MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Babciu, rzuć okiem na Księżyc!

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Zbudowane są podobno identycznie. Tyle że ta w Gniewkowie, z pompą otwierana przez premiera Tuska, od miesięcy świeci pustkami. A tę w Jabłonowie Pomorskim przez miesiąc odwiedziły tłumy. O co chodzi z tymi astrobazami?

Zbudowane są podobno identycznie. Tyle że ta w Gniewkowie, z pompą otwierana przez premiera Tuska, od miesięcy świeci pustkami. A tę w Jabłonowie Pomorskim przez miesiąc odwiedziły tłumy. O co chodzi z tymi astrobazami?

<!** Image 2 align=none alt="Image 181859" sub="Tylko w dniu otwarcia astrobazę w Jabłonowie Pomorskim odwiedziło 93 gości. Od miesiąca na obserwacje nieba przychodzą tu i dzieci, i seniorzy. Barbara Bober, dyrektorka Zespołu Szkół, podkreśla, że nie zaangażowałaby się w to przedsięwzięcie, gdyby nie Piotr Biegajski - fizyk zakochany w astronomii. Miłością do gwiazd zaraża innych. Fot. Jacek Smarz ">O gniewkowskiej napisano już prawie wszystko. Najpierw, przed 1 czerwca 2011 roku, rozpływano się w zachwytach. Gdy nadeszła godzina zero i sam Donald Tusk uroczyście otworzył obiekt w Dniu Dziecka, nikomu nic nie przeszkadzało. „Spełniłem swoje marzenia. Szkoda, że nie jestem już dzieckiem” - napisał premier w kronice. Ale inni marzeń tu nie spełniają.

Warunek nr 1: pozytywny wariat

Adam Roszak, burmistrz Gniewkowa, astrobazę, a szczególnie schody wiodące na jej szczyt, uznaje za niebezpieczne. Uważa, podobnie zresztą jak tutejszy nadzór budowlany, że baza jest budynkiem o charakterze technicznym, a nie ogólnodostępnym. Dlatego nie może z otwartymi drzwiami czekać na każdego gościa, a szczególnie - dzieci. Gdyby, nie daj Boże, doszło do nieszczęśliwego wypadku, burmistrz i nadzór budowlany byliby odpowiedzialni. Podobne zresztą wątpliwości co do bezpieczeństwa w astrobazie pojawiły się niedawno w Inowrocławiu.

Urząd Marszałkowski w Toruniu, jak już powszechnie wiadomo, ripostuje, że burmistrz Roszak przesadza. I to grubo. Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka, za koronny dowód uznaje funkcjonowanie innych otwartych już astrobaz. Choćby tej w Jabłonowie Pomorskim w powiecie brodnickim.

<!** reklama>Jedziemy na miejsce, by rozgryźć astrozagadkę. Z otwartymi ramionami wita nas Barbara Bober, dyrektorka tutejszego Zespołu Szkół. Prywatnie - żona Ryszarda Bobera (PSL), wiceprzewodniczącego Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

Nim wpuści nas do astrobazy, musi pokazać szkołę, swoją dumę. Ze szczegółami takimi jak toalety i szatnie sportowe. Ten typ tak ma. Barbara Bober to kobieta dynamit. Nie do przegadania, nie do zniechęcenia, gdy czegoś bardzo chce i nie do pokonania, gdy przychodzi walczyć o swoje. A „swoje” to szkoła, uczniowie i nauczyciele pasjonaci, do których wyszukiwania, jak mało kto, ma rękę.

<!** Image 6 align=none alt="Image 181859" sub="Astrobaza przy jabłonowskim Zespole Szkół działa ponad miesiąc. Fot. Jacek Smarz">- Nie zdecydowałabym się na udział w projekcie budowy astrobaz, gdyby nie pracował u mnie ktoś taki, jak Piotr Biegajski, fizyk zakochany w astronomii. Swoją pasją zaraził kolegę Rafała Laskowskiego i dziś obaj prawie zamieszkali w astrobazie. Mówią o sobie, że są jak bliźnięta - śmieje się dyrektor Bober.

- Z tą różnicą, że kolega ma żonę i dziecko (ma mu kto suszyć głowę za nocne obserwacje), a ja na razie „tylko” dziewczynę - dodaje Piotr Biegajski. Przy okazji śląc wyrazy szacunku pod adresem wyrozumiałej przyjaciółki.

<!** Image 5 align=none alt="Image 181859" sub="Uczniowie z koła astronomicznego za najciekawsze uznają te wieczorne obserwacje. Podobnie jak ich rodzice... Fot. Jacek Smarz">

Cykor chwyta pod kopułą

Ruszamy do bazy. To biało-niebieski produkt seryjny. Jak zapewniają pani dyrektor i fizyk, identyczny jak w Gniewkowie, Radziejowie czy Brodnicy.

