https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ach, cóż to był za piękny widok!

Justyna Król
Choć zamiłowanie do roślin ma od dzieciństwa, nie pomyślała, by zgłosić się do konkursu „Bydgoszcz w kwiatach i zieleni”. Namówiła ją znajoma.

Choć zamiłowanie do roślin ma od dzieciństwa, nie pomyślała, by zgłosić się do konkursu „Bydgoszcz w kwiatach i zieleni”. Namówiła ją znajoma.

<!** Image 2 align=right alt="Image 31407" sub="Fordońskie mieszkanie i ogródek państwa Sadrakułów tonie w zieleni">- Odkąd pamiętam, rodzice mieli ogródek. Już jako dziecko uwielbiałam w nim przesiadywać - wspomina pani Irena.

Kiedy wraz z mężem przeniosła się do Fordonu, zainteresowanie przyrodą samoistnie się rozwinęło. - Gdy się przeprowadziliśmy, wokół była istna pustynia. Aby przyjemniej się mieszkało, kupiliśmy sadzonki drzewek i zasadziliśmy przed blokiem. Potem były kolejne roślinki, aż z czasem stało się naprawdę ładnie - twierdzi nasza rozmówczyni.

Dziś otoczenie państwa Sadrakułów wypełnione jest zielenią. Mieszkanie znajduje się na parterze, a tuż pod kuchennym oknem rozciąga się ogródek naszej pasjonatki. Okolony żywopłotem, skrywa w sobie mnóstwo niespodzianek. Gladiole, lilie, pelargonie, turki - to tylko niektóre ze znajdujących się tu kwiatów. - Niedawno pięknie kwitła nam kalia, ach cóż to był za widok, ogrom białych pączków - wspomina pani Irena. Pośrodku ogrodu rośnie tzw. kwiat miłości. - Uwielbia słońce, gdy tylko ma go pod dostatkiem, obrasta w cudowne kwiatki - komentuje gospodyni. Wiszące, fioletowe dzwonki to naparstnica. W oddali widać miniaturki róży w kolorze herbacianym. Nie brak tu także iglaków, takich jak np. tuje. Wśród tej pięknej zieleni znajduje się kącik pani domu, stolik i kilka gościnnie ustawionych krzeseł. - Kiedy jest pogoda, bardzo lubię wypić popołudniową kawkę w moim ogródku. Wnuczki z kolei umiłowały sobie to miejsce do zabawy - opowiada.

<!** reklama left>Ogród to nie wszystko. Pani Irena zadbała także o wygląd swego balkonu. Rosnące tam pelargonie, petunie i surfinie z pewnością przyciągają wzrok niejednego przechodnia.

- Te żółte nazywam cytrynkami. Zniewalająco pachną i odstarszają komary - uśmiecha się nasza rozmówczyni. Również przestrzeń pod balkonem została starannie zagospodarowana. Rośnie tu, między innymi, ogromny krzak bzu. - Kiedy kwitnie, bardzo intensywnie czuć jego zapach - wspomina. Pod nim, pośród rozmaitych, wielobarwnych kwiatków zamieszkał jeż. - To nasz stały lokator. Często słyszę, jak przeczesuje piwonie i maki pod balkonem. Nawet zimuje u nas, więc chyba czuje się jak u siebie - dodaje pani Irena. Gdzie nie spojrzeć, swoje miejsce ma jakaś roślinka, także w domu jest ich bez liku. - Najpiękniej jest wiosną - przyznaje pani Irena. - Uwielbiam, kiedy kwitną hiacynty, irysy, a wokół jest mnóstwo maleńkich stokrotek.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski