku od ul. Żeglarskiej w stronę Brdy, czy teren lasu przyległy do ul. Zawiszy Czarnego. - Utrapieniem są też pojemniki na odzież - twierdzi Bogumił Gołdyn, przewodniczący Rady Osiedla Jachcice. - U nas takie stoją chociażby u zbiegu ulic Żeglarskiej i Saperów oraz Zawiszy Czarnego 2. Panuje tu bałagan, leżą worki ze śmieciami, stare kanapy. Ciekawe, czy firmy, które je ustawiają, mają podpisane umowy z właścicielami terenów?
Na terenach należących do miasta jest to zabronione. - Nie wyrażamy zgody na postawienie takich pojemników. Jeśli ktoś to robi, to nielegalnie - mówi Magdalena Minga, kierownik Referatu Utrzymania Miasta Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM Bydgoszczy. - Gdy teren należy np. do spółdzielni, to trzeba mieć jej zgodę.
Generalne porządki w mieście rozpoczną się na początku kwietnia. - Na uprzątnięcie chodników, schodów i przejść dla pieszych mamy 100 tys. zł. Do końca marca sfinalizujemy umowy i poznamy wykonawców - mówi Magdalena Minga. - Na porządkowanie alejek parkowych, skwerów i zieleńców wydamy w tym roku około 1,5 mln zł, na koszenie trawników ponad milion zł, a na jednorazowe oczyszczanie jezdni po zimie - 300 tys. zł.