Rozkład jazdy został zmieniony w sierpniu 2014 roku. Wcześniej końcowy przystanek znajdował się na placu Kościeleckich. Czytelnicy po zmianie rozkładu dziwią się, że muszą wysiąść na przystanku na rondzie Jagiellonów, choć niejednokrotnie widzieli, że kierowcy zajeżdżali na plac Kościeleckich i czekali tam na kolejny odjazd. Jak się okazuje, pasażerowie w tym miejscu nie mogą również wsiąść do autobusu, gdyż kilkuminutowy postój jest tylko techniczny.
CZYTAJ TEŻ:Każdy może poswingować. Nowy tramwaj wyjedzie na bydgoskie tory
- Obecnie, czego nie było do tej pory, rondo jest bezpośrednio połączone linią numer 66 ze Wzgórzem Wolności i Wyżynami. Przystanek z placu Kościeleckich przeniesiono na ulicę Bernardyńską, przed rondem Bernardyńskim - tłumaczy Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. Dodaje, że kierowcy w razie potrzeby mogą zjechać na plac Kościeleckich w celu skorzystania z pomieszczeń sanitarnych.
Mimo że nowy przystanek od pierwotnej lokalizacji oddalony jest zaledwie o 100 metrów, to dla Czytelników sytuacja jest absurdalna. Kierowcy, którzy zjeżdżają na chwilę na plac Kościeleckich, muszą bowiem znowu dojechać na rondo Jagiellonów - robią więc niemałą pętlę. Podobna sytuacja jest na linii 86.