Na dole - komputery. Niestety, w większości starszego typu, z klockowatymi monitorami. Ale, jak zapowiada Barbara Bober, powolutku, powolutku, i to się zmieni. Na tym sprzęcie goście uruchomić mogą np. Stellarium. To program, pokazujący mapę nieba w wybranej lokalizacji (aktualnie ustawiony jest tak, by obserwować to, co dzieje się nad Jabłonowem) i wybranym czasie. Można więc obejrzeć niebo i z 15 lipca 1410, i to z 15 lipca 2014 roku.

<!** Image 4 align=none alt="Image 181859" sub="Tłumy gości, ukłony, uściski, kolorowe baloniki... I wpis Donalda Tuska do kroniki: „Spełniłem swoje marzenia”. Tak wyglądało otwarcie pierwszej astrobazy w regionie - w Gniewkowie. Potem zaczęły się schody, a właściwie - walka o schody. Zdaniem burmistrza, są niebezpieczne i m.in. dlatego baza nie powinna być otwarta dla dzieci i młodzieży. Fot. Tymon Markowski">Komputery także sterują teleskopami. Na wyposażeniu atrobazy jest teleskop słoneczny firmy „Coronado” do obserwacji Słońca oraz duma jabłonowian - teleskop „Meade” LX-200. To on umożliwia wieczorno-nocne obserwacje Jowisza, Księżyca i innych obiektów. Zainstalowany jest pod kopułą astrobazy. Jak się tam dostać?

Drogi są dwie. Pierwsza to schody techniczne - strome, kręte i faktycznie niezbyt bezpieczne. Na nie wchodzi się z wnętrza bazy. Prawo do tego mają jednak wyłącznie nauczyciele koordynatorzy. Przypomina o tym łańcuch z tabliczką informacyjną, powieszony na samym dole.

Droga numer dwa to zwykłe schody, które od zewnątrz okalają budyneczek. Niestety, nie prowadzą na sam szczyt, tylko na taras. By dotrzeć do obserwatorium, trzeba otworzyć drzwiczki w okrągłej części budowli i pokonać kilka stromych stopni technicznych.

- Ja się boję. Rezygnuję - melduję od razu. Odwrotu jednak nie ma. Z gracją pumy wspina się fotoreporter, z nie mniejszą (na wysokich obcasach) pani dyrektor. W końcu wskrabuję się i ja, asekurowana przez zdziwionego fizyka. - Jest pani tu pierwszą przestraszoną osobą - mówi. Na dole słyszę chichot młodzieży z kółka astronomicznego.

<!** Image 3 align=none alt="Image 181859" sub="Czy premier wie, jak ma się hucznie otwarta przez niego astrobaza? I co o tym sądzi? Dla mieszkańców regionu to zagadka. Fot. Tymon Markowski">

To jednak dopiero początek. Podziwiamy teleskop, fotoreporter robi zdjęcia. Nagle: klik. Fizyk naciska pierwszy przycisk. Kopuła rozsuwa się, odsłaniając kawał listopadowego nieba. - Nocą wygląda to pięknie - zachwycają się pozostali, podczas gdy ja czuję suchość w ustach.

Za chwilę: drugi klik. Nie dość, że brakuje kawałka dachu, to jeszcze zaczynamy się obracać! Kurczowo trzymając się barierki przy ścianie, marzę o zakończeniu prezentacji.

Zejście po kilku technicznych stopniach, znów z męską asekuracją, wydaje mi się już prawie przyjemnością.

Czy to było niebezpieczne? Nie mam pojęcia. Boję się wesołego miasteczka, karuzeli i spaceru po moście. Spokojnie jednak jestem w stanie wyobrazić sobie własną pociechę z błyskiem oku skrabiącą się do obserwatorium. Pozwoliłabym.

Koło gospodyń wiejskich patrzy

- Boże, jaki piękny! Zawsze chciałam go zobaczyć... - westchnęła babcia jednego z jabłonowskich uczniów, gdy przez specjalistyczny sprzęt spojrzała na Księżyc. Nie jest wyjątkiem.

Już pierwszego dnia funkcjonowania astrobazy (14 października tego roku) odwiedziły ją 93 osoby w najróżniejszym wieku. Z Jabłonowa, Radzynia Chełmińskiego, nawet odleglejszego Grudziądza. Ostatni gość opuścił bazę o godzinie 23. - Ale byliśmy gotowi, by zostać jeszcze dłużej. Założyliśmy, że tego dnia działamy do ostatniego gościa - podkreśla Barbara Bober.

Od tego czasu około dwieście osób podziwiało tu już Księżyc, Jowisza, Słońce oraz inne ciała niebieskie. Oczywiście, przede wszystkim dziewczęta i chłopcy z jabłonowskiego zespołu szkół, od ponad dwóch lat uczestniczący w zajęciach kółka astronomicznego. Przy okazji jednak, także rodzice wielu z nich.

