Końcówki tygodnia Abramczyk Polonia nie zaliczy do udanych. Najpierw przyszła niespodziewana, dotkliwa porażka w zaległym meczu 2. rundy w niemieckim Landshut. Tam spotkanie odbywało się pod dyktando gospodarzy, którzy ostatecznie wygrali aż 52:38.
Niemal w tym samym czasie zaległości odrabiało Wybrzeże. Gdańszczanie, również niespodziewanie, wygrali na wyjeździe z Orłem Łódź! I to mimo braku w składzie najlepszego zawodnika - Michaela Jepsena Jensena. To wszystko sprawiało, że spotkanie w Bydgoszczy zapowiadało się arcyciekawie. Tyle że do zawodów w Bydgoszczy w ogóle nie doszło. Mimo pięknej pogody i pełnych trybun, mecz został przełożony.
Wszystko przez problemy z torem. Choć wydawało się, że nawierzchnia jest dobra, sędzia dopatrzył się nierówności, m.in. na drugim łuku. Początek spotkania zaplanowany był na godzinę 14, ale kwadrans wcześniej poinformowano, że rozpocznie się z nieco później.
W sumie kibice czekali na trybunach 1,5 godziny! W tym czasie najpierw próbowano naprawiać nawierzchnię, potem trwały narady jury. Ostatecznie zapadła decyzja o przełożeniu spotkania.
- Jury zawodów po konsultacji z zawodnikami obu drużyn, podjęło decyzję o odwołaniu meczu ze względu na niebezpieczne miejsca na torze, które spowodowane były opadami deszczu. Prace prowadzone pod nadzorem komisarza toru nie przyniosły, niestety, poprawy. O nowej dacie meczu będziemy informować - przekazał bydgoski klub.
