https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Znowu nici z procesu

Włodzimierz Szczepański
Jeśli Adam S., ps. Smoła, zostanie zatrzymany, natychmiast trafi za kratki. Sąd zdecydował o tymczasowy aresztowaniu go na trzy miesiące.

Jeśli Adam S., ps. Smoła, zostanie zatrzymany, natychmiast trafi za kratki. Sąd zdecydował o tymczasowy aresztowaniu go na trzy miesiące.

<!** Image 2 align=none alt="Image 178631" sub="Tomasz G. (z prawej) wychodzi z sali sądu. Obok jego obrońca Fot.: Dariusz Bloch">

Problem jednak w tym, że nie wiadomo, gdzie przebywa. Policjanci z komisariatu Śródmieście twierdzą, że od ponad roku nie mieszka przy ul Focha. Rodzina twierdzi, że nie kontaktuje się z nimi.

Wczoraj sędzina Małgorzata Lessnau-Sieradzka zdecydowała odroczyć rozprawę do października. W tym czasie rozesłane zostaną listy gończe. Sędzina uznała za konieczne osadzenie Adama S. w areszcie tymczasowym. „Smoła” jest już poszukiwany listami z powodu innej sprawy.

To właśnie on miał 19 stycznia 1999 r. zastrzelić Piotra Karpowicza, dyrektora Centrum Likwidacji Szkód i Oceny Ryzyka PZU. Karpowicz zginął od strzałów z broni palnej przy swoim samochodzie na parkingu PZU przy ul. Wojska Polskiego. O zlecenie zabójstwa podejrzewa się Tomasza G., byłego dealera firmy Mercedes. Dyrektor miał mu przeszkadzać w robieniu przekrętów na odszkodowaniach komunikacyjnych. Natomiast zadaniem Krzysztofa B. było zmylenie pościgu. Tomasz Z. był szoferem „Smoły”. Zdaniem śledczych, zabójcę znalazł Henryk M., ps. Lewatywa. Za pośrednictwo prawdopodobnie otrzymał 50 tysięcy dolarów.

Na salę rozpraw trafił z aresztu. Tym razem nie zasłaniał się przed fotoreporterami reklamówką. Z windy wyszedł w asyście policjantów... tyłem. W ten sposób usiłował przemknąć do sali rozpraw.

<!** reklama>Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do winy. Sąd pierwszej instancji uniewinnił ich z zarzutów. Przed dwoma laty Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok i zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia. - Nie chodzi o nowe materiały dowodowe, ale wyciągnięcie z nich nowych wniosków - mówi Andrzej Markowski z Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie.

Brak głównego oskarżonego wciąż uniemożliwia rozpoczęcie procesu. Można wyodrębnić sprawę Adama S., ale z tym pomysłem nie zgadza się prokurator. Jego zdaniem, Adam S. celowo się nie stawia na rozprawy, aby uniemożliwić rozpoczęcie procesu. Po decyzji o tymczasowym areszcie sędzina Małgorzata Lessnau-Sieradzka zapowiedziała: - Będziemy monitorować stan poszukiwań.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Berlińczyk
Mam bardzo ciekawą wiadomość z Berlina w sprawie świadka koronnego do sprawy Karpowicza. W Niemczech żyje człowiek z Bydgoszczy którego w tamtym czasie świadek koronny z dwoma innymi sprawcami napadł w bardzo brutalny sposób.Był wtedy krótko po ślubie a jego żona była w zaawansowanej ciąży. Bandyci wpadli do jego domu , jego brutalnie pobili do utraty przytomności a żonę gwałcili wszyscy !!!! Można powiedzieć , że robili to w okrutny sposób - pomimo zaawansowanej ciąży. Na koniec kiedy już mieli odchodzić świadek koronny w brutalny sposób skopał leżącą na podłodze żonę. Byli bardzo zmasakrowani. Żona została przewieziona do szpitala gdzie nastąpiło poronienie ZABITEGO DZIECKA !!!! Policja i tzw. wymiar sprawiedliwości z bydgoszczy wszystko wiedzieli w sprawie tego bandyckiego napadu. Żona po wyzdrowieniu wzięła rozwód a samotny mąż wyemigrował do Niemiec. O Polsce wspomina z goryczą. O całym zajściu opowiedział policj niemieckiej i tu zamieszkał na stałe. Dlatego pytam się publicznie a także Was dziennikarzy czy MORDERCA W POLSCE MOŻE BYĆ ŚWIADKIEM KORONNYM !!! Chyba , że dla polskiego wymiaru sprawiedliwości żywe dziecko w łonie matki nie jest człowiekiem ! Co się dzieje z tą Polską ! Takiego człowieka bierze się za świadka koronnego i mówi się co ma zeznawać a on ze strachu będzie robił wszystko , będzie kłamał , oskarżał fałszywie aby uniknąć odpowiedzialności za swoje straszne przestępstwa.
A w końcowym efekcie ponoszą porażkę bo kłamstwa wychodzą na jaw - bo polskie Sądy mimo dużych kłopotów zaczynają zbliżać się do standartów europejskich. Natomiast dochodzenia wciąż trwają w głębokiej komunie. Wystarczy popatrzeć na ludzi tam pracujących. Na zachodzie europy jest nie do pomyślenia aby prokurator czy sędzia bał się policjanta i robił czego żądają. A już byłby kolosalny skandal jakby policjanci straszyli lub przeszukiwali kancelarię adwokacką !!!
f
faba
Chyba 12 ;)
m
maniek
panie Szczepański..umiesz pan liczyć...?..chyba nie...wychodzi mi dwanaście lat.....co wy wypisujecie dziennikarze...
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski