https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zwierzęta nie mówią o swym bólu

Przemysław Przybylski
Z powodu wakacyjnych wyjazdów wiele osób decyduje się na pozbycie zwierząt, ale lokatorów bydgoskiego schronisku gwałtownie w tym roku nie przybyło.

Z powodu wakacyjnych wyjazdów wiele osób decyduje się na pozbycie zwierząt, ale lokatorów bydgoskiego schronisku gwałtownie w tym roku nie przybyło.

<!** Image 2 align=right alt="Image 91048" sub="Przykładów takiego bestialstwa ludzi, na szczęście, nie odnotowano w Bydgoszczy już dawno Fot. Bogdan Majczuk">Pod koniec czerwca mieszkaniec Fordonu zabił strzałem z wiatrówki kotkę karmiącą kocięta. Zrobił to w momencie, gdy nad kocią rodziną pochylała się mała dziewczynka, która się nimi opiekowała. Izabella Szolgina, dyrektorka bydgoskiego Schroniska dla Zwierząt opowiada o Darkenie, psie podobnym do labradora, który został wyrzucony przez właściciela, bo mu się znudził i do tego wypadała mu sierść.

- Od dawna nie mieliśmy zgłoszeń o znęcaniu się nad zwierzętami - mówi komisarz Sławomir Szymański z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.

Podobnie w straży miejskiej nie przypominają sobie, by w ostatnim czasie podejmowali interwencje w tego typu sprawach. Jednak ze zwierzętami, szczególnie psami, strażnicy mają do czynienia. W czwartek brali udział w łapaniu dużego psa, który pogryzł kobietę na ulicy Gdańskiej. Tego samego dnia zajmowali się sprawą kundlem o imieniu Diana, która ostatnie szczepienia miała wykonane w 2004 r. Jego właścicielka ma obowiązek zjawiać się z czworonogiem na obserwację u weterynarza, by sprawdzić, czy pies nie ma wścieklizny.

<!** reklama>- W 2007 roku przeprowadziliśmy około 220 obserwacji u psów i kotów - mówi Zygmunt Gadomski, powiatowy lekarz weterynarii w Bydgoszczy.

Według dr. Gadomskiego, zjawisko porzucania zwierząt było problemem na początku lat 90. XX w. Teraz uległo znacznemu zmniejszeniu. Natomiast przypadki dręczenia zwierząt są zgłaszane, ale bardziej dotyczy to zwierząt gospodarskich. Niedawno powiatowy lekarz weterynarii interweniował w Strzelcach Dolnych, gdzie w fatalnych warunkach przetrzymywane były świnie i kury.

Nie oznacza to jednak, że nagle wszyscy bydgoszczanie pokochali zwierzęta. Niedawno opisywaliśmy na naszych łamach pogróżki, jakie padają pod adresem wolontariuszy z organizacji Animals, którzy dokarmiają bezpańskie czworonogi.

- W pobliżu mojego domu na osiedlu Leśnym jest kilka bezpańskich kotów. Ustawiłem im miseczki koło śmietnika, gdzie nikomu nie przeszkadzają i dokarmiam je. Na moich oczach mężczyzna, który wyrzucał śmieci, rozkopał miseczki, a kiedy zacząłem na niego krzyczeć, uciekł - mówi Czytelnik.

W bydgoskim schronisku przebywa obecnie około 290 czworonogów.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski