[break]
Pan Bolesław (nazwisko do wiadomości redakcji) jest bydgoskim taksówkarzem i miasto zna jak własną kieszeń. Wiele też razy widział zwierzęta zabite przez pojazdy. Jednak to, co wydarzyło się 11 sierpnia, zapamięta na długo.
Sarna nie przeżyła
- Po godzinie 22 jechałem Fordońską, gdy nagle zauważyłem, jak kobieta kierująca białym samochodem potrąca przebiegającą przez jezdnię sarnę. Zwierzę upadło na pobocze. Kierująca oddaliła się z miejsca potrącenia. Podjechałem kawałek dalej i zatrzymałem się przy patrolu policji. Opowiedziałem, co się stało. Kiedy następnego dnia przed południem jechałem tą samą drogą, ze zdumieniem zauważyłem, że sarna ciągle tam leży! - relacjonuje pan Bolesław.
Świadkiem podobnej sytuacji nasz Czytelnik był mniej więcej tydzień wcześniej na ul. Pod Skarpą. Tam potrącony przez samochód został dzik. Zwierzę z bezwładnymi tylnymi łapami przeczołgało się na pobocze.
Procedury są jasne. Martwe zwierzęta z bydgoskich ulic zbiera firma Corimp, z którą stosowną umowę ma Wydział Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Bydgoszczy. W praktyce najczęściej zgłoszenia o padłej zwierzynie trafiają do policji, która przekazuje je zarządzaniu kryzysowemu.
Zgłaszają do ubezpieczenia
- Kierowcy zgłaszają nam takie sytuacje, jeśli chcą uzyskać odszkodowanie za szkody wynikłe z kolizji ze zwierzęciem. Patrol ruchu drogowego przyjeżdża na miejsce, sporządza notatkę i zawiadamia odpowiednie służby. Jednak nie o wszystkich potrąconych zwierzętach jesteśmy informowani - zaznacza podkom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Dzieje się tak najczęściej, jeśli do potrącenia dochodzi na drodze, na której obowiązuje znak ostrzegawczy „uwaga dzikie zwierzęta”. Sygnał ten zobowiązuje kierowcę do zachowania szczególnej ostrożności i w razie potrącenia zwierzyny uzyskanie odszkodowania może być trudne.
Sytuację z ulicy Fordońskiej zrelacjonowaliśmy Robertowi Dobrosielskiemu, dyrektorowi Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Bydgoszcz. - Corimp otrzymał informację o padłej sarnie, jednak pracownicy firmy nie znaleźli jej we wskazanym miejscu. Następnego dnia rzeczywiście sarnę zabrano. Albo więc zwierzę przemieściło się, albo w międzyczasie doszło do kolejnego potrącenia. Często bowiem zwierzyna leśna porusza się w stadach - twierdzi Robert Dobrosielski.
Coraz więcej
Od 2008 roku do 20 sierpnia bieżącego roku w Bydgoszczy zebrano 4830 martwych zwierząt. W ostatnich latach ich liczba wzrasta, co wiąże się z nasileniem ruchu samochodowego. W 2014 roku z bydgoskich ulic zebrano 728 ciał zwierzęcych, a w 2015 - jak dotąd - już ponad 500.
Bez pochówku
Martwe zwierzęta zbierane z ulic Bydgoszczy są przewożone przez firmę Corimp do zakładu utylizacji w Jezuickiej Strudze pod Inowrocławiem. Działa tam Pogotowie Utylizacyjne. Problemy można zgłaszać pod numerem tel.: 52 351 10 39 lub 668 570 592.