To nie jest kolejna ptasia grypa. Bakterie EHEC, szczep popularnej Eschericha coli, które wykryto na warzywach, zabiły już 14 osób. Zatruło się nimi ponad 1000. To już epidemia.
<!** Image 3 align=none alt="Image 172686" sub="Sprzedawcy na targowisku na osiedlu Błonie zapewniają, że w ofercie mają ogórki, sałatę i pomidory pochodzące tylko od krajowych producentów Fot. Tadeusz Pawłowski">W Niemczech rośnie liczba zachorowań wywołanych przez bakterie EHEC, czyli groźny szczep pałeczki okrężnicy Escherichia coli. Do zatruć dochodzi po zjedzeniu sałaty, ogórków i surowych pomidorów - według mediów warzyw pochodzących z Hiszpanii. Dotąd w Niemczech na skutek zakażenia zmarło 14 osób, ale, zdaniem lekarzy, ta liczba wzrośnie. Zatrutych jest znacznie więcej - tylko w samych Niemczech jest ich 1200. Ofiar bakterii przybywa. Kolejne przypadki zatruć odnotowano w Meklemburgii-Pomorzu Przednim przy granicy z Polską.
Na bydgoski rynek również trafiają hiszpańskie warzywa. Jednym z największych importerów warzyw z Hiszpanii jest bydgoski „Renex”. - Przewoziliśmy tysiące ton ogórków i nigdy nic się nie stało. Obecnie mamy dodatkowo wzmożone kontrole sanepidu - mówi Marcin Nurski z „Reneksu”.
<!** reklama>Czy grozi nam epidemia? Lekarze i specjaliści przyznają, że sytuacja jest groźna. - To jest realne zagrożenie. Doszło do masowego zatrucia - mówi Arkadiusz Kuziemski, powiatowy inspektor sanitarny. - Trudno powiedzieć o jego źródle. Z doniesień o śmiertelnych przypadkach wynika, że zgony dotyczą osłabionych organizmów starszych osób, ewentualnie dzieci.
- Ten szczep bakterii, a właściwie jej toksyny uszkadzają naczynia włosowate w nerkach i wątrobie - mówi Renata Zborowska-Dobosz, z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy.
<!** Image 4 align=right alt="Image 172687" sub="Infografika: Kamil Mójta">- Bakterie EHEC odporne są na leczenie. Zatrucie objawia się biegunką, połączoną z krwawieniem dodaje Stanisław Gazda z Wojewódzkiego Inspektoratu Sanitarnego w Bydgoszczy. - Takich objawów nie wolno lekceważyć. Należy natychmiast szukać pomocy lekarskiej, choć takie objawy nie oznaczają, że zatruliśmy się właśnie bakterią EHEC.
Tymczasem sprzedawcy z bydgoskich targowisk uspokajają. - Nie ma zagrożenia, bo sprzedajemy tylko polskie, ekologiczne warzywa - zapewnia handlowiec na placu Piastowskim.
W podobnym tonie wypowiadają się pracownicy marketów. - Nie sprzedajemy ogórków z Hiszpanii. W naszej ofercie są ogórki krajowe. Dla zapewnienia naszym klientom poczucia najwyższego bezpieczeństwa wdrożyliśmy dodatkową procedurę - warzywa badane są w laboratoriach. Ale i bez tego nasze procedury jakościowe zapewniają odpowiednią kontrolę oferowanych przez nas produktów - mówi Paweł Tymiński z sieci „Biedronka”.
Marcin Sikora z Tesco Polska dodaje: - Już od około dwóch miesięcy mamy sezon na polskie warzywa. Ogórki sprzedawane u nas pochodzą wyłącznie od polskich dostawców. Podobnie jest z sałatą i pomidorami - nie sprowadzamy ich z Hiszpanii.
Na wszystkich kartonach w Tesco można znaleźć informacje o kraju pochodzenia. W przypadku produktów z naszego kraju dodatkowo przy cenach są oznaczenia: „Jestem z Polski”.
Groźnie są nie tylko skażone warzywa. Źródłem epidemii mogą być już zarażeni, bowiem są nosicielami niebezpiecznej bakterii.
- W szczególnych wypadkach, przy niezachowaniu higieny, bakterie mogą trafić do ujęć wody. Właśnie te powinny być szczególnie chronione - mówi Renata Zborowska-Dobosz z bydgoskiego sanepidu.