- Długo nikt nie wiedział, że mamy w szpitalu takie postacie. Nie chwalili się tym, co robili w czasie wojny. Dopiero po 1990 roku to “się wydało" - usłyszałam przed laty od jednego z lekarzy obecnego Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza.
O kim medyk mówił? M.in. o prof. Janie Domaniewskim, nieżyjącym już współtwórcy Akademii Medycznej w Bydgoszczy (obecnie Collegium Medicum UMK) i dwukrotnym rektorze tej uczelni, także o zmarłym w 2018 r. dr. Jacku Śniegockim, znakomitym onkologu, współtwórcy Centrum Onkologii w Bydgoszczy.
Do połowy lat 80. XX w. powstańcy warszawscy, jeśli chcieli należeć do jakiejś organizacji kombatanckiej, mogli tylko zapisać się do ZBoWiD-u (Związek Bojowników o Wolność i Demokrację). Innej nie było. Dopiero w 1984 r., z inicjatywy dr. Stanisława Krasuckiego, żołnierza Armii Krajowej Okręgu Lwowskiego i Janusza Kokorniaka, uczestnika Powstania Warszawskiego, przy bydgoskim ZBoWiD-ie utworzono Klub Żołnierzy Powstania Warszawskiego (J. Kokorniaka wybrano na pierwszego przewodniczącego).
Upadek PRL i powstanie III RP sprawiły, że 1 czerwca 1991 r. KŻPW wystąpił ze starej, zbowidowskiej struktury, przechodząc do nowo utworzonego w stolicy Związku Powstańców Warszawskich. Odtąd nosił nazwę: Koło Terenowe Związku Powstańców War-szawskich w Bydgoszczy.
W 50. rocznicę wybuchu powstania (1994 r.) do ZPW należały 43 osoby, mieszkające wówczas w Bydgoszczy. Dziś w mieście nad Brdą nie ma już Związku, i nie ma powstańców (prawdopodobnie żyje tylko dwoje, w tym Urszula Tauer, ps."Ala”, żołnierz AK, która tym roku obchodziła 100. rocznicę urodzin).
Z okazji 77. rocznicy wybuchu największej, ale i najtragiczniejszej w historii XX w. insurekcji, przypominamy sylwetki kilkunastu bydgoskich powstańców. Poznajcie ich szerzej w powyższej galerii.