- Najfajniejsze są obserwacje wieczorno-nocne - nie kryje Daria Dombrowska, uczennica pierwszej klasy Liceum Ogólnokształcącego. - Często przeciągają się do godz. 22-23. Mieszkam w Nowej Wsi, położonej kilka kilometrów za Jabłonowem. Na obserwacje przywozi mnie mama, która sama już złapała astronomicznego bakcyla. Za każdym razem obowiązkowo musi spojrzeć w niebo.

Marcina Polaka, ucznia drugiej klasy Technikum Ekonomicznego, na wieczory z Księżycem przywozi z Buku Pomorskiego tata albo brat. Też muszą popatrzeć. Zresztą, kogo to nie wciąga?

- Byli już u nas „starszacy”, czyli grupa około trzydziestu seniorów. Były panie z Koła Gospodyń Wiejskich. Były rodziny z Jabłonowa i spoza miasta, które po prostu zgłosiły taką chęć - wyliczają Barbara Bober i Piotr Biegajski. - Nikomu nie odmawiamy. Ba, zaplanowaliśmy nawet całą akcję promocyjną astrobazy w okolicznych gminach. Chcemy zachęcić nie tylko dzieci i młodzież, ale i starszych ludzi. Wielu przez całe życie nawet nie śniło o tym, że będą mogli kiedyś obejrzeć kratery na Księżycu. A, teraz, proszę bardzo - mogą!

Gniewkowo? Jakby to rzec...

Ola Ziółkowska, uczennica Technikum Ekonomicznego, wcale nie jest mocna w naukach ścisłych. Swoją przyszłość widzi na którejś z uniwersyteckich filologii. Nie zmienia to faktu, że astronomia ją wciągnęła. Dziś jest ciekawa, czy dzięki teleskopowi uda jej się podejrzeć dalekie galaktyki (- Uda się - zapewnia fizyk).

Podobnych do niej dziewcząt do astrobazy przychodzi prawie tyle samo co chłopców. Może to zapał nauczycieli tak przyciąga? A może po prostu uroda jowiszowych pierścieni i księżycowych mórz? Niebawem w astrobazie prowadzone będą też systematyczne obserwacje meteorologiczne. Mierzenie temperatury czy opadów i wpisywanie wyników w tabelki na papierze uzupełnią zajęcia praktyczne. I to bardziej przemawia do młodych ludzi, nie odstraszając ich od przedmiotów matematyczno-przyrodniczych.

- Uczeń naszej szkoły to nierzadko nastolatek, który najpierw kilka kilometrów przemierza na rowerze ze swojej wsi do dworca, a potem dojeżdża do Jabłonowa. Jak tutaj dotrze, czekać ma na niego wszystko, co najlepsze. Mamy tak samo zdolną młodzież jak w dużych miastach. Też zasługuje na to, by spojrzeć w gwiazdy - kończy Barbara Bober. Dodając, że w każdej chwili chętnie przyjmie wycieczkę z innych miejscowości, a nawet dużych miast, na przykład z Torunia czy Bydgoszczy.

Dlaczego w Gniewkowie jest zupełnie inna sytuacja? W Jabłonowie kwitują dyplomatycznie: „Budynki astrobaz mamy takie same”.

Najwyraźniej jednak podejście do bezpieczeństwa, także inspektorów nadzoru budowlanego, może być w regionie różne.

Warto wiedzić

Astrobazy powstają w 14 miejscowościach

  • W ramach realizowanego przez Urząd Marszałkowski programu budowy sieci nowoczesnych ogólnodostępnych obserwatoriów astronomicznych w Kujawsko-Pomorskiem powstaje w sumie 14 astrobaz.
  • Cztery: w Gniewkowie, Radziejowie, Jabłonowie Pomorskim i Brodnicy już zostały otwarte. Kłopoty są tylko w Gniewkowie. Kolejnych dziesięć otworzy swoje podwoje w Dobrzyniu nad Wisłą, Golubiu-Dobrzyniu, Gostycynie, Inowrocławiu, Kruszwicy, Rypinie, Świeciu, Unisławiu, Złejwsi Wielkiej i Żninie.
  • Astrobazy wraz z ich specjalistycznym wyposażeniem powstały dzięki wsparciu w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Koszt budowy i zakupu wyposażenia obserwatorium to 299 tys. zł. 65 proc. pochodzi z RPO, 35 - od samorządów. Całkowity koszt realizacji projektu to ok. 4,2 mln zł.
  • Budynki mają kształt typowego obserwatorium astronomicznego - powstają na planie okręgu o średnicy ok. 10 m. W obserwatorium o wysokości ok. 8 m są trzy kondygnacje: sterownia ze stanowiskami komputerowymi, toaleta i magazynki na sprzęt, platforma teleskopu z kopułą oraz taras.
  • Główny element wyposażenia to automatyczny teleskop „Meade LX 200 14”. Obserwacje przy użyciu mniejszych od teleskopu głównego instrumentów mogą być też prowadzone na tarasie budynku. Pozostałe elementy wyposażenia to m.in. teleskop słoneczny „Coronado PST 40/400”, lornetka z piętnastokrotnym powiększeniem oraz astronomiczna kamera CCD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski