Środowa konfrontacja obu drużyn od początku do końca - może z małym przestojem na przełomie pierwszej i drugiej kwarty - przebiegała pod znakiem zdecydowanej dominacji podopiecznych Tomasza Herkta i Piotra Kulpekszy.
Sosnowiczanki nie robiły tragedii z tej porażki i sprawiały wrażenie, że cel, jakim było zakwalifikowanie się do czołowej ósemki, w zupełności je satysfakcjonuje i występując w roli beniaminka na tym szczeblu nie są już w stanie powalczyć o coś więcej.
Gwoli ścisłości trzeba dodać, że trener Zagłębia Mirosław Orczyk nie mógł skorzystać z dwóch swoich najlepszych Polek - mającej za sobą występy w przeszłości w Artego rozgrywającej Anny Bekasiewicz (przerwała karierę ze względu na ciążę) i kontuzjowanej silnej skrzydłowej Pauliny Rozwadowskiej. Ale nie ma co się łudzić. Nie są to koszykarki, które mogłyby w znaczący sposób poprawić styl gry swojej drużyny.
- Nie ma specjalnie co tu komentować. Grał pierwszy zespół po rundzie zasadniczej z ósmym. Tak, jak to wyglądało w tabeli, tak było też dziś na boisku. W play off jest 1-0 dla Artego, ale rozmiary porażki nie mają tu znaczenia. Życzę mojej drużynie, by w sobotę podjęła większą walkę, z większą determinacją - powiedział trener gości Mirosław Orczyk.
Już w sobotę w Sosnowcu rozegrane zostanie drugie spotkanie (początek o godz. 17.00) i trudno sobie wyobrazić inny scenariusz, jak zwycięstwo Artego i awans do półfinału (gra się do dwóch zwycięstw). Wysokie prowadzenie w pierwszym meczu sprawiło, że na boisku pojawiły się zawodniczki rezerwowe (najdłużej, bo blisko 11 minut grała Karina Szybała, która zdobyła 6 punktów - 3/3 za 2 i 5 zb.). Karolina Puss trafiła jeden rzut wolny, a Edyta Faleńczyk zakończyła to spotkanie bez zdobyczy punktowych
- Tak jak powiedział trener Orczyk rozmiary zwycięstwa nie mają znaczenia. W Sosnowcu musimy wyjść z taką samą koncentracją, jak w Bydgoszczy. Wówczas będzie dobrze i będziemy mieli więcej czasu na przygotowanie się do kolejnej rundy - powiedział szkoleniowiec Artego Tomasz Herkt.
A Elżbieta Międzik, MVP konfrontacji w Artego Arenie, dodaje krótko: - Walczymy dalej i przygotowujemy się do drugiego meczu.
W pozostałych pojedynkach także zwyciężali gospodarze, a najciekawiej było w Krakowie, gdzie obrońca tytułu Wisła dopiero w ostatnich dwóch minutach zdołała zdobyć decydujące o zwycięstwie 62:58 punkty z Energą Toruń.
Pod Wawelem sytuacja na parkiecie zmieniała się kilkakrotnie. Jeszcze na 1,12 min przed końcem był remis 58:58, a cztery decydujące „oczka” z linii rzutów wolnych zdobyła Yvonne Turner.
Energa udowodniła więc, że ma dużo większy potencjał, niż miejsce (siódme), które zajęła po rundzie zasadniczej (a przecież niewiele brakowało, by trafiła na Artego - gdyby nasz zespól zajął drugą lokatę). W drugim meczu w grodzie Kopernika może więc być bardzo ciekawie.
Drugie mecze ćwierćfinałów play off TBLK
JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec - Artego Bydgoszcz (2.04, 17.00), stan rywalizacji do dwóch zwycięstw 0-1.
Energa Toruń - Wisła Can-Pack Kraków (2.04., 18.00) - 0-1.
Basket 90 Gdynia - MKS Polkowice (2.04., 20.00) - 0-1.
Pszczółka AZS UMCS Lublin - Ślęza Wrocław (3.04., 17.00) - 0-1.