https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zwierzęta w grze politycznej

Sabina Waszczuk
Zaostrzenie kar za znęcanie się nad zwierzętami to tylko część zmian zaakceptowanych przez komisję sejmową do drugiego czytania. Ustawa ma wreszcie szansę na nowelizację.

Zaostrzenie kar za znęcanie się nad zwierzętami to tylko część zmian zaakceptowanych przez komisję sejmową do drugiego czytania. Ustawa ma wreszcie szansę na nowelizację.

<!** Image 2 align=none alt="Image 176271" sub="Pies to najlepszy przyjaciel człowieka, a nie zwyrodnialca Fot. pawsandkiss.com">Na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt zaakceptowano ostatecznie prawie wszystkie propozycje komisji, w tym obowiązek gmin do finansowania schronisk i sterylizacji zwierząt w nich przebywających, zakaz wyłapywania bezdomnych zwierząt bez zapewnienia im opieki, zakaz handlu nimi na targowiskach, zakaz rozmnażania zwierząt w celach handlowych poza zarejestrowanymi hodowlami, zakaz trzymania psów na uwięzi krótszej niż 3 metry i bez spuszczania ich co najmniej co 12 godzin i zakaz okaleczania przez obcinanie uszu i ogonów.

Podczas prac komisji nie zabrakło opinii, że politycy PiS z ironią podchodzą do prac nad zmianą ustawy. PO zarzuciła im brak wrażliwości na sprawy czworonogów i wykorzystywanie głosowania do kampanii wyborczej. Z mało medialnego głosowania zrobiło się nie lada zamieszanie.

- Nie blokujcie prac nad ustawą - apelowali posłowie PO do opozycji, ponieważ ku zaskoczeniu, m.in, Joanny Muchy i Pawła Suskiego, SLD i PiS cofnęły na początku tygodnia nowelizację ustawy z powrotem do podkomisji argumentując, że ta jest niedopracowana.

<!** reklama>Niektórzy politycy PiS uważają, że np. kwestia trzymania psów na łańcuchach nie jest kulturowa, ale praktyczna. Prawa, które według nowelizacji zakłada trzymanie zwierzęcia nie dłużej niż 12 godzin na uwięzi i na łańcuchu nie krótszym niż 3 metry, ich zdaniem, nie da się zrealizować w praktyce.

- Jestem skonsternowany - mówił w radiu TOK FM Paweł Suski, wnioskodawca projektu. - Nic nie wskazywało na to, że dojdzie do takiej obstrukcji posiedzenia, że zaczniemy zwierzętami kampanię wyborczą.

Oliwy do ognia dodaje fakt, że jego zdaniem wszystko odbyło się w atmosferze żarcików i śmiechów. Dziwi go takie zachowanie, tym bardziej że projekt to kompromis wielu środowisk i wcześniej nie było wokół niego żadnych kontrowersji.

- Zwierzęta zawsze były, są i będą apolityczne. Wszelkie rozgrywki polityczne wynikające z pracy nad nowelizacją ustawy o poprawie ich warunków bytowych uważam za wysoce niestosowne - powiedziała nam Izabella Szolginia, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Bydgoszczy. - Mam jedynie nadzieję, że sierpniowe głosowanie nie przeszkodzi poprawie losu zwierząt. Chcąc sama zachować apolityczność, nie mogę powiedzieć nic więcej.

- Mam mieszane uczucia - mówi nam natomiast Agnieszka Wiśniewska, kierowniczka Miejskiego Schroniska dla Zwierząt w Toruniu. - Sądy do tej pory unikały zasądzania kar ustawowych. Wystarczy przeanalizować, ile osób trafiło za kratki za znęcanie się nad zwierzętami, albo czy nałożono na nie maksymalne kary finansowe. - mówi się pani Agnieszka. - Podniesienie kar niewiele zmieni w tej kwestii. Sądom brakuje konsekwencji w działaniu. Zawsze mówi się o niskiej szkodliwości społecznej czynu i rzadko kiedy zakłada sprawę. Obowiązkowe czipowanie zwierząt mogłoby coś zmienić - właściciele czuliby się za nie bardziej odpowiedzialni, ale ten wniosek, niestety, przepadł.

Organizacje działające na rzecz zwierząt uważają, że choć projekt nie obejmuje wielu ważnych kwestii, to dla dobra zwierząt ustawę należy wprowadzić w życie.

- Mamy obietnicę, że drugie czytanie projektu odbędzie się na najbliższym, sierpniowym posiedzeniu. Zostaną nam jeszcze dwa posiedzenia, więc myślę, że zdołamy nowelizację ostatecznie uchwalić - mówił wczoraj Paweł Suski.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski