https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

A teraz się odprężamy...

Małgorzata Pieczyńska
Najpierw jest wysiłek, czasem do bólu, aż chce się wyć. W końcu przychodzi czas na relaks w gabinetach odnowy biologicznej. Dziś wyczynowi sportowcy nie wyobrażają sobie życia bez zabiegów, które pozwalają im odzyskać siły.

Najpierw jest wysiłek, czasem do bólu, aż chce się wyć. W końcu przychodzi czas na relaks w gabinetach odnowy biologicznej. Dziś wyczynowi sportowcy nie wyobrażają sobie życia bez zabiegów, które pozwalają im odzyskać siły.

<!** Image 2 align=none alt="Image 163772" sub="Agnieszka Szott, koszykarka Artego, podczas masażu / Fot. Tadeusz Pawłowski">- To prawdziwe dobrodziejstwo dla organizmu - zapewnia Agnieszka Szott, koszykarka Artego. - Ranek po meczu jest trudny. Czuję się poobijana niczym po walce bokserskiej. Na szczęście, dzięki mojemu klubowi mogę bezpłatnie korzystać z masaży, hydromasaży, sauny, itp. W baskecie najbardziej na urazy narażone są kolana i kostki. Zabiegi dają naprawdę dużo. Po nich czuję się wypoczęta i odprężona. Odnowa biologiczna to dziś część cyklu treningowego.

<!** reklama>Rafał Hejmej, który we wrześniu z wioślarską ósemką sięgnął w Portugalii po wicemistrzostwo Europy, po ciężkich startach także regeneruje siły. - W klubie mamy do dyspozycji nowoczesną bazę fizykoterapii - mówi wioślarz Zawiszy. - A z kadrą najczęściej jadę na zgrupowania do Wałcza lub Zakopanego, gdzie są wręcz wymarzone warunki. Reprezentacja Polski ma do swojej dyspozycji 3 masażystów. Ósemka to trudna konkurencja. Na całym dystansie 2000 m musimy się sprężyć. Mało kto wie, jaki to potworny wysiłek. Tętno dochodzi do 200 uderzeń na minutę, a zakwaszenie organizmu do 20 milimoli. Dla porównania, sprinter przebiega 100 m w około 10 sekund, u nas wyścig trwa jakieś 6 minut, a zakwaszenie organizmu jest podobne. Trzeba potem odpocząć. W trakcie wyścigu mocno w kość dostają mięśnie brzucha, barku i kręgosłup. Największą ulgę przynoszą mi wówczas głębokie masaże nóg, pleców i rąk. Poza tym, raz na trzy miesiące przechodzę gruntowne badania w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej w Warszawie.

<!** Image 3 align=none alt="Image 163772" sub="Masaż nóg to dla biegacza Andrzeja Urbaniaka wytchnienie i chwila przyjemności / Fot. Tadeusz Pawłowski">Twardy zawodnik

Co to znaczy pokonać siebie, doskonale wie ultramaratończyk Andrzej Urbaniak. Przed rokiem po raz pierwszy wziął udział w jednym z najtrudniejszych biegów świata - Spartathlonie z Aten do Sparty. W arcytrudnych warunkach atmosferycznych (na przemian upał i ulewa) pokonał prawie 246 km w 35 godzin. - Nogi były jedną wielką raną, wylądowałem nawet w szpitalu, gdzie dostałem kroplówkę. Ale wiedziałem, że będzie dobrze. Doskonale znam swój organizm. Dość szybko się regeneruję. Po 2-3 dniach ból mija i jestem gotowy do biegu.

Nie byłoby jednak mowy o takich sukcesach, gdyby nie współpraca z doświadczonymi szkoleniowcami, Grzegorzem Stefanką i Sylwestrem Niebudkiem, oraz lekarzami i fizykoterapeutami. - Bioprądy, kąpiele, ultradźwięki i pole magnetyczne pozwalają zaleczyć niektóre urazy, a masaż, zwłaszcza nóg, przynosi ukojenie - mówi biegacz Zawiszy. - W klubie mam zapewnioną odnowę biologiczną, ale pozostaję też pod stałą kontrolą lekarzy Krzysztofa Kaweckiego i Radosława Formusiewicza, którym w pełni ufam. Dobrze się odżywiam. Nie piję, nie palę, nie jem potraw smażonych i wysokokalorycznych - zapewnia Urbaniak. I chyba w tym tkwi tajemnica sukcesu, bo jak inaczej wytłumaczyć to, że 51-letni zawodnik jest w znakomitej formie i w tym roku przebiegł całą Polskę. Trasę z Zakopanego do Gdyni (ponad 775 km) pokonał w dwa tygodnie. To tak jakby przebiegł 18 maratonów!

Marzę tylko o łóżku

Marcin Dołęga, mistrz świata w podnoszeniu ciężarów, około 250 dni w roku spędza na zgrupowaniach kadry. - Najczęściej spotykamy się w ośrodkach w Spale, Zakopanem, Cetniewie i Giżycku. W okresie przygotowawczym trening zajmuje jakieś 6 godzin dziennie. Na przyjemności człowiek nie ma już sił. Myśli tylko o tym, by się położyć - mówi sztangista Zawiszy. Bardzo ważna jest odnowa biologiczna. Bez niej trudno byłoby zbudować stuprocentową formę. W ciężarach obciążenia są duże. Moim słabym punktem są kolana, ale na urazy narażone są też kręgosłup i barki, w końcu dźwigam ponad 200 kg. Sauna, masaże pozwalają się zrelaksować. Niektóre kontuzje można też zaleczyć dzięki laserom i krioterapii.

