Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[25 LAT "EXPRESSU"] „Fali” falowanie

Krystyna Słomkowska-Zielińska
Przysięga wojskowa w CSAiUPrzysięga wojskowa w CSAiU
Przysięga wojskowa w CSAiUPrzysięga wojskowa w CSAiU Sławomir Kowalski
„Fala” to problem odchodzący, łagodnieje i zmienia charakter - mówią wojskowi. - Rzecznik praw obywatelskich twierdzi: - „Fala” jest, choć jej istnienie w wojsku bywa ukrywane.

Opinię publiczną co pewien czas bulwersują przypadki naruszenia godności osobistej żołnierzy, potocznie zwane „falą”. W Komendzie Portu Wojennego na „starzy” zbierali po 20 zł od „łebka” na wyjazd do domu. Młodzi musieli kupować kawę i papierosy, jeśli towaru nie dostarczyli, następowało okładanie „tabołem”, czyli taboretem. Grzegorz musiał wyskoczyć z jadącego samochodu, bo tak kazały mu „dziadki”.

W styczniu ubiegłego roku Wojskowy Sąd Garnizonowy w Gdyni skazał pięciu rezerwistów na kary od 4 do 8 miesięcy więzienia za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad żołnierzami młodego rocznika. „Fala” to nieformalny system norm, postępowania i towarzyszących im zwyczajów funkcjonujących wśród żołnierzy służby zasadniczej. Określają one rolę każdego żołnierza w wojskowej hierarchii. Podstawowym kryterium jest staż wojskowy, im krótszy, tym mniej przywilejów.

Wojskowi podkreślają, że ustawa o obowiązku obrony eliminuje ze służby najlepszych, którzy mogliby stanowić przeciwwagę dla „fali”. Ludzie z maturą to rodzynki. Do służby czynnej trafia się po podstawówce (większość) i szkołach zawodowych, nierzadko z rodzin patologicznych. 60 procent to bezrobotni.

„Fali” mają odwagę przeciwstawić się absolwenci szkół średnich, ale jest ich jak na lekarstwo bowiem dziś zmaterializowała się idea armii robotniczo-chłopskiej - ironizuje mjr Krzysztof Kazula z POW.

Zazwyczaj już pierwszego dnia po przekroczeniu linii koszar żołnierz spotyka się z pytaniem - idziesz „falą” czy regulaminowo? 90 procent kotów wybiera wariant pierwszy.

Ppor. Katarzyna Jaroni konsultant dowódcy ds. psychoprofilaktyki 3 flotylli okrętów z Gdyni twierdzi, że z przejawami patologicznego nadużywania siły psychicznej i fizycznej w ciągu ostatnich trzech lat się nie zetknęła. Jednak z prowadzonych przez nią badań aż 90 proc. marynarzy jest zwolennikami nieformalnej obyczajowości.

- „Fala pociąga za sobą hierarchizację, to im odpowiada - twierdzi Katarzyna Jaroni. - Marynarze dzielą służbę na trzy okresy, mówią sobie, że pierwsze trzy miesiące trzeba przetrwać, potem są starsi, a potem na prawach rezerwisty.

Bydgoszczanin Jarosław R., chłopak z maturą, który w grudniu skończył służbę w jednostce Marynarki Wojennej na Helu twierdzi, że okręty i jednostki niepływające to dwa różne światy.

U nas tylko nieliczni mieli „centymetry”, w lądówce się z „falą” afiszowali - mówi rezerwista. U nas głupot nie było, bo zawsze był ktoś z kadry, raz w miesiącu chodziliśmy do psychologa. Ale w koszarach

różne cuda się działy

Tadeusz Mitek z „Polski Zbrojnej” szukał odpowiedzi dlaczego, mimo skrócenia służby wojskowej do roku, „fala” ciągle istnieje. Jego zdaniem dzieje się tak dlatego, że więcej żołnierzy widzi w podporządkowaniu falowym więcej korzyści niż strat. „fala” niesie za sobą przywileje, które się opłacają. Takie jak swoboda zachowania i ubioru w czasie wolnym, wsparcie koleżeńskie czy przynależność do grupy. Tylko nieliczni potrafią określić straty, należą one głównie do sfery godności osobistej.

Spora część wojskowych uważa, że „fala” to temat dyżurny w mediach. Zarów­no przedstawiciele Dowódz­twa POW jak i 1. Korpusu Zmechanizowanego twierdzili, że „fala” jest zjawiskiem odchodzącym, łagodnieje i zmienia swój charakter.

- Hipokryzją byłoby więc twierdzenie, że fali nie ma - mówi ppłk Piotr Jarosz z oddziału społeczno-wychowawczego Korpusu. „Fala” pojawia się i znika, a to zależy od wielu czynników m.in. od liczby osób karanych wcielonych do wojska. Generalnie niesie ze sobą mniej niż kiedyś wynaturzeń. Od kilku lat nie zdarzyło się samobójstwo na tym tle. (...)

- Żołnierz nie skarży się, gdy kalkuluje, że mu się to nie opłaca - dziś on jest „młody”, ale jutro będzie „stary” i krzywdę sobie odbije. Jeśli się grupie nie podporządkuje, wypadnie na margines żołnierskiego życia. Jeśli zamelduje przełożonemu, zyska opinię denuncjatora i zostanie przez kolegów potępiony - mówi mjr Kazula.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!