Wysokie ceny surowca skłaniają złodziei do wycinania setek metrów kabli miedzianych. Szkody są mierzone nie tylko w złotówkach.
<!** Image 3 align=none alt="Image 214521" sub="Kamery zainstalowane na słupach telekomunikacyjnych pod Bydgoszczą mają zapobiec kradzieżom kabli lub też pomóc w szybkim złapaniu złodziei Fot.: Tomasz Czachorowski">
We wtorek, 18 czerwca, policjanci z bydgoskiego Błonia pełniąc nocną służbę obserwowali ruch przy ulicy Grunwaldzkiej. Około godziny 2.30 zauważyli przy jednym z budynków dwóch mężczyzn kucających na ziemi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wyciągnęli z ziemi czarny kabel i przeszli z nim na drugą stronę ulicy. Patrol natychmiast podjechał to sprawdzić. Jednak mężczyźni na widok nadjeżdżającego radiowozu porzucili przewód i zaczęli uciekać.
Ukradli kilkadziesiąt metrów
- Funkcjonariusze ruszyli za sprawcami. W trakcie pościgu zatrzymali jednego z nich. Jak się okazało, 19-latek razem ze wspólnikiem wyciągnął kilkadziesiąt metrów kabla z jednej ze znajdujących się tam studzienek - mówi mł. asp. Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
<!** reklama>
Zatrzymany został dowieziony do komisariatu na bydgoskim Błoniu. Tam wyszło na jaw, że jest pijany. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Resztę nocy spędził w policyjnym areszcie. Śledczy z bydgoskiego Błonia na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili mu zarzut kradzieży. - Co więcej, nie był to jego jedyny czyn przestępczy. Policjanci udowodnili mu jeszcze dwie kradzieże, których dopuścił się pod koniec kwietnia i na początku czerwca. Wtedy również jego łupem padły kable miedzy innymi z ulicy Grunwaldzkiej i ulicy przyległej. Za to przestępstwo może mu grozić kara pozbawienia wolności do lat 5. Teraz policjanci ustalają, kto był jego wspólnikiem - dodaje Słomski.
Miasta bez łączności
Kradzież kabli telekomunikacyjnych jest w ostatnich latach bardzo poważnym i kosztownym problemem dla operatorów Ze względu na wysokie ceny miedzi na rynku, kable wykonane z tego surowca są łakomym kąskiem dla złodziei. Zdarza się, że na skutek kradzieży czy dewastacji sieci łączności pozbawione są całe miasta i wsie.
- Złodzieje kradną miedziane kable, a kosztem społecznym może być zdrowie lub życie. Skradziony czy zniszczony kabel uniemożliwia wezwanie pogotowia ratunkowego, straży pożarnej czy policji. To także „odcięte” od świata szpitale, szkoły i służby ratunkowe. To w końcu odcięte firmy, które dziś funkcjonują przez Internet - podkreśla Maria Piechocka z firmy Orange Polska.
Najczęściej kradzione elementy to kable telekomunikacyjne sprzedawane jako złom. Kradzione są zarówno kable ziemne, kable w kanalizacji jak i kable na podbudowie słupowej. W roku 2011 i 2012 w Orange odnotowano około 10 tys. kradzieży, a do 31 maja br. - 3004.
Sposobami na rabusiów są między innymi kamery instalowane na słupach telekomunikacyjnych, takie jak na trasie Maksymilianowo-Bożenkowo.