Ktoś powie, dobre i to. Ale przecież jeszcze w listopadzie 2016 roku minister Anna Zalewska zapewniała, że „nie będzie zwolnień nauczycieli, a będzie potrzeba dodatkowych etatów”, a że tak było sprawdzić można na stronach internetowych TVP Info. Była to zresztą kolejna z wielu deklaracji powtarzanych przez panią minister od sierpnia 2016, które miały uspokoić tych nauczycieli, którzy martwili się, że po likwidacji gimnazjów zabraknie dla nich pracy. Kolejne miesiące pokazują, że samorządowcy nie gwarantują zatrudnienia wszystkim nauczycielom, a „przedmiotowcy” są pod największym znakiem zapytania.
Mam nadzieję, że jakiekolwiek oferty trafią do kuratoryjnego banku. I będę trzymał za to kciuki. Tak po ludzku. Bo jak się nie uda, to reformatorzy rozłożą ręce i powiedzą, że zrobili wszystko co w ich mocy, a winni są samorządowcy. Tyle że pracy od szukania winnych nie przybędzie.
