Występujący na pozycjach 2-3 24-letni zawodnik do drużyny dołączył przed tym sezonem. Poprzednio grał w Prudniku, gdzie dla miejscowej Pogoni w minionym sezonie zdobywał średnio 9,1 pkt.
W Bydgoszczy znacznie obniżył loty. W trzech dotychczas rozegranych (wszystkie przegrane) spotkaniach nie pokazał niczego szczególnego, co uwidoczniło się w statystykach - w ciągu około 21 minut średnio zdobywał zaledwie 5,3 pkt.
- Stalicki zwrócił się do nas z prośbą o rozwiązanie kontraktu i postanowiliśmy się na to zgodzić - wyjaśnił przyczyny rozstania z tym zawodnikiem prezes klubu Bartłomiej Dzedzej.
Kierownictwo klubu błyskawicznie zareagowało na odejście tego gracza, zatrudniając w jego miejsce Pawła Kreffta. To mierzący 192 cm rzucający młodego pokolenia (20 lat), który przez większość swojej dotychczasowej kariery grał w drużynie Trefla Sopot. Krefft przez ostatni czas przeplatał swoje występy grając zarówno w rozgrywkach ekstraklasy, jak i w rezerwach Trefla w II lidze. W minionym sezonie zadebiutował w rozgrywkach PLK, gdzie notował średnio 3,2 punktów w 12 minut gry. Natomiast w II lidze zapisywał na swoim koncie 11,3 punktów w 23 minuty. Poza tym może pochwalić się ogromnymi sukcesami w koszykówce młodzieżowej. Jego silną bronią są rzuty z dystansu, co ostatnio jest wielką bolączką w drużynie Astorii.- Ten pierwszy raz zawsze wspomina się z sentymentem. Mój debiutancki sezon co prawda nie udał się nam drużynowo, ale i tak będę go wspominał mile i na pewno kiedyś będę opowiadał o nim dzieciom i wnukom (śmiech). Na pewno utwierdziłem się w przekonaniu, że warto było ciężko trenować latami, by dojść do takiego momentu jak debiut w ekstraklasie. Każdemu polecam taką drogę - mówił Krefft po zakończeniu sezonu 2015/2016.
Odnotujmy jeszcze, że na najwyższym szczeblu rozegrał kilka niezłych meczów. A który wspomina najlepiej? - Mimo że przegraliśmy w pamięci na pewno pozostał mi pojedynek ze Stelmetem w Zielonej Górze. Miałem wtedy okazję zagrać z koszykarzami, których wiele lat obserwowałem, takimi jak Łukasz Koszarek czy Przemek Zamojski. Udało mi się wtedy zdobyć 13 punktów, co zdziwiło nawet mnie (śmiech) - powiedział.
Paweł Krefft dołączył już do drużyny i zapewne zobaczymy go w dzisiejszym pojedynku w Siedlcach.
- Wierzę, że Paweł da nowy dodatkowy impuls tak bardzo potrzebny naszemu zespołowi i w Siedlcach nastąpi przełamanie - mówi Dzedzej.
A sytuacja „Asty” powoli staje sie niewesoła. Komplet porażek w trzech pojedynkach to jeszcze nie jest sygnał do niepokoju, ale już daje trochę do myślenia.
Co prawda układ spotkań nie był zbyt korzystny dla podopiecznych Konrada Kaźmierczyka. Po inauguracji z będącą na pewno w zasięgu Polonią Leszno (76:80), bydgoszczanie zmierzyli się u siebie z silną Legią Warszawa (72:85) oraz na wyjeździe z Notecią Inowrocław (62:89). Porażka w derbach regionu nikogo raczej nie powinna dziwić, choć jej rozmiary już zapewne tak.
Teraz o punkty też nie będzie łatwo. SKK dobrze rozpoczął tegoroczną rywalizację na zapleczu ekstraklasy. Ma na swoim koncie dwa zwycięstwa (z Nysą Kłodzko 65:61 i Basketem Poznań 84:77) oraz jedną wyjazdową porażkę (60:75 z AZS AGH Kraków).
Gospodarz czwartkowej konfrontacji dysponuje bardzo solidnymi graczami podkoszowymi. Rafał Krzdobywa średnio 16,00 pkt (najwięcej w zespole) i ma 6,0 zb., natomiast blisko double-double jest inny środkowy Rafał Rajewicz ( 9,0 pkt i 10,0 zb.). W Siedlcach niektórzy nasi zawodnicy spotkają się ze starym znajomym. Łukasz Paul (poz. nr 5, śr. 6,3 pkt) grał w Bydgoszczy w sezonie 2010/2011.
Relację internetową śledzić będzie można na stronie Polskiego Związku Koszykówki.