Bakterią enterokrwotoczną Escherichia coli zarazić można się nie tylko poprzez zjedzenie skażonych warzyw. - To choroba brudnych rąk - ostrzegają inspektorzy.
<!** Image 2 align=none alt="Image 173231" sub="Inspektor PSSE Ewelina Grzegorek pobrała właśnie próbki nabiału z jednego ze sklepów. Trafią one do laboratorium wojewódzkiej stacji Fot. Tadeusz Pawłowski">
Pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Bydgoszczy na bieżąco kontrolują żywność i stan sanitarny obiektów, w których jest sprzedawana. - Kontroli podlegają sklepy wielkopowierzchniowe, hurtownie i mniejsze placówki detaliczne. Od około dwóch tygodni przyglądamy się hurtowniom warzyw. Sprawdzamy, między innymi, pochodzenie warzyw - mówi Renata Zborowska-Dobosz, rzeczniczka powiatowej stacji sanepidu. - Możemy być spokojni. Ponad 90 procent warzyw sprzedawanych w naszym regionie pochodzi z Polski. Warzywa z Niemiec nie docierają do naszych sklepów. Podczas badań próbek oraz stanu sanitarnego obiektów nie wykryto żadnych uchybień.
<!** reklama>
Państwowy powiatowy inspektor sanitarny, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy, dr Arkadiusz Kuziemski, zaznacza, że przed zarażeniem uchroni nas szczególna dbałość o higienę.
- W kontekście chorób spowodowanych przez bakterię E.coli podkreślam, że podstawową metodą uniknięcia zarażenia jest zachowanie higieny. Chłopiec, który leży w warszawskim szpitalu, zaraził się E.coli od swego ojca. To choroba brudnych rąk i na to należy szczególnie uważać - przestrzega dr Arkadiusz Kuziemski. - Ręce należy myć minimum 15 sekund przy użyciu mydła pod ciepłą bieżącą wodą. W obecnie panującej sytuacji tym bardziej powinniśmy zwracać na to uwagę. Po zarażeniu choroba rozwija się ok. 10 dni, w tym czasie nie ma objawów klinicznych, ale pacjent zaraża innych, ponieważ w jego kale są bakterie. Nasze warzywa są bezpieczne. Na baczności powinny mieć się jednak osoby, które wracają z Niemiec. Jeśli w ciągu 10 dni od powrotu pojawią się objawy zatrucia, powinny one natychmiast udać się do lekarza.
Latem nietrudno o wirusowe zatrucia pokarmowe. Na szczęście, choć uciążliwe, nie są niebezpieczne. Są za to nieuniknione, bo przenoszą się także drogą kropelkową. Dlatego na nieżyt żołądka czy jelit zapada nieraz kilku członków rodziny. - Zatrucia pokarmowe wywołane przez wirusy często mają przebieg banalny i po kilku godzinach mijają bezpowrotnie, a zatrucia bakteryjne mogą trwać dłużej i wymagają często leczenia szpitalnego - dodaje dr Arkadiusz Kuziemski.