Pierwsze efekty prac nad tworzeniem ogrodu państwa Cieślewiczów możemy podziwiać już przy wejściu do klatki schodowej przy ul. Golloba, gdzie trzydzieści lat temu małżeństwo zasadziło modrzew - dziś wysoki na co najmniej kilka metrów. W zeszłym roku teren wokół drzewa ozdobiły białe hortensje, fioletowy motylowiec, kalina, czerwone pelargonie, azalie, różowe, czerwone i białe begonie. Do tego hosty, srebrzyste starce i trzmielina. Jednak prawdziwe serce ogrodu wyrosło po drugiej stronie budynku.
- Wprowadziliśmy się tu w 1988 r. Wtedy spółdzielnia poinformowała nas, że zainteresowani mieszkańcy mogą zagospodarować ten pas ziemi wedle własnych preferencji. I tak właśnie zrodził się pomysł na ogródek - wspomina pani Hanna. Dodaje, że droga do jego realizacji była jednak trudna i wymagała wiele zaangażowania. - Na początku nic tu nie rosło, bo wszędzie wokół tylko piach i pozostałości po budowie. Trzeba było uporządkować i ogrodzić teren, zwieźć ziemię. A to był dopiero początek prac.
Bydgoszcz w kwiatach i zieleni. Kolorowa atrakcja dla spacerowiczów
Z biegiem czasu ogród zaczął nabierać kształtów. Najpierw pojawiły się w nim świerki, modrzewie i trawa. Później przyszedł czas na pierwsze róże i - z biegiem czasu - na coraz to nowe rośliny. Jedną z tegorocznych nowości w ogrodzie bydgoszczan jest mała fontanna, wykonana własnoręcznie przez panią Hannę. W donicach rosną dwie potężne agawy (jedna z nich ma liście o długości przekraczającej metr). Balustradę balkonu i pergolę poniżej zdobi klimatis - duma pani Hanny. Z drugiej zaś strony pnie się winorośl, a spomiędzy jej liści przebijają się fioletem kiście winogron.
W ogrodzie rośnie też budleja Dawida o fioletowych kwiatach, których zapach skutecznie przyciąga motyle, a także kwitnąca na fioletowo miniaturowa odmiana bzu. Są tu różowe i fioletowe surfinie oraz różnokolorowe begonie. Z kolei wiosną ogród tonie w tulipanach i lawendzie. W ogródku nie brakuje też kolorowych figurek, m.in. krasnali i zwierząt.
- To z myślą o dzieciach. Zawsze, kiedy widzę, że spacerujące mamy czy babcie z dziećmi zatrzymują się, by obejrzeć ogródek, chętnie zapraszam je do środka - opowiada nasza rozmówczyni.
Ogród w Bydgoszczy. Latem w kwiatach, zimą - w lampkach
Jak podkreślają małżonkowie, ogród daje im wielką radość i możliwość wytchnienia.
- To wspaniałe uczucie, kiedy możemy usiąść na balkonie czy ławeczce w ogrodzie, z kawką, przy zachodzie słońca i podziwiać to wszystko - mówi pan Leszek.
Jak dodaje, kiedy zimą przychodzi nostalgia za kwiatowym zakątkiem, państwo Cieślewiczowie przystrajają ogród, nie szczędząc wysiłków, by stworzyć iście świąteczną atmosferę. Ścieżka przystrojona jest 20-metrowymi łańcuchami lampek ledowych, a drzewka oplatają kolorowe światełka. Nie brakuje też iluminacji przestrzennych w formie np. reniferów świętego Mikołaja.
O kwiaty w ogrodzie państwa Cieślewiczów dba głównie pani Hanna. Jej drugą pasją jest plastyka. Maluje, rysuje, tworzy rozmaite rękodzieło, np. kolorowe palmy na Wielkanoc. Mąż pani Hanny, pan Leszek - miłośnik sportu - pochodzi z Bydgoszczy, gdzie małżonkowie się poznali. Ich wspólną pasją są podróże.