Michał Wszelak uprawia mniej popularną dyscyplinę - kickboxing, w której jest trzykrotnym mistrzem świata. W tym roku znów pokazał klasę i wywalczył brązowy medal na mistrzostwach Europy w formule light contact. - O odnowę biologiczną muszę raczej zadbać sam - twierdzi zawodnik Smoka Toruń. - W klubie brakuje na to pieniędzy. Zwykle 2-3 dni po zawodach dolegliwości same mijają. Jeśli nie, to wybieram się na masaż. Za 45 minut płacę około 60-80 zł, a zatem kilkudniowe sesje to wydatek rzędu kilkuset złotych. Czasami muszę skorzystać też z innych zabiegów. Oczywiście, jeżdżę na obozy kadry do Zakopanego i tam przez 2-3 tygodnie mam do dyspozycji wszelkie dobrodziejstwa. Nasz związek, ze względów oszczędnościowych, ograniczył jednak liczbę zgrupowań. Kiedyś były raz w miesiącu, teraz coraz rzadziej.

Coś dla ducha

Sportowcy nie tylko powinni dbać o ciało, lecz także o ducha. Niektórzy, jak Agnieszka Szott, korzystają z pomocy psychologa. - Na parkiecie muszę być skoncentrowana i pewna siebie. 45-minutowa sesja u psychologa bardzo mi w tym pomaga. Wystarczy mi rozmowa, spojrzenie na siebie z różnych perspektyw, wyciszenie. Wiem, że są fachowcy, którzy korzystają ze specjalnych programów komputerowych, pozwalających np. obniżyć tętno.

Michał Wszelak nigdy nie korzystał z pomocy psychologa: - Na razie nie ma takiej potrzeby - uważa. - Chociaż przykłady Adama Małysza czy Justyny Kowalczyk pokazują, że taka współpraca przynosi efekty.

Andrzej Urbaniak też zapewnia, że ma mocną psychikę. - Jestem twardzielem. Mnie trzeba znieść z trasy, bo sam nie zejdę. Kiedyś próbowałem zrelaksować się przy muzyce. Ale to nie dla mnie.

Partner życiowy Agnieszki Szott, Rafał Hejmej, ma swój sprawdzony sposób na relaks. - Lubię aktywny wypoczynek. Latem rower, zimą deska snowboardowa, oglądanie meczów piłkarskich i, rzecz jasna, koszykarskich, a czasem dobry film. No i zabawa z naszą 6-miesięczną córeczką Laurą.

Wszelak i Dołęga każdą wolną chwilę poświęcają rodzinie.

- Jestem gościem w domu, dlatego czas wolny zarezerwowany jest dla mojej 5,5-rocznej córki - mówi Marcin Dołęga. - Razem chodzimy na spacery, do kina lub po prostu się bawimy. Wtedy zapominam o ciężarach.

Ekspert

Barbara Bednarczyk, fizjoterapeutka z Centrum Odnowy Biologicznej i Rehabilitacji „Zawisza”:

<!** Image 4 align=left alt="Image 163772" >Po intensywnym wysiłku sportowiec musi zregenerować siły, a zabiegi pozwalają postawić go na nogi. Odnowa biologiczna jest profilaktyką, a zarazem minimalizuje skutki chorób powstałych w wyniku przeciążeń, podnosi próg fizjologicznych możliwości organizmu, usuwa zmęczenie i odpręża. Ponadto zmniejsza napięcie mięśni i elementów okołostawowych, poprawia ukrwienie, działa przeciwbólowo oraz przywraca sprawność psychofizyczną zawodnika. Przykładowo, masaż podwodny natryskiem biczowym - zmniejsza zmęczenie, likwiduje mięśniobóle z przeciążenia. Z kolei kąpiele solankowe polepszają krążenie krwi i zmniejszają zakwaszenia w tkance mięśniowej, a masaż klasyczny zbawiennie działa na układy krążenia i nerwowy. W przypadku zmian przeciążeniowych narządu ruchu, bólu mięśni, ścięgien, więzadeł, torebek stawowych, naciągnięcia, naderwania czy zapalenia ściegien pomocne są też zabiegi fizykoterapii. Krioterapia miejscowa (leczenie zimnem) - to najsilniejszy środek przeciwzapalny, ultradźwięki - zmniejszają napięcie mięśniowe, powodują rozszerzenie naczyń krwionośnych i hamują procesy zapalne. Sportowcy coraz bardziej doceniają działanie takich zabiegów. W naszym centrum korzystają z nich, m.in., koszykarki Artego, siatkarze Delecty, koszykarze Astorii, piłkarze Zawiszy i piłkarki KKP Golden Gol.

Cennik

Odnowa biologiczna

Terapuls - 5 zł; magnetoterapia - 6 zł; laser, ultradźwięki, jonoforeza (bez leku), prądy diadynamiczne, prądy interferencyjne, krioterapia miejscowa - 8 zł; sauna - 10 zł od osoby za seans; kąpiel solankowa (15 minut) - 10 zł; masaż wirowy nóg (15 minut) - 12 zł, hydromasaż (15 minut) - 15 zł, masaż klasyczny całkowity - 60 zł, masaż podwodny natryskiem biczowym całkowity - 70 zł.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski