30 tys. mieszkań i domów w budowie, ponad 7 tys. sprzedanych. Rekordowy początek roku w mieszkaniówce

Z budową mieszkań w Polsce nie ma problemów mimo pandemii – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. W marcu padł rekord, jeśli chodzi o mieszkania i domy, których budowę rozpoczęto – po raz pierwszy od 1989 r. było ich ponad 30 tys. Początek roku był też świetny dla deweloperów notowanych na giełdzie, którzy sprzedali już ponad 7200 lokali.

Mimo pandemii polska budowlanka bije kolejne rekordy miesięczne i roczne. Tym razem zaskoczył marzec 2021 r., kiedy to po raz pierwszy od 1989 r. ruszyła budowa ponad 30 tys. mieszkań i domów. To wynik aż o 60,5 proc. lepszy niż w marcu 2020 r. Co ciekawe, więcej inwestycji rozpoczęli nie deweloperzy, a inwestorzy indywidualni, co sugeruje, że zaktywizowały się zwłaszcza osoby budujące domy jednorodzinne (zapewne w związku z nadejściem wiosny).

Inne dane GUS też wyglądają imponująco. W marcu 2021 r.:

• oddano do użytku 19 448 mieszkań i domów (o 24,8 proc. więcej niż przed rokiem),
• wydano pozwolenia na budowę 33 869 mieszkań i domów (o 53,1 proc. więcej niż przed rokiem).

Cieszy również kilka razy wyższa niż przed rokiem liczba oddanych do użytku mieszkań spółdzielczych i komunalnych. Nadal jednak jest to kropla w morzu potrzeb – łącznie w marcu wybudowano tylko 621 takich lokali.

Wnioski płynące z tych danych są proste – w budownictwie mieszkaniowym wciąż trwa rozpoczęty kilka lat temu boom. Mimo coraz wyższych kosztów budowy i kurczącego się zasobu działek deweloperzy stale rozpoczynają nowe inwestycje mieszkaniowe, a pandemia nie powstrzymała Polaków przed spełnianiem marzeń o własnym domu.

Trudno się dziwić, że deweloperzy budują na potęgę, skoro mieszkania sprzedają się mimo pandemii znakomicie. Jak podał portal RynekPierwotny.pl, w I kwartale br. deweloperzy notowani na giełdzie sprzedali 7233 nowe mieszkania, czyli o 23,2 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2020 r. Jedna z firm, Lokum Deweloper, zanotowała wzrost sprzedaży aż o rekordowe 195,7 proc.

Nawet jeśli te liczby są nieco zawyżone (do sprzedanych mieszkań wliczono także przedwstępne umowy sprzedaży oraz płatne rezerwacje), jest jasne, że chętnych do zakupu mieszkań nie brakuje. Częściowo jest to efekt wciąż nienasyconego głodu mieszkań w Polsce, a częściowo – kupowania lokali pod inwestycję. Jak szacują deweloperzy, na niektórych osiedlach w ręce inwestorów trafia nawet połowa wybudowanych mieszkań.

– W okolicznościach euforii zakupowej mieszkań deweloperskich nietrudno przewidzieć kolejną falę wzrostów cen materiałów budowlanych i gruntów inwestycyjnych - zwraca uwagę Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

To zaś, jak łatwo się domyślić, sugeruje, że wzrosną koszty budowy lokali, a zatem ceny mieszkań będą nadal rosnąć.