https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

30 tysięcy dla odchodzących ministrów na otarcie łez

mik, money.pl
Odwołani z urzędu ministrowie, mogą liczyć na odprawy. Pieniądze dostanie m.in.  Jan Szyszko (pierwszy z lewej)
Odwołani z urzędu ministrowie, mogą liczyć na odprawy. Pieniądze dostanie m.in. Jan Szyszko (pierwszy z lewej) Bartek Syta/Polska Press
Ponad 30-tysięczne odprawy dostaną ministrowie, którzy wskutek rekonstrukcji rządu stracili stanowisko. Ale tylko wtedy, jeśli po złożeniu swoich tek nie pójdą od razu do innej pracy. Jeśli obejmą nowe funkcje, odprawa będzie mniejsza albo nie będzie jej wcale.

Antoni Macierewicz, Witold Waszczykowski, Jan Szyszko, Konstanty Radziwiłł i Anna Streżyńska żegnają się z ministerialnymi fotelami. To efekt wtorkowej rekonstrukcji rządu Mateusza Morawieckiego. Na otarcie łez odwołani ministrowie mogą liczyć na odprawę, którą gwarantuje im ustawa o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Dostaną trzykrotność miesięcznego wynagrodzenia, które pobierali do tej pory.

Prawo tak stanowi, że pieniądze im się należą

Takie pieniądze przysługują tym ministrom, którzy na stanowisku byli przez co najmniej rok. Jak tłumaczy w rozmowie z money.pl konstytucjonalista prof. Marek Chmaj fakt, że w grudniu ubiegłego roku cały gabinet został odwołany i powołany na nowo, nic tutaj nie zmienia. Wszyscy zachowali bowiem ciągłość pracy i należy im się trzymiesięczna odprawa.

Ile więc dostaną na pożegnanie? Podstawowe uposażenie ministra to 10 tys. zł brutto plus dodatek funkcyjny - 2,7 tys. brutto. Do tego dochodzą inne dodatki, na przykład dodatek stażowy. W praktyce - jak mówi Chmaj - przekłada się to zwykle na około 11-15 tys. zł "na rękę", w zależności od ministra i tego, jakie dodatki dostaje. Oznacza to więc, że w najgorszym wypadku odchodzący ministrowie dostaną odprawy na poziomie 33 tys., a w najlepszym - 45 tys. zł.

Jeśli znajdą nową pracę, pieniądze przejdą im koło nosa

Na takie pieniądze mogą liczyć szefowie resortów, którzy przez najbliższe trzy miesiące nie znajdą sobie nowej pracy. Ci, którzy obejmą nowe stanowiska, dostaną mniej. Albo wcale. Jeśli pensja w nowym miejscu pracy będzie niższa niż wynagrodzenie, które pobierali jako ministrowie, należy im się wyrównanie do kwoty, którą zarabiali w resorcie.

Jeśli jednak dostaną pracę lepiej płatną, nie dostaną nic. Tym razem nie powtórzy się już więc sytuacja z grudnia. Prezydent Andrzej Duda odwołał i powołał ponownie wszystkich ministrów, co było konieczne ze względu na zmianę na fotelu premiera. Na krótko rozpętała się wówczas burza, bo wydawało się, że każdy z ministrów dostanie odprawę. Pojawiły się nawet wyliczenia, według których rekonstrukcja miała kosztować 3,7 mln zł.

Ostatecznie jednak odprawy nie dostał nikt, bo wszyscy ministrowie zachowali ciągłość zatrudnienia. Wyrównanie dostała tylko Beata Szydło, która objęła stanowisko wicepremiera, a jej pensja delikatnie się skurczyła.

Zobacz, jak jeździ się i parkuje w Bydgoszczy: BYDGOSCY "MISTRZOWIE" JAZDY I "JANUSZE" PARKOWANIA

Zobacz listę i wizerunki przestępców seksualnych z Bydgoszczy i regionu:

Polub nas na Facebooku

przegląd wydarzeń z Polski (źródło TVN/X-News):

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Polska
Tez mi byłoby żal odejść od koryta . Jak żyć bez łapówek ?moze Rydzyk sie zlituje i sypnie forsa ?
S
Szuka kasy
Ja tez bym tak chciał ... Ale wiadomo co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie . Jedni żarli ośmiorniczki a ci beda jeść schabowego z ziemniakami do końca życia z naszej kasy. Na jedno wyjdzie .
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski