Utwór zaczyna się, jak na mój gust, pretensjonalnie. A potem trudno się oderwać, aż do końca, w którym z pretensjonalności uczyniono atut.
<!** Image 2 align=right alt="Image 165960" sub="Witold Hortwath, Panna Wina, Wydawnictwo Nowy Świat, Warszawa 2011
">Gdybyśmy, przed lekturą „Panny Winy”, spojrzeli na listę pozapowieściowych dokonań Witolda Horwatha, od razu powinna nas dopaść refleksja. Człowiek od tkanki seriali - z jednej strony grzeczny „Klan”, z drugiej męska „Ekstradycja” - musi pisać w filmowy sposób. Więc trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie. Fabularne, rzecz jasna.
A tymczasem na początku modny, ale już zgrany schemat. Ona spotyka go na czacie, oboje trochę świntuszą, trochę bluzgają, jak to bywa w internetowym królestwie anonimowości. Nie wyjdą poza nie, ale się też szybko nie rozstaną. Ona proponuje grę - przez kilkadziesiąt dni i nocy będzie snuła swoją, trochę konfabulowaną, historię, niczym Szeherezada. On jest literatem, więc będzie ją (Ją?) redagował...
Jesteśmy w jakimś fikcyjnym państwie południowoamerykańskim. Kraju nie ma, ale okoliczności geopolityczne są realne, zatem prawie chce się sięgnąć po mapę, by odnaleźć wyspiarskie miasto z Podzamczem, dzielnicą biedy, w której dorasta Laura Santiliana. Dorasta i przechodzi szybką szkołę życia. Kokaina, pozbawiony uczuć seks w krzakach, napady z bronią w ręku. Laura zna dobrze angielski, bo przez kilka lat mieszkała w Stanach. Łatwo jej zwabiać turystów w ustronne miejsca, gdzie na ich samochody polują jej koledzy.
Za nimi stoi jednak tylko tępa siła, prostacki styl życia, co doprowadzi do zguby całą szajkę. Laura, bystra, odważniejsza i silniejsza od reszty, mierzy wyżej. Ona jedna nie da się złamać przed sądem - opinii publicznej, dawnym wspólnikom, skorumpowanym urzędnikom rozgrywającym swoje interesy. Przyjmie z godnością haniebną karę - chłostę.
Ona jedna jest godna stanięcia oko w oko z sędzią Aznarem. Siedemnastolatka intryguje dojrzałego mężczyznę, Indianina z partyzancką przeszłością. Syrius Aznar wyszedł z nędzy na wyżyny drabiny społecznej i dla Panny Winy, jak ją określi jej przyjaciółka, stał się Panem Prawo. Celem - bardzo dosłownie - do osiągnięcia.
<!** reklama>
Patrzy się na tę historię naprawdę filmowo. Hortwath ma dar opowiadania obrazem. „Pannie Winie” czasami blisko jest do brazylijskiego tasiemca (wszak „życie, życie jest nowelą”) z jego rodzinno-towarzyskimi namiętnościami. Czasem zaś akcja nabiera tempa ostrego, sensacyjnego, bezwzględnie przykuwającego uwagę odbiorcy.
Krytycy chcą widzieć w sposobie narracji autora odniesienia do prozy iberoamerykańskiej, z jej mistrzami na czele. Pewnie jakieś echo w tym pobrzmiewa, mocno zapał do tej oceny studzi jednak pomysł z internetowym czatem jako ramą utworu. Na szczęście jednak, owa rama ma choć doskonałe domknięcie.
Nasza ocena: 3/5
Książki tygodnia
Bestsellery sieci księgarń „Matras”
- Małgorzata Kalicińska, Zwyczajny facet
- Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Cukiernia pod Amorem, Cieślakowie
- Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Cukiernia pod Amorem, Zajezierscy
- Siergiej Amielin, Ostatni lot. Spojrzenie z Rosji
- Wojciech Cejrowski, Podróżnik WC, wydanie II poprawione
- Jolanta Kwaśniewska, Lekcja stylu dla mężczyzn
- Jodi Picoult, W naszym domu
- Alyson Noel, W cieniu klątwy. Nieśmiertelni, tom 3
- Janusz Głowacki, Good Night, Dżerzi
- L.J. Smith, Pamiętniki wampirów. Przebudzenie