Jak dotąd skierowano akty oskarżenia przeciwko 13 osobom powiązanym z grupą „Kadafiego”. Do rozliczenia pozostało jeszcze 80 osób, w tym sam „Kadafi” i „Maciula”, podejrzewany o zastrzelenie dilera narkotyków.
<!** Image 3 align=none alt="Image 218160" sub="Fot.: sxc.hu">
Na wolność wyszedł właśnie domniemany szef grupy, który musiał wpłacić 100 tysięcy złotych poręczenia. W areszcie pozostaje tylko jedna osoba powiązana z gangiem - podejrzany o morderstwo „Maciula”. Z „Expressem” skontaktował się telefonicznie mężczyzna, który twierdzi, że jest jego ojcem. Ma żal do mediów, które - jego zdaniem - już wydały wyrok na jego syna.
<!** reklama>
- On nie jest nawet oskarżony, więc w myśl prawa powinno się go traktować jak osobę niewinną, a pisze się o nim, jakby naprawdę zabił, zanim jeszcze sprawa trafiła do sądu - mówi „Expressowi” mężczyzna.
Czy jest szansa na skonstruowanie jednego aktu oskarżenia w sprawie działalności gangu? Prawdopodobnie nie, prokuratura będzie chciała podzielić oskarżonych na grupy. - To jest dylemat. Idealne byłoby osądzenie wszystkich razem, bo pozwoliłoby to na przedstawienie całej przestępczej działalności grupy. Ale istnieje obawa, że osądzenie tak licznej grupy może okazać się niemożliwe. Taki proces mógłby się nigdy nie rozpocząć i nigdy nie skończyć. Wystarczy, że jeden oskarżony przedstawi zwolnienie chorobowe... - mówi prokurator Marek Dydyszko.
Część oskarżonych zdecydowała się na współpracę z prokuraturą w zamian za łagodniejsze potraktowanie. W tej grupie znalazły się osoby, które skorzystały z możliwości dobrowolnego poddania się karze. Na tej podstawie zapadły już wyroki - od 3 do 8 lat więzienia.